Imię i nazwisko: Drinnen Tot;
Pseudonim: Ishi;
Wiek 19 lat;
Historia: Ishi narodził się w rodzinie elfów, jednak od początku zauważono u niego pewne wady. Przede wszystkim nie posiadał charakterystycznych uszu co skłoniło wszystkich do przejrzenia drzewa rodzinnego. W wielkim chaosie, który temu towarzyszył ustalili, że dziadek Ishiego był zwykłym człowiekiem, a co za tym idzie - matka pół-elfką. Co dziwniejsze, ludzi w tej rodzinie było więcej. Sam jego ojciec to człowiek, a kuzynka miała te samą sytuację rodzinną, z tym że odwrotną.
Matka wraz z Drinnenem zostali wygnani, po czym zatrzymali się w jakiejś małej wiosce i ledwo wiązali koniec z końcem, przez co młody Tot zmuszony został przez los do brania każdej pracy jaką mu dadzą. No i teraz, kiedy nabrał krzepy postanowił pójść w ten ryzykowny zawód, bo podobno pieniądz z tego niemały, a chleb kosztuje. Kiedy rodzina się o tym dowiedziała się o tym prędzej niż zdążysz powiedzieć "mieszaniec"... to nie było na serio, nie musiałeś tego mówić. Wysłali go na naukę do znanego, choć nielubianego przez innych łowcę potworów - Rei'a Kumo. Powód był prosty: wiedzieli, że żaden elf z niego nie będzie, więc chcieli ukryć jego tożsamość, by nie był wyśmiewany przez rówieśników w szkole. Także tak, oficjalnie Drinnen nazywa się Ishi, po prostu Ishi. Oficjalnie jest też człowiekiem co dalekim prawdy nie jest, bo ma w sobie całe 3/4 człowieka, a zaledwie 1/4 to elf. W wieku zaledwie dziesięciu lat nauczył się machać mieczem tak, aby nie zdekapitować się przy pierwszej okazji, ale wiele mu brakowało. Jako piętnastolatek walkę mieczem miał już do tego stopnia wyćwiczoną, że od mistrza dostał kolejne narzędzie mordu, czyli bagnet. To poszło mu już lepiej, bo wiedział co nieco. Ostatecznie w wieku lat osiemnastu dostał możliwość od mistrza wykucia własnej broni. Siedział w kuźni tydzień, aż wreszcie stwierdził, że "może być". W tym czasie jednak uczył się też dbania o siebie i broń, zachowywania czystości pomieszczenia, gotowania (tu nie wychodzi za dobrze, ale może przeżyje), i jazdy konno. Jednakże ostatniego roku Rei postanowił, że nie będzie już się tego uczył i Ishi wszedł w krótki, ale intensywny trening posługiwania się kuszą, toporem i tarczą, dzięki czemu jego metoda walki stała się bardziej zróżnicowana. Potem został wyrzucony z dnia na dzień z mieczem i bagnetem, które sam wykonał, kuszą, toporem i małą tarczą, małym zapasem jedzenia, pieniędzy, ale niestety bez konia. Niestety, bo bardzo polubił te zwierzęta. Cóż, chłopak musiał sobie nagle poradzić w sytuacji, w której nigdy nie był. Bezdomność. Musiał znaleźć sobie jakiś dom i pracę, najlepiej w wyuczonym zawodzie. Wyszło... dobrze, ale nie tak jak chciał. Ma dom. Ale go wynajmuje. Ma pracę. Ale w stajni. Chce zacząć pracę łowcy potworów, ale nikt nie chce takiego "słabeusza" jak on. No i podobno ma słabe uzbrojenie.
...
Ekwipunek:
- miecz i bagnet, których wygląd dodałem już pod spodem jak nie było ekwipunku, nie chce mi się tego kopiować tu;
- sakiewka, a w niej 100 golda czy innych rogalików (po prostu waluta świata);
- hubka i krzesiwo;
- okrągły kawałek sera zawinięty w papier;
- bukłak wody;
Wygląd:
Ubranie: to co na obrazku jako zbroja do walki czy czymkolwiek by to nie było (zignorujcie miecz, plz), a na co dzień nosi po prostu to samo, ale bez elementów metalowych. Pomaga mu to szybko ubrać się do walki no i też piniendze zaoszczędzone.
Charakter: Chłopak jest spokojny jak Morze Czarne (czy jak to tam leciało) i dość chłodny. Czemu chłodny? Em, no nie potrafi być smutny przy czyjejś śmierci. Rozumie, że źle się stało, ale wie, że tak już jest i godzi się z tym aż zbyt szybko. Oprócz tego denerwuje go ciągłe powtarzanie mu tego samego i zbytnie oczywistości. Ale jest przede wszystkich wesołą osobą potrafiącą używać czarnego humoru. Nienawidzi popełniać błędów co sprawia, że jeśli takowy popełni to możesz pożegnać się z jego opanowaną stroną. Jest to spowodowane jego chęcią bycia coraz lepszy, ale nie zawsze wychodzi. Pomimo obrażania wtedy ludzi próbujących go uspokoić wścieka się tak naprawdę tylko na siebie. No i oczywiście fakt, że jest wtedy rozdrażniony do n-tej potęgi nie pomaga mu w osiągnięciu celu. Powiem tyle: jak jest zdenerwowany to go po prostu zostaw i niech się wyciszy, bo prośby, żeby powiedział co się stało nie pomagają. Jest zamknięty w sobie. Chęć, żeby się otworzył na siłę przynosi odwrotny skutek.
//Kiedy tworzysz postać na podstawie samego siebie (tym razem porządnie) i musisz napisać jaki naprawdę jest twój charakter :V //
Towarzysz: -
Rasa: 3/4 człowieka; 1/4 elfa;
Zawód przed zostaniem łowcą: czy uczeń łowcy liczy się?
Specyfikacje: na razie brak;
Umiejętności:
- posługiwanie się mieczem i bagnetem w dobrym stopniu; nie jest to mistrzowski poziom, ale nowicjuszem również nie jest; najlepiej wychodzi mu jego własnym osprzętem:
- podstawowe zdolności walki kuszą, toporem i tarczą;
- jazda konno;
- kowalstwo; co do tego to nasz Ishi jest perfekcjonistą w tej dziedzinie; jak już zabierze się za coś to będzie kuł i kuł, póki nie osiągnie zadowalającego go efektu;
Wady:
- głównie brak doświadczenia praktycznego w zawodzie;
- kiedy zaczyna od siebie czegoś wymagać zaczyna się denerwować i przestawać skupiać nad tym co robi, jeśli tych wymagań nie spełnia; prowadzić to może tylko do popełnienia dalszych błędów;