W Arktyce zdarzają się różne dziwne rzeczy.

Avatar CreativeSnake
Dorastałem w Arktyce. W mieście, w którym żyłem, niczym niezwykłym było zobaczyć różne dziwne światła na niebie, o ile nocą niebo było przejrzyste. Pamiętajcie, że tam zima jest długa, co oznacza większą ilość czasu spędzonego prze świetle gwiazd. Piękny widok, o ile nie przeszkadza ci mróz. Czasami jechałem śniegołazem kilka kilometrów za miasto, aby położyć się na śniegu i podziwiać majestat tego wszystkiego, a jedyną rzeczą zakłócającą ciszę bł okazjonalny podmuch wiatru.

Zorze polarne też są częstym zjawiskiem. Nie zdarzają się codziennie, ale na tyle często, że się je po prostu ignoruje po jakimś czasie, no chyba, że są wyjątkowo spektakularne.

Pewnej nocy, bez pytania rodziców o pozwolenie (to był ich śniegołaz) postanowiłem wybrać się na jedną z moich nocnych wycieczek poza miasto. Przejechałem kilka kilometrów za wzniesienia, aby znaleźć obszar wolny od zanieczyszczeń świetlnych generowanych przez światła miejskie, wyłączyłem pojazd i zająłem dobre miejsce.

Nic ciekawego nie ujrzałem. Kilka przelatujących satelitów, względnie nudną aktywność pola magnetycznego, etc. Potem, pośród tego wszystkiego, zwróciłem uwagę na pstrykanie...

Na początku pomyślałem, że to odgłosy ochładzającej się maszyny, silnik rozszerza się i kurczy z powodu oddziałującego mrozu. Jednakże źródło dźwięku zdecydowanie nie znajdowało się w komorze silnika. Następną myślą było to, że to musi być jakieś zwierzę w pobliżu, co oznaczało, że muszę szybko stąd spadać (nie chcę zadzierać z dzikimi zwierzętami i to jeszcze w nocy). Pstrykanie było jednak zbyt jednostajne, aby to zwierzę mogło je wydawać. Dźwięk był dość mechaniczny. I co więcej, nie dochodził znikąd wokół. Dochodził z góry. Oczywiście spojrzałem w górę, bo chciałem ustalić pochodzenie dziwnego hałasu.

Zobaczyłem to, co zwykle widzę: gwiazdy, zorze polarne, satelity leniwie sunące po niebie... norma. Zanim jednak zacząłem się zbierać do powrotu do domu, w zorzy dostrzegłem coś osobliwego. Trzy dość mocno świecące punkty. Początkowo je olałem myśląc, że to wyjątkowo symetrycznie ułożone gwiazdy, ale myliłem się. Z całą pewnością stawały się coraz jaśniejsze. Wpatrywałem się w nie chorobliwie zafascynowany, a one świeciły coraz mocniej i mocniej, ale pozostawały w tym samym miejscu na niebie. Pstrykanie również stawało się głośniejsze i wyraźniejsze, zupełnie jakby ktoś stukał długopisem o biurko lub uderzał bile jedna o drugą w mojej głowie.

Nagle przestało. Światła zniknęły, pstrykania nie było już słychać i poza tym, że nieco zesztywniałem i zmarzłem, to wszystko było okay.

Wsiadłem do śniegołaza myśląc, że chyba zwariowałem. Pojazd uruchamia się nieco dłużej, niż zwykle i zaczynam się martwić, ale wkrótce wszystko gra i buczy. Wracam do miasta. Podczas podróży przez głowę przemyka mi kilka możliwych scenariuszy tego, co mi się przydarzyło. To mógł być śmigłowiec z kopalni albo dziwna aktywność zorzy, etc. Prawdopodobnie nic, czym należałoby się martwić.

Podjeżdżam pod dom. Panuje w nim ciemność. Dziwne. Przecież nie było tak późno, kiedy wyjeżdżałem. Otwieram drzwi zewnętrze najciszej jak się da, zdejmuję z siebie wyposażenie zimowe, przechodzę przez drzwi wewnętrzne. Panuje głęboka cisza. Rodzice są nauczycielami i najczęściej siedzą do późna oceniając sprawdziany albo oglądając TV. W każdym razie jedyne, o czym teraz myślę, to to, aby położyć się do łóżka niezauważonym. Poszło jak po maśle i po chwili jestem już pod kołdrą. Nastawiam budzik na jutro. Wszystko zaczyna nabierać sensu.

Trudny do odpalenia silnik, bo zmarznięty; wszyscy już poszli spać, a przecież zdawało by się, że nie było mnie dość krótko...

Była prawie 23:00, kiedy wyszedłem, a teraz zbliżała się 06:00. Stałem i gapiłem się na pstrykające światła przez blisko 7 godzin.

Nie zasnąłem już tej nocy, a z nocnych wypadów śniegołazem zrezygnowałem.

Tłumaczenie: Lestatt Gaara
Autor: MeaninglessDebateMan @ Reddit NoSleep

Może to nie jest jakoś specjalnie straszne, ale postanowiłem dodać. Jak coś znajdę ciekawszego to powinienem też wrzucić jak tylko będę miał czas.

Avatar Bilolus1
Bardzo ciekawe, chociaż nie straszne jak przyznał Creativ Snake . Raczej wciągające .

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku