Weszła do środka i sprawdziła czy widać by ktoś tu mieszkał.
//serio szkoła nie dzieli pokoi na płeć? //
//No co poradzisz?\\
Neira
Pokój wyglądał na całkiem nowy i był w idealnym stanie
Super, szkoda że rodzice nie pozwolili jej wziąć jakiegoś bagażu... Położyła się na łóżku i spróbowała się lekko zdrzemnąć, może to pomoże na jej moc.
niemamnietu
//Przepraszam ja cię wiewiur mocno, ale to już jest tak od pierwszego sezonu i nie myśl, że się prędko zmieni.//
//Myślałem że właśnie dopiero w trzecim zaczeliście mieszać płcie. -. //
niemamnietu
//Nieeee, to już tradycja.//
Właściciel
Scotty
Śmiałym krokiem wszedł do środka.
- cześć i czołem!
Scotty
Zobaczyłeś śpiącą Neirę, dziewczynę z parteru.
//Ja ją budzę, czy Ty? //
//Ja\\
Neira
Obudził cię czyiś krzyk.
Wstała i zaczęła szukać źródła dźwięku. Jak się teraz czuła jeśli chodzi o moc?
Neira
Byłaś zregenerowana. W drzwiach stał Scotty, ten nietoperz z parteru. Najwyraźniej macie wspólny pokój.
Właściciel
Scotty
Pomachał do Neiry.
Spróbowała strzelić w niego kulą ognia, lub wywołać potężny podmuch wiatru, zdolny wyrzucić go z pokoju.
Neira
No i poleciała kula ognia i to przyzwoitych rozmiarów, lecz trafiła obok, co wywołało pożar.
Właściciel
Scotty
- o nie! - zaczął panikować. - mam to zdmuchnąć!? Coś to właściwie da? - wypytywał koleżanki.
Niech to, chybiła... Chociaż panika tej jaszczurki daje jej niejaką satysfakcję.
- Spróbuj - odpowiedziała, wzruszając ramionami.
Wszyscy
Ogień się bardzo gwałtownie rozprzestrzeniał.
Z ciekawości spróbowała nad nim zapanować.
Neir'a
Ogień cię udziabał
Spróbowała wyssać tlen z okolic ognia i nie dopuszczać go do niego.
Wszyscy
Ogień zaczął słabnąć, mimo to pozostawiając OGROMNE zniszczenie
Czy teraz mogła w jakiś sposób władać resztkami ognia?
Neira
Pozostały już niewielkie resztki ognia. Niemal cały pokój był czarny.
Właściciel
Scotty
Spojrzał na nią rozbawiony.
- łał. GORĄCA z ciebie dziewczyna
Spojrzała się na niego, po czym spróbowała go wyrzucić stąd mocnym podmuchem powietrza. Na tyle mocnym, by ta jaszczurka wyleciała z pokoju.
Neira
Powstawał coraz mocniejszy podmuch wiatru, ale ostatecznie nie na tyle silny, aby zdmuchnąć Scotty'ego
W takim razie spróbowała odseparować tlen z okolic jego głowy, by zaczął się dusić.
Neira
Tlen zaczął odchodzić z lekka, ale znowu zaczęłaś czuć ból oraz krwawienie
Niech to, czemu zawsze wtedy, kiedy może się już tej parszywej jaszczurki pozbyć? Przestała wysysać tlen i podeszła do okna, by sprawdzić jak wysoko jest do ziemi.
Właściciel
Scotty
- pomóc ci? - zmartwił się jej zachowaniem.
Neria
Jesteś na pierwszym piętrze, więc wysoko.
//Lubię Scotty'ego :v //
Nie odpowiedziała. Chciała by spod ziemi przy okno wyszedł wielki słup, dosięgający wielkością do okna.
Właściciel
Scotty
- wszystko w porządku? Może przynieść ci wody... - podszedł do niej. - albo wiadro...
Neria
Cienki słup zaczął powstawać, a ty odczuwałaś coraz większy ból i coraz mocniej krwawiłaś
Ugh, darowała sobie to. Cholerna, głupia klątwa. Odepchnęła od siebie, a przynajmniej spróbowała, tego nietoperza i wyszła na korytasz.
- Daj mi spokój śmieciu - powiedziała tylko na odchodne.
Neira
No to wyszłaś
Scotty
Byłeś lekko poobijany z powodu odepchnięcia
Właściciel
Scotty
- zaczekaj! - poleciał za nią i spróbował złapać ją i posadzić na szyi. - nie pozwolę ci się przemęczać!
Scotty
Wyleciałeś na korytarz
//Oboje zmiana tematu\\