Mizantropia

Avatar Portak
Ma większy czy mniejszy sens? Jakie zdanie na ten temat?
Wikipedia pisze:
Mizantropia – pojęcie ogólnie określające niechęć do gatunku ludzkiego. Nie jest to uczucie skierowane do poszczególnych jednostek, ale do ogółu populacji (z własną osobą włącznie). Słowo mizantropia pochodzi od greckich słów anthropos - człowiek oraz miseo - nienawidzę. Mizantrop to osoba przejawiająca takie uczucia.

Avatar Marequel
Polecam, praktykuje od dawna. Zdejmuje to z umysłu niektóre bariery w rozwoju, ale żeby to miało sens pogląd taki musi być domeną raczej tego słynnego 1 procenta a nie dużej części populacji bo w połączeniu ze słabą psychiką i podatnością na manipulacje pogląd ten może znacznie zwiększyć liczbę samotnych terrorystów, a przed nimi najtrudniej sie bronić

Avatar Litops
Moderator
Jeden procent w sensie 1% każdego człowieka czy 1% ludzi?

Avatar Litops
Moderator
A to jest jakiś konkretne ugrupowanie czy losowo wybierasz co setnego człowieka, którego nienawidzisz?

Avatar Revan_PL
O czym ty gadasz Litops?

Avatar Litops
Moderator
Marequela pytam.

Avatar wiewiur500kuba
Moderator
on chyba pisał że 1% musi być tymi mizantropami
Zresztą ja tak to zrozumiałem

Avatar Marequel
Jak mówiłem chodzi o ten słynny 1%. Po prostu co setny nie ma żadnego sensu, chodzi mi o sytuacje w której ten jeden procent społeczeństwa który jest najbardziej wpływowy było mizantropami, a reszta nie. W ten sposób pod warunkiem że ten jeden procent będzie ogarnięty, a zły wizerunek u nie mizantropijnej części ludzkości będzie sie odbijał negatywnie na osobie z taką opinią rozwój będzie moim zdaniem najszybszy a wszystko będzie jako tako balansować.

Avatar Portak
Nie powiedziałbym, że masy mają słabą psychikę. Podczas II wojny światowej cywile polscy i radzieccy chyba sobie radzili, po wojnie zdołali jakoś żyć.

Avatar AquoZ32
w dzisiejszym spoleczenstwie raczej nie bedzie przeszkadzala tak bardzo jakby to robila na poczatku powstania gatunku, gdy bylismy slabymi zwierzetami z jedynie duzym mozgiem i zdolnoscia kooperacji i empatii jako jedynymi rzeczami ratujacymi nas

natomiast mimo tego, ze moze wynikac z uzasadnionych pobudek (badzmy szczerzy, ludzkosc naszej planecie ostatnimi czasy niezbyt sie przysluguje), to jest to troche defetystyczna pozycja, no i w sumie niezbyt kompatybilna z moimi przynajmniej pogladami

Avatar Marequel
Portak pisze:
Nie powiedziałbym, że masy mają słabą psychikę. Podczas II wojny światowej cywile polscy i radzieccy chyba sobie radzili, po wojnie zdołali jakoś żyć.

Nie mówie że masy mają słabą psychikę, twierdzę że w masach jest więcej osób se słabą psychiką

Avatar Portak
Cholera, nie wiem. Na pewno w psychiatrykach też lądowali inteligentni ludzie. Nietzsche nawet dokonał żywota.

No i zależy jak określasz słabą psychikę, bo ten gość jest przykładem jaka to jest złożona kwestia. Możesz brać udział w wojnie z Francją jako sanitariusz (bodajże), głosić twierdzenia atakujące jakiekolwiek bycie pi**eczką, ale samemu dostać pod koniec życia jakiegoś totalnego pie**olca.

Avatar kulujulu
zaaaleeeżyyy

Mam delikatne zapędy mizantropiczne, ale bardziej niż "każdy człowiek to gówno pozdro" to coś w stylu "Musisz najpierw brzydzić się złem, żeby dotrzeć do dobra". Są rzeczy których w ludzkości nienawidzę, ale uważam, że nie należą one koniecznie do natury ludzkiej, tylko raczej są wynikiem obecnego kształtu społeczeństwa i można je zmienić.

I jak prawdziwy mizantrop, do pewnego stopnia gardzę przy tym sobą, bo wiem, że jestem częścią społeczeństwa i zostałem ukształtowany tak jak reszta ludzi.

Avatar Mijak
Właściciel
Mareauel - w jaki sposób nienawiść do ludzkości u jednego procenta najbardziej wpływowych ludzi miałaby komukolwiek pomóc? Widzę tylko jak mogłaby bardzo mocno zaszkodzić...

Avatar Litops
Moderator
Tak samo robił Hitler

Avatar
Konto usunięte
Mijak pisze:
Mareauel - w jaki sposób nienawiść do ludzkości u jednego procenta najbardziej wpływowych ludzi miałaby komukolwiek pomóc? Widzę tylko jak mogłaby bardzo mocno zaszkodzić...

Avatar Pitop
Pomogłaby tym, że temu 1 % ludzi ciężko byłoby usunąć całą ludzkość, więc lepiej ją zmieniać, co jest chyba łatwiejsze niż holokaust całego świata.

Avatar Angel_Kubixarius
Cóż, uważam że każdy człowiek na drodze właściwego psychologicznego rozwoju w pewnym okresie swojego życia ( zmierzch nastoletniości, wejście w dorosłość) ma objawy postaw mizoginistycznych, zwłaszcza gdy jest w sytuacjach potęgujących jego rozdrażnienie względem ludzi. Najmocniej jednak odczują to introwertycy, których łatwo wprowadzić w stan wzburzonego poczucia mizantropii, jeżeli tylko w ogóle u nich wystąpi choćby cień takowej. Co za tym idzie nie jest możliwe by tylko 1 % ludzi tak miał, a nawet powiem więcej, jestem przekonany, że normalnym jest, iż każda osoba ma prawo mieć okres przejściowej mizantropii, często jest to też swoista furtka by wrócić z jednego z typów depresji do normalnego funkcjonowania ( chodzi tu o ten podtyp w którym genezą depresji jest samotność i wyobcowanie społecznie, najłatwiej jest z tego wyjść przechodząc myślowo przez okres mizantropii nienawidząc społeczeństwo, gdyż łatwiej wtedy jest zaakceptować, a nawet docenić swoją alienację i indywidualność tym samym wychodząc z depresji). Tak więc nie jest to postawa 1% ludzkości, lecz normalny stan, często nie stały lecz przejściowy. Jeżeli jednak mówimy o trwałej mizantropii to nie jest już takim częstym zjawiskiem i takowy faktycznie może istnieć nawet nie w jednym procencie, ale jakimś ułamku procenta ludzkości, wszak wątpię by dało się w sposób łatwy być wiecznym mizantropem, chociażby z powodu tego że są na świecie osoby, które po prostu chcą naszego dobra i w końcu nie będziemy w stanie patrzeć na ogół społeczeństwa z nienawiścią właśnie przez pryzmat tego, że otaczają nas takie osoby.

Avatar Mijak
Właściciel
Pitop pisze:
Pomogłaby tym, że temu 1 % ludzi ciężko byłoby usunąć całą ludzkość, więc lepiej ją zmieniać, co jest chyba łatwiejsze niż holokaust całego świata.

Czy niechęć nie wobec ludzkości samej w sobie, tylko wobec niektórych jej aspektów, nad których poprawą można skutecznie pracować, nadal można nazwać mizantropią?

Avatar
Konto usunięte
Mizantropia ma duży sens. Pod warunkiem że nie wierzysz w mity takie jak miłość xD

Avatar Pitop
Mijak pisze:
Czy niechęć nie wobec ludzkości samej w sobie, tylko wobec niektórych jej aspektów, nad których poprawą można skutecznie pracować, nadal można nazwać mizantropią?

A bo ja wiem, chyba tak, w definicji portaka pisze "Nie jest to uczucie skierowane do poszczególnych jednostek, ale do ogółu populacji (z własną osobą włącznie)." Czyli chodzi o jakieś ogólne cechy, które przejawia cała ludzkość w jakimś stopniu. Na potrzeby dyskusji możemy to nazwać słabą mizantropią.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
BartekM47 pisze:
Mizantropia ma duży sens. Pod warunkiem że nie wierzysz w mity takie jak miłość xD


:c

To jeden z tych jakościowych sensów życia stworzonych przez filozofię. Zaraz po sztuce i treningu umysłu :v

Avatar
Konto usunięte
Masz na myśli mizantropię czy miłość?

Avatar Hektor098
Zmieniam zdanie. To najlepszy pogląd, o jakim kiedykolwiek słyszałem. Cywilizacja to perły rzucane przed świnie, dla której łyse małpy nie mają poszanowania. Oczywiście to subiektywna opinia.

Avatar
Konto usunięte
okej, skoro temat odkopany, to się wypowiem

mizantropia jako postawa raczej nie ma sensu
w sensie naprawdę ktoś chce żyć w realnej nienawiści do tego czym jest, tylko dlatego, że tym jest? Brak zgody z działaniami populacji nie powinien oznaczać nienawiści do całego gatunku, a raczej motywację do czynienia zmian

to znaczy wydaje mi się to tak bezsensowne zarówno dla procesu kształtowania cywilizacji jak i rozwijania życia indywidualnego że xd

ogólnie to mocno utopijnie uważam, że nam wszystkim przydałoby się mniej nienawiści w ogóle

głosząc tezę w rodzaju powyższej od naczelnego raczej nie tworzymy środowiska do rozwoju, a środowisko do stania w miejscu i narzekania/kłócenia się/przytakiwania sobie

Avatar Hektor098
Nie wiesz o czym mówisz. Moja mizantropia jest przeciwko nienawiści, którą generują głównie tępe masy. Prześladowanie homoseksualizmu nie jest zgodne z wiedzą naukową ani dorobkiem cywilizacyjnym całej ludzkości a jednak masz dzielnice gdzie banda łysych małp nadających się jedynie do odje**nia (hiperbola!) będzie cię za to dyskryminować albo spuści ci darmowy wpie**ol. To samo z dyskryminacją za ateizm, której doświadczył nawet taki Goniec czy niektórzy politycy w USA, to co dopiero mówić o innych rejonach, gdzie za np. apostazję cię odwalą. To samo z powszechną nienawiścią do tego, że ktoś ma lepiej. To samo z dręczeniem w szkołach z byle ch*jowych powodów. To samo z maltretowaniem dzieci przez rodziców i traktowaniem ich jak niewolników. To samo z brakiem poszanowania wolności słowa na świecie, ale też w krajach cywilizowanych - gdzie masy zaraz odwracają się od kogoś bo na inny pogląd na to kto kogo r*cha i z kim. To samo z nieznajomością podstaw ekonomii, historii, psychologii (np. stygmatyzowanie osób z depresją, czy coś) czy matematyki. To samo z presją na stosowanie używek i stygmatyzowanie abstynentów wśród mas. To samo z presją na posiadanie rodziny. Do diabła z nimi wszystkimi, tacy jak my zebrani na WZP trzymajmy się razem i nie miejmy dla nich litości.

Avatar
Konto usunięte
Mizantropi powinni zacząć fizycznie likwidować ludzkość. A powinni zacząć od siebie.

Avatar Hektor098
Siebie nie, uważam siebie przynajmniej za nie-spie**olonego, tak samo jak wielu ludzi inteligentnych a czego nie mogę powiedzieć o sporej części populacji, której bym nie zlikwidował, ale chętnie zamieniłbym w niewolników.

Avatar Hektor098
Cóż za zmiana stron w porównaniu do dyskusji o populacji z 2018 xD

Avatar
Konto usunięte
Wiem o czym mówię, po prostu ty selektywnie nienawidzisz ludzi, a nie jesteś stricte mizantropem z tego co widzę.

Tu się z tobą zgodzę, że warto być przeciwko nienawiści, ale nie nazwałbym takiej postawy mizantropią

Avatar
Konto usunięte
Hektor098 pisze:
Cóż za zmiana stron w porównaniu do dyskusji o populacji z 2018 xD

Zmądrzałem

Avatar Hektor098
Ale depopulacja i tak była kiepska, bez hołoty nie istnieje elita. Oczywiście z nazbyt uprzywilejowaną hołotą elita też ma problemy. Mors, dlaczego nie miałbym być mizantropem? Co jest złego w tamtym poście?

Avatar
Konto usunięte
Tzn. z tego co widzę to nienawidzisz pewnych określonych rodzajów nienawiści, a nie populacji ludzkiej

Avatar Marequel
WladcaAwarow pisze:
Mizantropi powinni zacząć fizycznie likwidować ludzkość. A powinni zacząć od siebie.

Na tym właśnie polega różnica między mizantropem a krawędziowym dzieciakiem tak szczerze mówiąc

Avatar Marequel
Hektor098 pisze:
Ale depopulacja i tak była kiepska, bez hołoty nie istnieje elita. Oczywiście z nazbyt uprzywilejowaną hołotą elita też ma problemy. Mors, dlaczego nie miałbym być mizantropem? Co jest złego w tamtym poście?

Mizantropia to nienawiść do całej ludzkości
To co ty głosisz to po prostu nie szanowanie dzbanów

Avatar Marequel
No a skoro był odkop a rok temu nie napisałem to napisze teraz bo podejście mam podobne o ile nie bardziej cyniczne.
Jeden wpływowy procent musi w pewnym sensie być mizantropami bo do najlepszego wpływu na poprawę życia ogółu jest to żeby nienawidzieć ludzkości ale nie tego świata. W momencie gdy masz z deka wywalone na to co sie dzieje i jak się żyje ogółowi społeczeństwa możesz bardziej skupić sie na rozbudowie swojego imperium. A że mamy kapitalizm a nie monarchie to zostaje klepanie kasy a żeby klepać większą kasę trzeba poprawiać technologie, być konkurencyjnym, lepszym od konkurencji. Po czasie technologia samoistnie przechodzi do cywila i poprawia życie najpierw tych najbogatrzych a potem co raz biedniejszych. Powstaje wyścig zbrojeń jak na wojnie ale nie tak niszczycielski. Działania tego jednego mizantropijnego generują jako skutek uboczny rozwarstwienia społeczne, ale skoro pozostałe 99% mizantropami nie jest to zwracają oni uwagę na to rozwarstwienie i wykorzystują część swojego czasu na pomaganie dolnemu marginesowi który zaczyna odstawać od przeciętności.
No i w sumie zauważyłem że nie jest to szczególnie dalekie od rzeczywistości

Avatar Hektor098
Źle się zrozumieliśmy. Nie szanuję ludzkości pod tym względem, że rzucili właśnie owe perły przed dzbanów, którym się nie należy. Idę tutaj za Fryderykiem, który twierdził, że masy są tak spie**olone, że intelektualiści powinni nimi kierować jeszcze bardziej niż teraz. Z masami się na pewno nie dyskutuje, do nich się strzela. A argumentum z edgy to prawie jak ad hitlerum.

Avatar Marequel
Argument krawędziowy w tym wypadku ma to do siebie że cynizm musi iść w parze z charyzmą żeby nie jarazić się na śmieszność

Avatar Mijak
Właściciel
Ze strzelaniem do dzbanów jest taki problem, że ciężko o jednoznaczne kryteria kto jest dzbanem, z jakiego powodu się nim stał i czy to nieuleczalne.

Avatar
Konto usunięte
MEGALOMANS RISE UP RISE UP

Avatar Litops
Moderator
Mijak pisze:
Ze strzelaniem do dzbanów jest taki problem, że ciężko o jednoznaczne kryteria kto jest dzbanem, z jakiego powodu się nim stał i czy to nieuleczalne.

Czasami jednoznacznie można określić, kto jest dzbanem. Są takie osobistości jak: Jerzy Zięba, Filip Chajzer, feministki 3 i wyższej fali, Janusz Korwin-Mikke, ekofuderaliści, płaskoziemcy, antyszczepionkowcy i masa innych. To, że głoszą publicznie głupoty i dezinformację to jedno - mamy wolność słowa, ale problem jest taki, że są one są społecznie szkodliwe. Strzelanie do tych ludzi nie jest najlepszym pomysłem. Ni to moralne, ni tanie, a jeszcze zwłok trzeba się pozbyć. Można zamknąć w czubkach, ale to może przekonać ludzi zaszczepionych (zwłaszcza proepidemików xD) daną ideą, że rzeczywiście jest spisek. Najlepszym, moim zdaniem, sposobem jest po prostu edukacja społeczeństwa, by było odporne na głupotę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku