Więc wyszłem z domu a tam nagle się tłukli jacyś ludzie ja do nich dołączyłem ale spadł na nas autobus, ale przeżyłem i wyszłem spod niego.
potem przejeżdżały czołgi i żołnierze się bili i nie używali broni co było trochę dziwne jakiś gość ubrany na czarno zabrał mi koszulkę i zabił mojego psa ( ja tak naprawdę nie mam psa ale w tym śnie miałem) to uciąłem mu głowę a psa już nie mogłem uratować więc ciało psa wywiozłem i sprzedałem azjatyckiej restauracji niedaleko mojego domu
później w centrum miasta wybuchła bomba i całe miasto się rozpadło, ale znowu mi ten szerszeń wleciał w twarz i się obudziłem.