Pytanie do wierzących

Avatar kuba1996
Biblia zaczyna się słowami:
"Na początku bóg stworzył niebo i ziemię."
I tu pojawia się moje pytanie,
Co było wcześniej, jeśli tylko bóg i nicość to co było przed bogiem i w którym momencie swojego istnienia bóg stwierdził "a pie**olnę se wszechświat"?

Avatar Psychopata_
Nie ogarniam za dobrze, ale chyba uznaje się, że Bóg był od zawsze i nie miał swojego początku, czy jakoś tak. Zwyczajnie sobie jest i tyle.

Avatar CzarnyGoniec
Wiem, że zje**łem bo odpowiadam mimo bycia ateistą... ALE
Jest możliwe, że wcześniej nie było nawet czasu, przyczynowości i takich tam rzeczy. Był sobie po prostu Bóg.

Inna fajna teoria z którą się spotkałem mówi, że dla Boga czas nie istnieje i on jest jednocześnie w przyszłości, teraźniejszości, przeszłości etc. I, że z jego punktu widzenia nawet nie można do końca mówić, że coś się wtedy zaczęło.
Natomiast z punktu widzenia człowieka ograniczonego do postrzegania czasu i do postrzegania przyczynowości najwcześniejszym wydarzeniem, które da się w tych kategoriach poznać jest stworzenie świata.

Avatar um_ok
Bóg nie miał początku.
Był sb.

Avatar
Konto usunięte
To jest pytanie nad którym się nie warto głowić, bo nie ma to celu i znaczenia.

Avatar Psychopata_
^
W pełni popieram.
CzarnyGoniec pisze:
Inna fajna teoria z którą się spotkałem mówi, że dla Boga czas nie istnieje i on jest jednocześnie w przyszłości, teraźniejszości, przeszłości etc. I, że z jego punktu widzenia nawet nie można do końca mówić, że coś się wtedy zaczęło.

Też coś kiedyś o tym słyszałem, że jest "po za czasem", czy jakoś tak.

Avatar Kabaczek15
Był sobie i już. Nie ma się raczej bardziej nad tym głowić, bo nie jest to tak istotne. Po prostu sobie istniał bez początku od zawsze

Avatar LostInSpace
Przypuszczenie, że dla Boga nie istnieje coś takiego jak czas, tłumaczy jak udało mu się ,,stworzyć" świat w 6 dni. Po prostu jeden dzień dla niego mógł być milionem lat, podczas którego zachodziłaby ewolucja. To przypuszczenie łączy dwie teorie na temat powstawania świata.

Avatar Wormy
WladcaAwarow pisze:
To jest pytanie nad którym się nie warto głowić, bo nie ma to celu i znaczenia.

WladcaAwarow pisze:
Zainteresowania.
-poezja

Zdjęcie użytkownika Wormy w temacie Pytanie do wierzących

Bynajmniej nie sądzę, żeby sztuka nie miała celu ani znaczenia.
Tylko śmieszy mnie ta niekonsekwencja i krótkowzroczność.

Avatar Psychopata_
Wormy pisze:
Tylko śmieszy mnie ta niekonsekwencja i krótkowzroczność.


Bo jaki miałoby mieć cel rozważanie nad czymś, skoro odpowiedzi i tak nie uzyskamy? Możemy oczywiście, ale i tak dojdziemy do jednej odpowiedzi "nie wiem". Posiadamy jedynie tę wymijającą odpowiedź podaną nam przez źródła, które zresztą są dość wątpliwej jakości, ponieważ mogą zawierać pełno przekształceń i uproszczeń wprowadzonych przez czynnik ludzki. Jakby się nie starać to nie jest możliwym sięgnąć dalej bez tworzenia własnych teorii.
A czy ma to jakieś znaczenie? Czy wiedza ta wiedza wpłynie jakoś na wiarę ludzi? Mi osobiście wydaje się, że nie.

Więc nie widzę tu jakiejkolwiek krótkowzroczności.

Avatar Marequel
Krótkowzroczności nie ma, raczej hipokryzja.

A co do tego rozważania to ma to sens. Chociażby dlatego że sie nie da warto spróbować. I nie mówie tu tylko o tym konkretnym pytaniu ale o tego typu pytaniach jako całość. Jeśli jakieś pytanie daje tylko wymijające odpowiedzi albo jej brak to warto się potem zastanowić przez co tak sie dzieje i dlaczego tak się dzieje. Nawet jeśli samo pytanie nie daje odpowiedzi to analiza czemu tak sie dzieje daje już dużo więcej.

A co do OPa, pytanie nie do mnie, ale gdyby było to kombinowałbym w ten sposób
Przed tym zanim powstał świat nie było czasu, był poprostu sam Bóg i nic więcej. Potem świat powstał i razem z nim czas. W ten sposób nie musiało być momentu w którym Bóg uznał "a ch*j, zrobie świat", bo żeby ten moment zaistniał musiał być czas którego częścią byłby ten moment. Ponadto nie było by czasu w którym coś musiałoby stworzyć Boga, bo istniał on przed czasem. Taka teoria była by najbardziej spójna z tych które przychodzą mi do głowy i jedyny problem jaki widze to ten że w przypadku gdy nie było czasu a Bóg był, wszechświat nie mógłby powstać z wolnej woli Boga bo wolna wola wymaga czasu. Czyli trzeba by z wiary usunąć zdanie że świat powstał z woli boga ale to i tak minimalna zmiana w porównaniu z tym co sie odpi***alało z dopasowywaniem wiary do nauki do tej pory

Avatar
Konto usunięte
Jaką tu niby niekonsekwencję i krótkowzroczność niby widzisz?

Avatar
Konto usunięte
WladcaAwarow pisze:
To jest pytanie nad którym się nie warto głowić, bo nie ma to celu i znaczenia.
Ty chyba nie za bardzo ogarniasz idee tej grupy xD

Avatar Wormy
Czytanie poezji zawsze polega na odbijaniu okrętem w nieznane; to właśnie pytania są wiatrem w żaglach, a brak jego - niezrozumieniem. Ten może ją zrozumieć kto bezustannie przeszukuje horyzont, łaknąc nowych lądów, jak zając skoku albo ryba ciepłego prądu; jeśli ktoś mówi "nie warto pytać" to przestał patrzeć i tyle; to jego mózg jest zmęczony, a młody bystry duch już w nim zniknął.

Tu masz swoją niekonsekwencję, rzucam ci ją jak ochłap. Natomiast zagadnienie krótkowzroczności będzie wymagało dłuższego szturmu myślenia; chociaż myślę, że bombardowanie już zakończyłem. Czas na ręczy szturm piechoty!

Jeśli odrzucisz więzy moralności chrześcijańskiej, dostrzeżesz prawdziwe znaczenie tego pytania tj. pytanie o kosmologię i z a s a d ę świata - pod słowem "Bóg" kryje się więc owa zasada, "przedtem" zaś znaczy tyle ile "na początku". Teraz jesteśmy w dobrym miejscu, żeby wbić pług w ziemię i zaorać pomerium, które już 27 wieków temu wytyczyli Grecy tworząc filozofię, a jej kamieniem węgielnym - kosmologia.

Wprawdzie kosmos tłumaczyły wcześniej mity, ale wrak ten został wyciągnięty na brzeg myślą grecką. Wydarty Posejdonowi stał się ludzki, stał się pierwszą abstrakcją, a jego pożyteczność jest niezmierzona; warto wspomnieć tylko, że z tych szkół powstały wielkie odkrycia czasów starożytnych; właśnie próba tłumaczenia doprowadziła do chęci odkrywania. Dlatego przede wszystkim to co mówisz jest krótkowzroczne - przez sam tylko fakt, że jest niepożyteczne, że oddala nas od poznania.

Rzucam to jak ziarno na wiatr, z nadzieją w sercu na wielkie plony, i żałością w głowie na jakikolwiek efekt. Chciałbym być wielkim ogrodnikiem, niestety owoce moje zawsze więdną w tym ostrym, południowym słońcu. Zastygły kraj.

Avatar Marequel
Wormy zgadzam sie z większością tego co mówisz ale pisz normalnie bo pie**oliv zaczynasz

Avatar
Konto usunięte
A tam pie**olisz

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Wormy pisze:
Czytanie poezji zawsze polega na odbijaniu okrętem w nieznane; to właśnie pytania są wiatrem w żaglach, a brak jego - niezrozumieniem. Ten może ją zrozumieć kto bezustannie przeszukuje horyzont, łaknąc nowych lądów, jak zając skoku albo ryba ciepłego prądu; jeśli ktoś mówi "nie warto pytać" to przestał patrzeć i tyle; to jego mózg jest zmęczony, a młody bystry duch już w nim zniknął.

Tu masz swoją niekonsekwencję, rzucam ci ją jak ochłap. Natomiast zagadnienie krótkowzroczności będzie wymagało dłuższego szturmu myślenia; chociaż myślę, że bombardowanie już zakończyłem. Czas na ręczy szturm piechoty!

Jeśli odrzucisz więzy moralności chrześcijańskiej, dostrzeżesz prawdziwe znaczenie tego pytania tj. pytanie o kosmologię i z a s a d ę świata - pod słowem "Bóg" kryje się więc owa zasada, "przedtem" zaś znaczy tyle ile "na początku". Teraz jesteśmy w dobrym miejscu, żeby wbić pług w ziemię i zaorać pomerium, które już 27 wieków temu wytyczyli Grecy tworząc filozofię, a jej kamieniem węgielnym - kosmologia.

Wprawdzie kosmos tłumaczyły wcześniej mity, ale wrak ten został wyciągnięty na brzeg myślą grecką. Wydarty Posejdonowi stał się ludzki, stał się pierwszą abstrakcją, a jego pożyteczność jest niezmierzona; warto wspomnieć tylko, że z tych szkół powstały wielkie odkrycia czasów starożytnych; właśnie próba tłumaczenia doprowadziła do chęci odkrywania. Dlatego przede wszystkim to co mówisz jest krótkowzroczne - przez sam tylko fakt, że jest niepożyteczne, że oddala nas od poznania.

Rzucam to jak ziarno na wiatr, z nadzieją w sercu na wielkie plony, i żałością w głowie na jakikolwiek efekt. Chciałbym być wielkim ogrodnikiem, niestety owoce moje zawsze więdną w tym ostrym, południowym słońcu. Zastygły kraj.

W sumie, to ma sens. I to prawda.
Nazywanie się poetą, znawcą literatury, albo pisarzem, czy jak mówimy, że "dobrze władam piórem"... To wtedy powinniśmy próbować odkrywać i podważać teorie, bo bez tego po krótkim czasie nasze analizy poezji umrą między kawałkami rozbitego, jak Wormy powiedział młodzieńczego ducha.

Avatar Psychopata_
Worny, bardziej krótkowzroczne jest parcie w pustkę. Mogę poświęcić swój czas na poszukiwanie co było przed Bogiem, co było jeszcze wcześniej. Lecz i tak trafimy na tę samą barierę - wyczerpanie źródła. Jeśli będziemy iść dalej będziemy zmierzać w pustkę, aż w końcu na naszym grobie napiszą "szukał prawdy - Nie znalazł nic".
W mitologii nordyckiej na początku świata mamy jedynie (oczywiście jedynie ogólnikowo) świat mgieł i świat ognia a w nich powstał cały świat jaki znamy. Lecz nigdy nie dowiemy się skąd wziął się spowity mgłą Nilfheim i wiecznie płonący Muspell. Oczywiście krótkowzroczność może sprawić, że nie zobaczymy braku odpowiedzi, więc możemy jej przez całe życie poszukiwać.
Więc Worny, skąd wziął się Muspell? Skąd wziął się Bóg? Szukaj odpowiedzi i pójdź w zapomnienie.

Avatar Wormy
Ocean, ocean, wszędzie ocean!
A gdzie brzegi złote, gdzie ziemia bogata?! W zapomnienie? Idę śmiało! Bezkres dla mnie mały jak ziarnko piasku dla dziecka; wezmę go i na szczyt wzniosę, zamek z niego zbuduję i będzie on mym dziełem największym. Myślisz, że w pustkę nie wskoczę? Ha! Ja jej pożądam, tej puski na widok której każdy mówi "za straszna mi"; całe życie szukam tego owocu dziewiczego, śnię o jego słodkim smaku.

Tam gdzie Ty widzisz bariery, ja widzę skarb warty wzniesionego muru; a im wyższy tym ja jestem wyższy duchem.
Pytasz co jest na końcu drogi? Kto wie. Dlatego właśnie tak kusi.

Avatar jacek1s
Psychopata_ pisze:
^
W pełni popieram.

Też coś kiedyś o tym słyszałem, że jest "po za czasem", czy jakoś tak.


To znaczy, że na avatarze mam boga?!

Avatar Jastrzab03
Bóg ma nieskończenie wiele wymiarów kochani.

Avatar jacek1s
Jastrzab03 pisze:
Bóg ma nieskończenie wiele wymiarów kochani.


Czyli mam boga na avatarze :D

Avatar KoalaStefan
Masz, bo Bóg jest wszędzie

Avatar AquoZ32
wszedzie poza weebami

Avatar jacek1s
KoalaStefan pisze:
Masz, bo Bóg jest wszędzie


Zależy który bóg, bo są bogowie, którzy do pewnych miejsc woleliby nie wchodzić :v

Avatar Jastrzab03
Deuslovult pisze:
A jest w furry?

Bóg jest Furry. Weebem też, w końcu widział wszystkie bajki świata.

Avatar
Konto usunięte
Jastrzab03 pisze:
Bóg jest Furry. Weebem też, w końcu widział wszystkie bajki świata.

Za tą zniewagę czeka cię wieczność w Piekle koło dupy Szatana

Avatar Jastrzab03
Wkurzają mnietakie typki, które zasłaniają religią zwykłe hejcenie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów