Co sądzicie o in vitro?
Kościół Katolicki oficjalnie potępia tego typu zabiegi. Uważa, że jest to zabawa w Boga i traktowanie życia ludzkiego jako "produkt". Już samo wpisanie w google "in vitro a Kościół" zalewa nas masą artykułów mówiącymi o tym czemu to jest złe. A wy co o tym myślicie?
Jeśli mam być szczery to popieram, na przykład wtedy kiedy nie ma innej możliwości zajścia w ciążę.
>Bóg: Tworzy człowieka na swoje podobieństwo.
>Człowiek: "Tworzy" ludzi metodą in vitro.
>Katolicy: Ej, przecież in vitro to zło. Robimy to co Bóg, a tak nie wolno!
>Brak profitu.
Właściciel
Ile razy mamy powtarzać? Kościół Katolicki traktuje (i każdy katolik powinien traktować) zarodek jako CZŁOWIEKA, co oznacza, że jeśli podczas in vitro powstaje inne 5 zarodków, które się potem zamraża, to znaczy, że zabijamy 5 ludzi.
Proste.
Nie moja wina, że Kabaczek mówi o jakimś mistycznym graniu w Pana Boga... To już dużo lepszy argument, aczkolwiek co do tego "traktowania jako człowieka" mam zastrzeżenie. Na jakiej podstawie?
To traktowanie jest spowodowane tym, że wierzymy, iż po połączeniu się gamet zarodek otrzymuje duszę i staje się człowiekiem. Ten zarodek ma inne DNA niż matka, rozwija się, no i będzie z niego kiedyś w pełni ukształtowany osobnik naszego gatunku
No dobrze. Trochę się oddalę... No nie będzie. Na tym polega in vitro, że takie zarodki i tak nie mają szans się rozwinąć. Czy nie jest w tym wypadku moralne uratować (czyli dać) życie przynajmniej temu jednemu?
Nie mają szans, bo my nie dajemy im szans i specjalnie zamrażamy, ponieważ jest potrzebny tylko jeden zarodek
Ja mówię o sytuacji, w której nie ma innego wyjścia.
Konto usunięte
Tylko że przy in vitro jest
Zamrażając zarodek nie dajesz mu szans, ale nie tworząc zarodka też nie dajesz mu szans. No i jeśli dusza pojawia się już w momencie zapłodnienia, to trochę przykre dla tych wszystkich naturalnych wczesnych poronień, z których matki najczęściej nawet nie zdają sobie sprawy. Już lepszym argumentem przeciwko in vitro byłoby twierdzenie że dusza pojawia się nie w momencie zapłodnienia, a w momencie gdy jakiś człowiek dowiaduje się że doszło do zapłodnienia.
Trochę słabe twierdzenie. Coś jak "nie ma dowodu, nie ma zbrodni"
No niestety, w przypadku poronienia to nie możemy wiele porwadzić.
Deus lo vult? (Po łacinie Bóg tak chce. Także wezwanie bożogrobowców)
Jaki oni mają przepiękny herb