BartekM47 pisze:
- Założyłeś w każdym razie, że tym mężczyznom będzie podobać się gw**** a kobiecie nie będzie. A co z rodziną lub bliskimi ofiary? Społeczeństwem, które krzywi się na myśl o gw**cie i mogłoby to wywołać zamieszki lub destabilizację wśród ludności albo bodaj jeszcze inne czynniki w przypadku bezkarności przestępców?
Zakładam, że na świecie nie ma żadnych innych osób niż poza tą piątką. To wszystko tylko eksperyment myślowy. Rozmawiamy o filozofii, a nie socjologii czy polityce.
BartekM47 pisze:
Dalej napisałeś, że "W przypadku wagonika jedna osoba odczulaby cierpienie (ta którą przejechał wagonik) a reszta nie poczułaby ani cierpienia ani przyjemności."
Chciałbym zaznaczyć różnicę w tym, że nie jest to cierpienie tylko śmierć.
Ale śmierć poprzedzona cierpieniem
BartekM47 pisze:
Kto powiedział, że przyjemność musi być uniwersalną wartością? Asceci ograniczają przyjemności życiowe i sprawia im to radość. Temperantia (umiarkowanie) jest cnotą moralną. A jak wiadomo przestrzeganie moralności sprawia satysfakcję niektórym. Więc niekoniecznie odczuwanie przyjemności musi być lepsze od stanu biernego.
I tutaj zje**łem bo powinienem napisać szczęście, a nie przyjemność. Ale przyjemność to może być jeden ze sposobów osiągnięcia szczęścia.
BartekM47 pisze:
Chyba uratowanie się od śmierci to wystarczający zysk? Jeden z cenniejszych.
To dobra uwaga, przemyślę ją.