Spotkałem się ostatnio z całkiem radykalną, acz interesującą opinią.
"Negowanie globalnego ocieplenia powinno być traktowane tak, jak negowanie holokaustu. A więc prawnie karane."
Co o tym sądzicie?
Nie doczytałem argumentów za i przeciw, choć wielu można się pewnie domyślać.