Bimbrownia.

Avatar Deuslovult
Moderator
Położona w starym bunkrze niedaleko szkoły bimbrownia zawiera w sobie maszyny do pędzenia bimbru których sam jakub wędrowycz by się nie powstydził. Bunkier jako że nie jest za duży to zawiera jeszcze tylko stół i parę krzeseł do spróbowania owych cudów tutaj pędzonych. Mimo pleśni na ścianach i stałego bałaganu to wychodzi tutaj najlepszy alkohol w okolicy który pospolici dresi pokochali

Avatar wiewiur500kuba
//kurde, nie wiem jak zacząć, zwłaszcza że mu chyba żadnej bimbrowni nie trzeba, skoro z butelki wody może alkohol zrobić :_: //
Buco właśnie popijał sobie jakiś trunek przed rozpoczęciem pracy. Liczył że zjawi się tu jakiś jego znajomy z wieściami gdzie dzisiaj lepiej biorą czy czymś takim.

Avatar
niemamnietu
//To ja przejmuję.//

Buco

No i do bimbrowni wchodzi twój znajomy Czesiek. Jego wiecznie zielona skóra jest brudna od ziemi, a włosy w nieładzie.

- Buco, widzę, że jesteś jak zawsze? To dobrze, już myślałem, że oni byli pierwsi. - jego głos był nerwowy. Podszedł do półki z gotowym do sprzedaży bimbrem, odkorkował pierwszą butelkę i zaczął pić, jakby nigdy nie miał nic w ustach

Avatar wiewiur500kuba
Buco mocno zmartwił się stanem przyjaciela. Owszem, oni są pijusami, ale jednak zawsze z pili z jakąś kulturą, czy innym zamiłowaniem. Podszedł do Czesia chwiejnym krokiem, omal nie waląc ryjem w półkę.
- Co si stao Szesiu? - Zapytał się, chwiejąc przy tym lekko.

Avatar
niemamnietu
Buco

- No w skrócie to mamy konkurencję i oni dowiedzieli się o tobie, Buco. Chcieli ode mnie wyciągnąć, gdzie jesteś, ale ja nie chciałem. Pobili mnie i w końcu się wypaplałem, że często tu jesteś. Już myślałem, że cię tu nie spotkam, że cię porwali. - wziął drugą butelkę i zaczął pić

Avatar wiewiur500kuba
Buco spróbował uderzyć pięścią w ścianę. Na szczęście trafił tylko w półkę, nie uszkadzając jej za bardzo.
- Neich No tylk tu przyjdo! W mojim kórlestwie mnie nie pokonajo! - Zakrzyknął i uniósł dłonie do góry w geście swej mocy. Niestety, nie utrzymał ich długo, bowiem szybko zaczął się chwiać i lecieć do tyłu. Szybko się jednak wyprostował i na próbę przejął kontrolę nad wszystkimi alkoholami tu i chciał by wyszły z butelek. Już się zacznie przygotowywać na nadejście tych niegodziwców, którzy pobili mu przyjaciela!

Avatar
niemamnietu
Duco

Bimber utworzył krąg wokół ciebie i zaczął wirować, jakbyś miał własną orbitę.

- Ws-s-s-ystko dbrze? - spytał Czesiek, który już zdążył się schlać

Avatar wiewiur500kuba
- Toook, czuję tom modz. Nie mortw si Czysiu, to u mnie normalne. Tyroz czykać - Odparł i usiadł na ziemi, część alkoholi wysyłając na zwiad na zewnątrz.

//Już mi się podoba fabuła :v //

Avatar
niemamnietu
//Mnie też :>//

Buco

Alkohol poleciał zza drzwi, reszta nadal krążyła wokół ciebie.

- O cesz robić? - odpowiedział Czesio przewracając się na stół i rozwalając aparaturę do pędzenia twojego żywiołu

Avatar wiewiur500kuba
Aparatura nie byłą mu zbyt potrzebna, kiedy może ją zrobić ze zwykłej wody.
- Suchej Czysiu. Rozpoczli wojen, to dom im wojen. Jok przyjdo, to potrz i się ucz.

Avatar
niemamnietu
Buco

Czesio zaczął chrapać i to głośno. Chyba śpi. Tymczasem widzisz za oknem światła i niezrozumiałe krzyki i jęki.

Avatar wiewiur500kuba
Kazał swojemu zwiadowcy wrócić na miejsce. Spróbował wyczuć czy oprawcy mają ze sobą jakiś alkohol.

Avatar
niemamnietu
Buco

Zwiadowca nie wrócił. Dziwne... Za to oprawcy mieli alkohol, i do dużo. W butelkach, puszkach, a nawet we krwi i żołądkach.

- To chyba tu! - słyszysz - na ten głos Czesio budzi się
- S-to-o?

Avatar wiewiur500kuba
Hm, czyżby nie miał doczynienia ze zwykłymi pijusami? Czekał aż wejdą do środka.
- Spokoini, przy mni nidz Ci ni grozi - odparł do Czesia.

Avatar
niemamnietu
Buco

Nagle drzwi zatrzęsły się potężnie, praktycznie wyrywając się z zawiasów.

- Mooocniei! - krzyczy jakiś głos za nimi. Czesio natomiast spadł ze stołu

Avatar wiewiur500kuba
Dalej siedział i czekał. Powoli zaczął przejmować kontrolę nad alkoholami przybyszów, jednak nic jeszcze z tym nie robił. W sumie to spróbował też przejąć kontrolę nad alkoholem w ich krwi.

Avatar
niemamnietu
Buco

- Co jest!? AAA...! - słyszysz zza drzwi, po czym przyleciała do ciebie czerwona ciecz pachnąca alkoholem

Avatar wiewiur500kuba
O, udało mu się. Wstał i podszedł powoli do drzwi. Oczywiście, alkohol wciąż miał latać w jego pobliżu.

Avatar
niemamnietu
Buco

Alkohol latał wokół ciebie, zaś ty dotarłeś do drzwi. W tym samym czasie drzwi zostały wyważone, uderzając cię w twarz.

- Ooooomaaaaammmmycieeeeee... - mruczy jakiś gościu wyglądający jak typowy żul - Beeeeeedzieeeezzzzzzzaaaaaaammmmmmiiiiiiiii... - mruczał dalej podczas podnoszenia cię za barki

Avatar wiewiur500kuba
Nie spodziewał się, że będzie tam ktoś jeszcze żywy. Natychmiast kazał alkoholowi zaatakować przeciwnika z całą siłą, by zwalić go na podłogę. Jest pijany to chyba Nie powinno być z tym problemu.

Avatar
niemamnietu
Buco

Alkohol natychmiast chwycił twojego przeciwnika i powalił go na ziemię. Po chwili jednak ciecz zmieniła się w zwykłą wodę i opadła na ziemię.

Avatar wiewiur500kuba
Co się stało? Mniejsza, natychmiast pobiegł do powalonego przeciwnika i z całej siły kopnął go w brzuch. Bardziej w sumie nadepną. Warto dodać że podczas zbliżania się do wroga, opierał się o cokolwiek byle nie upaść.

Avatar
niemamnietu
Buco

Przeciwnik jęknął po czym chwycił cię za kostkę i mocno przekręcił sprawiając, że natychmiastowo upadłeś. Poczułeś się też nieco... trzeźwy?

Avatar wiewiur500kuba
Co się dzieje?! Jego moce zanikają?! Spanikował, jednak teraz nie było na to czasu. Z całej siły próbował kopać, bić, czy wyrządzać inną krzywdę pijakowi na ziemi.
//Nie wiem w jakiej konkretnie jest pozycji, więc mógłbyś uznać że atakował na tyle na ile mógł w swoim położeniu?//

Avatar
niemamnietu
//Jasne, że tak,//

Buco

Przeciwnik puścił twoją kostkę, a ty uwolniłeś się. Mężczyzna ze złamanym nosem, rozciętym łukiem brwiowym i całą masą innych obrażeń pada nieprzytomny. Czujesz też, że zaczynasz znowu być pijanym, aczkolwiek ten efekt wraca trochę powoli.

Avatar wiewiur500kuba
Wstał z podłogi, normalnie, nie chwiejąc się. Jakież to strasznie uczucie! Ten brak ryzyka że równie dobrze możesz rozbić sobie mordę na pobliskiej ścianie co krok. Buco był przerażony tym co się z nim chwilę temu zadziało. Nigdy więcej trzeźwości, bez niej życie traci swój smaczek. Kiedy wstał jeszcze kilka razy kopnął bandziora po twarzy by się wyżyć za swą trzeźwość, po czym podszedł do Czesia.
- Wszystko w porządku? - I też to normalne wysławianie się! Tragedia!

Avatar
niemamnietu
Buco

- Piiić...! - wyjęczał Czesio, też trzeźwy - Co się dzieje? - zapytał, kiedy wstał - Wydawało mi się, że przed chwilą się schlałem, więc czemu mam kaca?

Avatar wiewiur500kuba
- Widzisz Czesiu, ja też stałem się trzeźwy... Coś niedobrego się z nami stało... Czy myślisz że mogli to być Ci ludzie?

Avatar
niemamnietu
Buco

- Nie wiem, na trzeźwo tego nie ogarnę. Ale tu mokro... - zauważasz, że w istocie, na podłodze jest mnóstwo wody

Avatar wiewiur500kuba
Natychmiast się na nią rzucił i spróbował zamienić w jakikolwiek alkohol, tanie piwo, jakieś wino, czy inną wódkę. Może mocy nie stracił na zawsze?

Avatar
niemamnietu
Bucu

Woda zaczęła zmieniać się w piwo, aczkolwiek w okolicy tamtego mężczyzny uparcie odmawia.

- To chyba jego sprawka! - krzyczy Czesio oburzony

Avatar wiewiur500kuba
Buco ucieszył się jak dziecko, widząc że wciąż ma swoją moc.
- Mam nadzieję że to jedyny... Skąd oni go wzięli? - Zapytał się sam siebie w sumie. - Niezłą mamy konkurencję...

Avatar
niemamnietu
Buco

- Już mówiłem, że na trzeźwo nie ogarniam. Ja bym go zabrał, żeby nie robił... tego co robi. - tymczasem facet zaczął jęczeć cicho

Avatar wiewiur500kuba
- Ja go nie dotknę, Ty go wynieś. jak to zrobisz, poczęstuję Cię piwem najwyższej lub najniższej klasy.

Avatar
niemamnietu
Buco

- No dobra, ale on już się budzi. Nie sądzisz, że może wstać i... po prostu do niego nie idę. - zarzucił ręce na krzyż, o

Avatar wiewiur500kuba
Podszedł powoli do bandziora i kopnął go kilka razy po twarzy, brzuchu i innych częściach ciała.

Avatar
niemamnietu
Buco

Bandzior w zamian ciął cię nożem w nogę.

- Mmmmmmiiiiiiaaaaaeeeeeemmmmm ciiiiiieeeeeee nnnnnniiieeee raniććccc allleeeeee trrrrutnooo - mruczy

Avatar wiewiur500kuba
Spróbował wyrwać mu nóż.
- No co za śmieć, Czesiu, pomóż! - Wykrzyknął Buco.

Avatar
niemamnietu
Buco

Czesio podbiega i kopie leżącego w jaja. Nóż natychmiast mu wypadł, zaś ty czujesz się trochę bardziej pijany. Czesio bierze nóż w ręce.

- Całkiem niezły. Chcesz go? - pokazuje ci nóż. Jest długi i ewidentnie nie jest nożem mamusi zabranym po cichu z kuchni. Ma ząbkowane ostrze i niebiesko-żółtą rękojeść

Avatar wiewiur500kuba
Ooo tak, w końcu!
- Możysz doć - rzekł i wyciągnął do niego chwiejącą się rękę. Tak go ten ich przeciwnik zdenerwował że chyba go dźgnie.

Avatar
niemamnietu
Buco

Czesio wręczył ci nóż.

- To ja idę zobaczyć czy jest ktoś na zewnątrz, dobrze?

Avatar wiewiur500kuba
- Tok, tok idś - Odrzekł do Czesia i chwiejnym krokiem ruszył do leżącego zbira. Dźgnął go w okolice serca.

Avatar
niemamnietu
Buco

Udało ci się to. Słyszysz ostatnie tchnienie zbira. Zaczyna cię bardzo boleć wątroba.

Avatar wiewiur500kuba
Odskoczył od niego i upuścił nóż. Nie wiedział czy tego bólu nie spowodował ten bandzior... Skierował się w stronę, w którą poszedł Czesio uprzednio pytając go czy jest czysto.

Avatar
niemamnietu
Buco

Czesio nieruchomy patrzył się na 20 bladych ciał, wokół których było pełno pustych puszek i butelek po wszelakim alkoholu.

- Czysto. - odparł przerażony

Avatar wiewiur500kuba
//Nie porzucam go, zwyczajnie nie mam ochoty opisywać przemyślen bohatera na temat tej masakry, a głupio by mi było gdybym to zlał :v Ale i tak zleję//
- To jo zrobiłem! - Wykrzyknął szczęśliwy, z tego jaką to ma świetną moc. - Choćmy do jokiś hygenityki by mje opatszyua.

Avatar
niemamnietu
Buco

- Trochę późno jest, ale możemy pójść do pobliskiej szkoły jak chcesz.

Avatar wiewiur500kuba
- A Ty wisz rze tom jystym zasipany? - Odparł i chwiejnym krokiem ruszył do szkoły.

Avatar
niemamnietu
Buco

- Serio!? - Czesio podbiegł do ciebie - I jak w niej jest? Ludzie wiele rzeczy mówią. To prawda, że uczniowie tam umierają w masowych ilościach?

Avatar wiewiur500kuba
- Ni wim, głuwni tylko tom sypiom - wzruszył ramionami.
//w razie zmiany tematu to ja w nowym temacie mam pisać czy Ty? //

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku