Śniło mi się że, jakąś organizacja rządowa porwała 100 losowych osób i wysłała je do zony.
Jedną z tych osób byłem ja.
Obudziłem się w zielonym pokóju, tylko z materacem i butelką wody.Usłyszałem dziwny głos w głowie, kazał mi wstać i wsiąść wodę. Wykonałem polecenie, a następnie ten sam głos powiedział mi abym wyszedł z pokoju.
Następny pokój to był salon.Usłyszałem inny głos:"Uczestnicy, od tego momentu w zonie nie obowiązuje żadne prawo"
Myślę sobie:"WTF?"
Znajduje na stole broń i amunicję.Ten pierwszy głos mówi do mnie:"Jak będziesz mnie słuchał to przetrwasz?"
Mówie:"co przetrwam?"
Głos odpowiedział:"chory rządowy eksperyment"
A ja na to:"jaki znowu eksperyment?"
On odpowiada:"nie ma czasu, schowaj się przeciwnik idzie od prawej"
Wszedłem do łazienki. Słysze kroki.
Głos:"na mój sygnał otworzysz drzwi...raz...dwa...już."
Otwieram drzwi i zabijam osobe która za nimi stała.
I sen się skończył