W Polsce obowiązują 4 progi wyborcze:
3% - dofinansowanie partii
5% - reprezentacja partii
6% - dofinansowanie partii w koalicji
8% - reprezentacja partii w koalicji
Zwolennicy progów mówią, że chronią one nas przed rozdrobnieniem w Sejmie. Przywołują tu rok 1991 kiedy weszło do niego kilkadziesiąt komitetów, z których większość wprowadziła zaledwie kliku posłów. Z drugiej strony obecnie po wyborach w 2015 18% wyborców nie ma reprezentacji w Sejmie, a PiS jako pierwsza partia w Polsce ma samodzielną większość co zawdzięcza głosom oddanym na lewicę i wolnościowców. Moim zdaniem obecnie te progi są zbędne i wprowadzają ustrój niedemokratyczny, a przykłady np. Belgii i Hiszpanii pokazują, że nawet bez sformowanego rządu państwo może przez wiele miesięcy funkcjonować, a poza tym praca polityka powinna polegać między innymi na dogadywaniu, a Kaczyński jakby chciał to by koalicję rządową z Kukizem, Korwinem i PSL - em sformował.