pan_hejter pisze:
Już ci to napisałem na samą rewolucje przemysłową wpływ miał również ogólny rozwój nauk technicznych. Metalurgia czy fizyka umożliwiły takie projekty jak maszyny do włókiennictwa itp.
To wiem.
A co sprawiło ten ogólny postęp nauk?
Wydaje mi się, że słusznie jest zakładać, że ówczesna kultura bardziej promowała postęp nauk, rozwój czy konkurowanie niż kultura w innych czasach lub w innych rejonach.
pan_hejter pisze:
Nie twierdze że lewica = kultura. Ale takie rzeczy jak szacunek do drugiej osoby, traktowanie go na równi itp. Wydają mi się właśnie efektami kultury. Wydaje mi się że egoizm stoi w sprzeczności z kulturą.
Mnie się wydaje, że promowanie egoizmu jest tak samo elementem kultury, jak promowanie altruizmu. I, że zjawiskiem kulturowym jest zarówno anarchokapitalizm, jak i "komunizm" Indian z Ameryki Północnej, którzy nie mieli pojęcia własności prywatnej.
Jeżeli egoizm stoi w sprzeczności z kulturą to czym jest?
W sprzeczności z kulturą zazwyczaj umieszczana jest natura. Ale człowiek, który postępuje wyłącznie na podstawie naturalnych odruchów po pierwsze nie istnieje, a po drugie - nie jest czystym egoistą.
Nie dokonuje również transakcji handlowych, nie zakłada przedsiębiorstw.
Niemniej nawet jeśli uznamy egoizm za przeciwieństwo kultury to i tak - sprzedaż, rynek, własność prywatna - te kwestie niezbędne do budowania rozwoju za pomocą egoizmu są elementami kultury.
W społeczeństwach w których nie powstał handel albo w których nie istnieje własność prywatna egoizm nie przekuwa się na wzrost bogactwa, ani na rozwój techniczny (albo przekuwa się w mniejszym stopniu).
pan_hejter pisze:
Ja to bym raczej określił kulturą opierającą się na innych wartościach niż jej spadkiem. Ale to moja opinia. To też zależy jak określamy kulturę. Bo na przykład powszechność niewolnictwa za starożytności aż tak kulturalna nie była.
Ma to sens. Zwłaszcza zważywszy na to, że po upadku cesarstwa rzymskiego ludzie żyli w innych warunkach, a więc dopasowanie do rzeczywistości wymagało innych mechanizmów kulturowych.
pan_hejter pisze:
No tak ale patrząc szerzej to kultura w europie nie jest rosnąca a jest raczej parabolą ze spadkiem w średniowieczu. Tymczasem istniała masa nurtów kulturowych, lepszych lub gorszych, jak chociażby nurt pogardy dla żydów w XX wiecznych niemcach. Lub nurt socjalistyczny, barok, dekadentyzm. Które ukazują że kultura ma dosyć ostre wachania. Porównując tylko średniowiecze-teraz, przymykamy oko na całość historzyczną.
Właśnie wydaje mi się, właśnie że patrząc szeroko można uchwycić pewien rosnący (od średniowiecza) trend.
Te nurty wyłonią nam się jeśli przyjrzymy się szczegółowo różnym okresom.
I tu faktycznie zaobserwujemy zjawisko tego, że często trudno będzie ocenić jaki nurt kulturowy jest lepszy, a jaki gorszy (i często będzie to niemożliwe). Stąd konieczność oceniania nurtów jako "innych" zamiast jako "lepszych-gorszych". Postęp techniczny jest zdecydowanie łatwiejszy do zmierzenia.
Myślę jednak, że zasadniczo kulturę dużo trudniej wartościować, niż rozwój techniczny. Dużo trudniej. Trudniej też wskazać na jej jednoznacznie pozytywny wpływ na cywilizacje.
Myślę jednak, że nie oznacza to tego, że ten wpływ nie istnieje, ani, że nie da się w długim okresie, patrząc holistycznie wskazać kultury mniej i bardziej rozwiniętej.
I myślę, że niektóre z mierniki rozwinięcia kultury mogą być podobne co mierniki rozwinięcia technologii - na przykład im większy wpływ na rzeczywistość mogą uzyskać członkowie danego społeczeństwa tym bardziej są rozwinięci.