Czy powinny istnieć? Czy jest sens ich wprowadzania? Nie mam na myśli tylko parytetów płciowych, ale też rasowych, mniejszości seksualnych, narodowych itp.
Może w przypadku mniejszości narodowych, ponieważ jest ich na tyle mało, że samymi głosami nie zdobędą reprezentantów. W przypadku reszty nie widzę za bardzo celu.
Popieram wyżej. Jak słyszę, że w firmach ma być parytet, bo tolerancja, feminizm i tak dalej, to krew mnie zalewa, bo to dyskryminacja mężczyzn, zwłaszcza że wielu jest dobrze przygotowanych, ale zastępuje się ich kobietami na sile. Podobnie jest w jednej komisji europejskiej. Szlag mnie jasny trafia. Brakuje tylko do rządu i sejmu nakazem unijnym. Wtedy przwmaszeruję tam, w okolicach Essen kupię Panterę i wytłuczaczę im działowo, co znaczy pieprzona dyskryminacja.
Walić partytety, szczególnie płciowe.
No chyba że mówimy tu o partytetach w nauczycielskie, to wtedy tak.
nawet pójdę z tym dalej
Parytety płciowe są nie tylko bezużyteczne, ale też szkodzą kobietom. Tworzy to iluzję, że kobiety nie są w stanie dostać się na wysokie pozycje i trzeba im pomóc wycinając mężczyzn z konkurencji. Dużo mężczyzn na wysokich pozycjach nie jest winą obecnych ról płciowych. Na wysokie pozycje trzeba mieć doświadczenie, więc zazwyczaj CEO w firmach to starsi ludzie. To, że większość z nich to mężczyźni, nie jest winą obecnego kształtu społeczeństwa, tylko kształtu społeczeństwa sprzed 40, 50 lat, kiedy ci ludzie dorastali.
mam nadzieje ze mowimy tu tylko o parytetach na listach wyborczych itp.
Akurat jeśli chodzi o bezdomność to bardziej bym obstawiał na to, że mężczyźni mają większą skłonność do uzależnień i kult męskości. Facetom mówi się, że nie powinni rozmawiać o swoich emocjach i radzić sobie ze wszystkim samemu, bo w końcu "facet to ma być facet a nie pi**a", przez co mężczyznom łatwiej jest się stoczyć.
Jeśli chodzi o wysokie pozycje, to ten rozstrzał niby tak, ale nie do końca. Mężczyźni przez testosteron mają większą skłonność do podejmowania ryzyka, co może przyczyniać się do dostawania się na wysokie pozycje, ale podobno jeśli chodzi o niższe kierownicze stanowiska w firmach w USA większość stanowią obecnie kobiety. Imo trudno jest ocenić z całą pewnością, czy mało kobiet na najwyższych stanowiskach jest winą tego rozstrzału.
powiedzialbym ze wina moze byc fakt ze kobiety m. in. maja statystycznie mniejsza szanse na otrzymanie podwyzki/promocji kiedy o nia pytaja, maja mniejszy dostep do senior leaderow i dostaja mniej wsparcia od menadzerow ale jak chcecie
Konto usunięte
Bo kobiety mają mniejszą skłonność do licytacji
dlatego ze kobiety maja nizsza sklonnosc do negocjacji to kiedy negocjuja maja o wiele wieksza szanse odmowy i penalizacji? niezle
zwlaszcza ze akurat negocjuja czesciej
W zasadzie, to jakoś nigdy poza kreskówkami i tą grupą nie spotkałem się z tym kultem męskości i mówieniem, że facet musi sobie radzić sam ze wszystkim.