To_masz___Problem pisze:
Freud był zboczony
życie jest zboczone.
Po prostu niektórzy ubierają to w bardziej przystępne słowa.
Było nie było ewolucyjnie człowiek (jak każde inne zwierze) dąży do reprodukcji. Nasze nieświadome instynkty są wykalibrowane tak, by przede wszystkim mieć więcej potomstwa. Jak najwięcej się da przy jednoczesnej najlepszej opiece.
Czyli innymi słowy SEGZY.
Więc nic dziwnego, że SEGZU jest dużo w naszej wrodzonej nieświadomości (id).
Jakkolwiek uważam, że miejscami Freud przesadził tak jednak zwrócił uwagę na bardzo ważną kwestie, która była przez lata taboo - jesteśmy zwierzątkami zaprojektowanymi do uprawiania seksu i reprodukcji. Cała reszta to kulturowe naleciałości.
Co do samego kompleksu Edypa i Elektry to... no jak dla mnke to jest największa luka w teorii Freuda. Ten kompleks najpewniej nie istnieje, choćby dlatego, że:
1. Tak młode dzieci nie są w stanie odczuwać popędu seksualnego (ich ciała nie wytwarzają odpowiednich hormonów)
2. Odczuwamy wstręt do kontaktów seksualnych z członkami własnej rodziny
Niemniej myślę, że jakkolwiek jest to błędny fragment tej teorii tak ma on ziarno prawdy.
Istnieje bowiem zależność (i Freud ją zauważył, choć błędnie wyjaśnił) że nasza przyszła żona/ mąż zazwyczaj jest bardzo podobna do naszego ojca/ matki. Istnieje jakiś (nieznany mi dokładnie) mechanizm, który sprawia, że łatwiej nam się zakochać w kimś podobnym do naszych rodziców.