Państwa świata wydają ogromne pieniądze na walkę z GO. Pieniądze te wydają również obywatele np. płacąc podatek emisyjny. No to zastanawiałem się co mogłoby być tańsze, a skuteczniejsze w walce z deszczem w Boże Narodzenie i chciałem się zapytać czy nie taniej byłoby doprowadzić sztucznie do erupcji superwulkanów, żeby nam troszkę zasłoniło Słońce i nas nieco odświeżyło. Równie dobrze można doprowadzić do erupcji zwykłych wulkanów, ale one wydadzą mniej sadzy no i trzeba by ewakuować więcej zamieszkanych terenów.
Tutaj mapa największych wulkanów na świecie, Tobę już przeżyliśmy bez technologii, więc dzisiaj też chyba byśmy przeżyli?
Więc mam do Was pytanie czy ten sposób na zwalczenie globalnego ocieplenia jest w ogóle realny i jeśli tak to czy byłby on tańszy od obecnie stosowanych?