Kobza pisze:
Dlaczego państwo opiekuńcze i mieszana społeczno-państwowo-prywatna gospodarka rynkowa to RiGCz, do którego dążyć powinna każda partia, niezależnie czy z prawa czy z lewa?
Kobza pisze:
Dlaczego państwo opiekuńcze i mieszana społeczno-państwowo-prywatna gospodarka rynkowa to RiGCz, do którego dążyć powinna każda partia, niezależnie czy z prawa czy z lewa?
jacek1s pisze:więc jak wyjaśnisz bezrobocie w krajach bez zasiłków? Nie mów, że tam każdy nagke znajduje sobie pracę tylko dlatego, że nie ma zasiłków
Gdyby nie było utrzymywania bezrobotnych, to nie byłoby bezrobotnych.
Litops pisze:
Upychacz pasażerów w komunikacji miejskiej by się bardzo przydał przy niektórych liniach.
CzarnyGoniec pisze:
więc jak wyjaśnisz bezrobocie w krajach bez zasiłków? Nie mów, że tam każdy nagke znajduje sobie pracę tylko dlatego, że nie ma zasiłków
Już nie mówiąc o tym, że bezrobocie poniżej 3-4% jest wręcz szkodliwe dla gospodarki.
jacek1s pisze:
Oczywiście slamsy zawsze by powstawały, ale nie ze względu na to, że państwo ich utrzymuje, a dlatego, że zawsze jest jakiś mniejszy procentu ludzi, którzy od uzależnienia nie są w stanie prowadzić jakiegokolwiek zawodu.
Deuslovult pisze:
W prowadzących do liceów na pewno :v
jacek1s pisze:
Brzmi to jak utopia i to na dodatek czerwona.
Dobrobyt człowiek sam sobie zapewnia, a państwo powinno zajmować się rzeczami, które są poza zasięgiem zwykłego obywatela, takimi jak na przykład prawo, tworzenie relacji z innymi państwami lub dbanie o to, by np. ropa sprowadzana zza granicy była tania.
Nie widzę potrzeby by państwo mieszało się w dobrobyt obywateli bezpośrednio.
Deuslovult pisze:Ja bym powiedział, że nie.
A nadrzędnym celem państwa jest chyba jego siła co nie?
Deuslovult pisze:
Ja silne Państwo rozumiem jako państwo zapewniające ludziom możliwość zdobycia dobrobytu
Deuslovult pisze:
Ale uważam że ZSRR było silnym mocarstwem bez szacunku dla życia ludzkiego zawsze.
jacek1s pisze:Kapitalizm to bardzo, bardzo szeroki termin.
Państwo sprzyjające dobremu rozwojowi kapitalistycznemu, to państwo silne.
Dlatego USA czy Chiny są potęgami.
Deuslovult pisze:Wydaje mi się, że "dobro" i "zło" w tym temacie ma sens chyba tylko wtedy jeśli uznamy je za synonimy "życia w dobrobycie"
Chociaż pojęcie dobra i zła jest dosyć błędne tutaj ale tak, było państwem nienajlepszym do życia mimo bycia superpotęgą
CzarnyGoniec pisze:
ZSRR też było silne, a to był jeden z najbardziej beznadziejnych krajów w historii i w życiu bym nie chciał tam żyć.
CzarnyGoniec pisze:
Kapitalizm to bardzo, bardzo szeroki termin.
Zgodzę się, że dobry rozwój kapitalizmu sprzyja tworzeniu silnych państw.
Zarówno protekcjonistyczny wariant kapitalizmu w USA i Brytanii sprzyjał ich rozwojowi, jak i wariant Chiński - czyli kapitalizm+centralne planowanie (aczkolwiek osobiście uważam, że wariant Chiński jest gorszy, bo w większej mierze opiera się na finansowaniu długiem).
Również w Skandynawii kapitalizm w wariancie "welfare state" świeci sukcesami.
Niemniej - są przykłady silnych, niekapitalistycznych państw.
Od podanego już ZSRR, które przez lata było potęgą pomimo jawnego braku kapitalizmu, do potęg niewspółczesnych: starożytna Persja, Grecja, Rzym czy Chiny sprzed epoki kolonializmu oraz potęgi nie-eurazjatyckie typu Majowie, Aztekowie czy Inkowie.
Czyli w skrócie:
Nie zgodzę się, że "państwo silne to państwo sprzyjające dobremu rozwojowi kapitalistycznego"
Myślę jednak, że zasadne jest twierdzić, że "państwo sprzyjające dobremu rozwojowi kapitalistycznemu ma sporą szansę stać się państwem silnym, bo warianty kapitalizmu to dobra strategia rozwoju"
jacek1s pisze:Zawsze? Z automatu? Bez wyjątków?
Państwo sprzyjające dobremu rozwojowi kapitalistycznemu, to państwo silne.
Dlatego USA czy Chiny są potęgami.
To_masz___Problem pisze:
Zawsze? Z automatu? Bez wyjątków?
To_masz___Problem pisze:
Czyli zsrr było słabe?
Litops pisze:Tak samo jak rzym, imperium mongołów, chińczyków i brytoli?
Inaczej by nie upadło.