Czy istnieje coś takiego jak wolnościowy ustrój państwa? Powiecie, że to liberalizm kulturowy jak i ekonomiczny, ale tak naprawdę i w liberalizmie można często być pacynką szefa, co z wolnością ma mało wspólnego. Tak naprawdę jestem zdania, że każdy system - od komunizmu przez centrum po libertarianizm - może być najbardziej wolnościowy, a zarazem najbardziej niewolniczy, zależy z jakiej perspektywy na niego spojrzymy. Nigdy nie osiągniemy prawdziwej wolności. A to co dziś nazywamy wolnością gospodarczą jest wolnością tylko pozorną, a rzeczywistość is often disappointing.

Myślę, że jest przynajmniej kilka zupełnie różnych ustrojów, które gwarantują "maksymalną realną wolność".

Różnica będzie wynikać w:
1. Rozumieniu wolności
2. W tym, że - jak mi się wydaje - jeśli ustrój jest zgodny z oczekiwaniami ludzi to automatycznie czyni go bardziej wolnościowym.

Myślę też, że każdy ustrój, który gwarantuje "maksymalną realną wolność" będzie jednocześnie anty-wolnościowy przy innym rozumieniu wolności lub przy innym społeczeństwie, które żyje w tym ustroju.

Innymi słowy: nie istnieje "wolnościowy ustrój" po prostu.
Myślę, że gdyby komunizm działał i gdyby go wprowadzić to byłby to tak samo "najbardziej wolnościowy ustrój", jak gdyby akap działał i gdyby go wprowadzić.
Plus pewnie istniałby jeszcze przynajmniej jeden "najbardziej wolnościowy ustrój" dla definicji wolności, która skupia się na różnych aspektach z wolności akapowców i wolności komunistów.

Albo jeszcze innymi słowy: "mam to samo zdanie co autor tematu"

Aquoz słyszysz?

Ale mówimy o ekonomicznym aspekcie czy kulturowym?

Właściwie o obydwu, ale ja się skupiam na ekonomicznym.

>wolnosc ekonomiczna

Musi być. Bez wolności ekonomicznej nie masz pełnej wolności

Inb4 Parówex z "Korwin to wolność, Korwin to nadzieja"

jest sobie na górze rząd i jak komitet centralny konfederacji uchwali ustawę deregulującą gospodarkę, to ta zacznie zapi***alać jak poje**na. taka fundamentalna zmiana uruchomiłaby pewnie taką reakcję łańcuchową:
1. rozpoczyna się zażarta konkurencja, więc korwiniści w pierwszej kolejności, jeszcze przed wprowadzeniem ustawy deregulującej, chapają środki produkcji w ręce państwa.
następnych kroków nie będzie, powstaje paróweczkowy rząd korwinizmu-leninizmu. wszystko jest w rękach państwa, więc kucaria masakruje socjalne lewactwo na garnuszku państwa i w rezultacie głodu umiera 25mln obywateli/ek polski. korwin zostaje pochowany w mauzoleum na wawelu, a kuce tłumaczą, że kapitalizm dobry, tylko wypaczenia złe

AdrianZandberg pisze:
Właściwie o obydwu, ale ja się skupiam na ekonomicznym.

No to chyba oczywiste że przy ekonomicznych to zależy od czego innego.

Może dlatego uważam że większość ekonomicznych za równie spoko, hmmmmm

Czym jest wolność ekonomiczna?

Wolności ekonomicznych też jest kilka rodzajów.
I uważam, że pójście zbyt bardzo w jedną z nich skutkuje zanikiem wolności.

Np. jest wolność na zasadzie "państwo nie miesza się do naszych spraw"
jest wolność na zasadzie "mam duże możliwości, bo jeśli mam talent i pomysł to mam szansę na sukces"
jest wolność na zasadzie "dążymy do sytuacji w której każda jednostka może dążyć do swojego celu"
etc.

A i jeszcze jedno. Wolność jest wartością neutralną. Zwykło się sądzić, że wolność jest czymś pozytywnym, dlatego w Razem jak i w innych partiach mówi się, że walczą one o wolność. Jednak może być ona dobra lub zła. Wolność bywa że przynosi szkody. Gdybyśmy znieśli ograniczenia prędkości na drogach zyskalibysmy wolność, lecz byłaby ona okupiona wieloma wypadkami. Czy w takim razie warto jest popierać wolność dla samej wolności, a nie dla tego co za nią idzie? Czy nie lepszy jest pragmatyzm?

Nie zgodzę się.
Myślę, że wolność to wartość pozytywna, ale jak każda wartość może być szkodliwa jeśli skupimy się tylko na niej i pominiemy inne wartości, np. bezpieczeństwo.

Gdyby dało się podnieść wolność o ułamek bez straty na innych wartościach (na bezpieczeństwie, sprawiedliwości, dobrobycie etc) to myślę, że warto by było. A warto by było ponieważ jest to wartość pozytywna.

Podobnie jak Goniec, uważam że wolność jest pozytywna. Przy czym zniesienie ograniczeń prędkości na drogach byłoby zwiększeniem jednej wolności kosztem innej wolności. Rośnie wolność do zasuwania, spada wolność do nieumierania.
A bezpieczeństwo jest wartością właśnie ze względu na wolność. Bo jeśli umrzesz, to nie masz już w tym świecie żadnej wolności.

Ja myślę, że bezpieczeństwo jest wartością nie tyle ze względu na wolność bo "martwi nie mają wolności", a ze względu na:
1. Poprawę dobrostanu. Ludzie czujący się bezpieczniej są szczęśliwsi
2. Poprawę wydajności. Ludzie czujący się bezpieczniej nie wybierają pierwszej lepszej pracy bo muszą, a wybierają pracę bardziej adekwatną do umiejętności (acz tu oczywiście też wchodzi wada "nadmiernego bezpieczeństwa", bo może wywoływać brak motywacji do pracy w ogóle).
3. Poprawę zdrowia (mniej wrzodów, stresu, etc. co w sumie przekłada się i na wydajność i na dobrostan. Ale zdrowie też może być wartością samą w sobie)
4. Osobom czującym się bezpieczniej łatwiej zaspokajać potrzeby wyższe na piramidzie potrzeb Maslowa.
5. Niskie bezpieczeństwo -> niskie inwestowanie w przyszłość, a duże inwestowanie w teraźniejszość -> niższy rozwój. Oszczędności i długoterminowe inwestycje biorą się m.in. z bezpieczeństwa.
Stąd w krajach objętych wojną próżno szukać przełomowych start-upów i biznesów, które podbijają świat. Ludzie martwią się przede wszystkim o to, żeby przeżyć. I po co inwestować skoro jest spora szansa, że wszystko je**ie?

Przy czym pisząc argumenty za "bezpieczeństwem" miałem na myśli nie tyle same ograniczenia prędkości, a bezpieczeństwo ogólnie - stabilność w kraju, stabilność osobistą etc. To, że banda dresów nie wbije mi na chatę i mnie nie pobije bo się na nich krzywo spojrzałem, to że mam za co żyć przez najbliższy miesiąc/dwa, to że choroba (która ode mnie nie zależy) nie skończy się wywaleniem z pracy i brakiem środków do życia, to że osoby na których mi zależy nie umrą gwałtownie etc.

CzarnyGoniec pisze:
3. Poprawę zdrowia (mniej wrzodów, stresu, etc. co w sumie przekłada się i na wydajność i na dobrostan. Ale zdrowie też może być wartością samą w sobie)

Kochanowski uważał je za najwyższą wartość

A ja to widzę tak: wolność jest neutralna. Wolność może mieć różne wady i zalety, ale nieodłączną zaletą każdej wolności jest to że mamy jakąś swobodę w decydowaniu o sobie lub możliwość że nie musimy spełniać czyichś rozkazów. Żeby stwierdzić czy jakaś wolność jest dobra czy zła należy rozpatrzyć jej wady i zalety, pośród których na pewno znajdzie się to co wcześniej napisałem.

(niezwiązane) do jakiego rodzaju wolności zaliczycie prawo posiadanie broni? Bo raczej nie do obyczajowego.

AdrianZandberg pisze:
Zwykło się sądzić, że wolność jest czymś pozytywnym, dlatego w Razem jak i w innych partiach mówi się, że walczą one o wolność.

Albo ludzie z tych ugrupowań twierdzą że wolność przynosi częściej więcej dobrego niż złego i dlatego są za wolnością, nie z faktu wolności, a z faktu co ta wolność za sobą niesie. Pasowałoby jednak sprecyzować o jaki rodzaj wolności chodzi bo to zbyt ogólne pojęcie, a niektóre wolności się ze sobą wykluczają.

co za pierolenie, wolność to wolność.

Na ch*j w ogóle drążyć temat nie? : D