Mamy dane kilka zdań prawdziwych:
1. Dług publiczny Polski nominalnie rośnie (Polska zadłuża się szybciej, niż spłaca dług).
2. PKB Polski rośnie.
3. PKB Polski rośnie szybciej, niż dług.
4. Stosunek dług publiczny/ PKB maleje
Czy w tej sytuacji jest prawdziwe twierdzenie, że "dług publiczny Polski maleje"?
Właściciel
Dług rośnie, ale kraj i tak staje się coraz bogatszy, nawet jeśli liczyć ten dług.
Raczej "powiększanie długu jest wciąż dla nas opłacalne"
Dług publiczny rośnie, wartość długu maleje.. Ujdzie takie tłumaczenie?
Konto usunięte
wow, na prawdę dobre pytanie. Chyba będę musiał to jakoś przetrawić
wzglednie maleje, bezwzglednie rosnie, wiec tak jakby oba stwierdzenia bylyby prawdziwe
Konto usunięte
Zgadzam się z aquozem
Jednak mam wrażenie że goniec założył ten temat bo ktoś z pisu powiedział że dług maleje, mam rację?
Raczej dlatego, że powiedzieli, że budżet na nafchodzący rok ma być bez zadłużenia.
Konto usunięte
No na pewno nie jest to kłamstwo bezpośrednie więc nie jest źle
Zacząłem się zastanawiać czy można to nazwać manipulacją i doszedłem do następujących wniosków:
Jeśli powie się bez kontekstu "za PiS dług maleje" to może to być i prawda i nieprawda, więc trudno powiedzieć. Myślę, że w dyskusjach nie-ideologicznych to mogłaby być nawet prawda.
W sensie nie, że w dyskusjach o polityce, a w dyskusjach o np. gospodarce państw. "W Niemczech i Polsce dług maleje, ale w Chinach rośnie, bo Chiny się zadłużają i napędzają PKB długiem"
Ale jeśli już zacznie mówić się rzeczy typu "za PO rósł dług, a teraz już maleje" no to to to będzie manipulacja łamane na kłamstwo, bo dług jak rósł tak rośnie i PiS nic z nim nie zrobił. Kwestia taka, że koniunktura na świecie jest taka, że PKB rośnie szybciej, więc dług w relacji do PKB maleje.
Konto usunięte
A czy za PO pkb polski szybciej rosło niż dług?
Odpowiadając najkrócej: za PO PKB rosło wolniej, niż dług.
A dłużej to myślę, że warto dodać do kontekstu to, że rosło wolniej, bo w latach 2007-2009 mieliśmy międzynarodowy kryzys gospodarczy i miarą sukcesu państw nie był "szybko rosnący PKB", a "w ogóle rosnący, a nie malejący PKB".
A potem była jeszcze w Europie druga faza tego kryzysu, tak że konsekwencje międzynarodowe było słychać do 2011.
Czy jeśli dostanę podwyższkę to oznacza, że wszystkie samochody tanieją?
Nie rozumiem czemu można to porównać do zmniejszenia zadłużenia.
I jako, że nie słychać tonu mojego głosu to dopisze, że pytam się na serio, a nie pasywno-agresywnie xD
Jak to działa?
Jeśli dostaniesz podwyżkę to nie oznacza, że samochody tanieją.
ALE
Jeśli zarobki generalnie rosną, a ceny samochodów są stałe to tak, można powiedzieć, że ceny samochodów maleją.
A przynajmniej w dyskusji czysto ekonomicznej.
Konto usunięte
Jesteś za mały by powiedzieć że ceny samochodów maleją
Aaaale, jakbyś tylko ty w polsce miał uprawnienia do kupowania samochodów to już tak
Ja bym wtedy nie powiedział, że samochody tanieją, tylko mamy więcej pieniędzy.
Np gry podrożały w Polsce, bo Polska przestała być krajem 2 świata i nie powiedziałbym, że gry cały czas mają taką samą cenę, tylko autentycznie podrożały, tak samo jak nie powiem, że samochody w Niemczech są tańsze, niż w Polsce dlatego, bo Niemcy więcej zarabiają. Te towary mają jakąś swoją wymierną globalną wartość i tą wartość powinno się oceniać.
Konto usunięte
Jeśli stale dostajesz podwyżkę, a auto stale zwiększa cenę mniej niż wynosi twoja podwyżka, to możesz powiedzieć że względem ciebie auto maleje.
To działa tak samo jak prędkość (nie uwzględniając relatywistyki)
A może. W sumie faktycznie zawsze trzeba mieć jakiś punkt widzenia. Po prostu patrzę na to z punktu widzenia globalnego.
Jakby patrzeć na to z punktu widzenia kosmosu to nic nie miałoby żadnej wartości jeśli jest nieorganiczne.