Ten sen mogę nazwać ,,Naje**ne VR". No więc położyłem się przespać w moim salonie i zasnąłem. Nagle otworzyłem oczy i wszystko widzialem i słyszałem co moja rodzina robi (je kolacje, rozmawia przez telefon, oglada wiadomosci itp). Mogłem jedynie ruszać głową. Na dywanie latały dziwne kule pchane przez jakieś malutkie ludziki. Nagle powierzchnia dywanu się zwiększyła nadal mieszcząc się w pokoju (który zachował pierwotne rozmiary) a na nim pojawiły się nienaturalnie ułożone ściany, które te ludziki rozwalały. Potem dywan jeszcze bardziej się powiększył, a ludziki zaczę ły jeździć w autach podobnych do Chevroleta Bel Air oraz Mustangach Mach 1. Słyszałem, że mówiły, że są w Kaliforni, czyli najbliższego rogu dywanu, a chcą jechać do Seatle, czyli prawdopodobnie drugiego rogu. Nagle słychać było trzask, a wszystko wróciło do normalnych rozmiarów, przy okazji zniknęły aitka i ludziki. Mogłem się ruszać i jak się okazało, obudziłem się, a ten trzask to były stłuczone naczynia, które mnie obudziły