Czy, nim wprowadzi się jakąś reformę polityczną dla ludzi, to nie powinno się tego wcześniej sprawdzić na myszach?
Gdyby kilkadziesiąt lat temu tak zrobili Niemcy, to zauważyliby znaczący rozwój blond gryzoni, przy jednoczesnym, tajemnicznym, gwałtownym spadku populacji myszy w jarmułkach. A potem blond myszy zostałyby zalane przez szczury azjatyckie i tak by się to skończyło.
Dlatego trzeba to sprawdzać.

Myślę, że polityka jest zjawiskiem tylko wstępującym o bardziej złożonych organizów... Człekokształtnych, delfinów może... Ale nie na pewno u myszy. Pewne zjawiska społeczne, okej, ale nie polityka.

Niespecjalnie, bo ludzie to debile którzy uważają, że szczury, czy myszy idealnie reprezentują ludzi i będą wyciągać błędne wnioski z eksperymentów.

Eksperyment Calhouna to jest wręcz idealny przykład. Nie dość, że na myszach, to mnóstwo ludzi się na niego błędnie powołuje.

Lepiej testujmy na małych społecznościach ludzkich.

Najlepiej by było prowadzić wszelkie eksperymenty na zbrodniarzach. Moralnie jest to usprawiedliwione, bo nie przysługują im prawa człowieka. Będą też lepszym przedmiotem badań niż myszy.

Deuslovult pisze:
Lepiej testujmy na małych społecznościach ludzkich.

^

Myszy są moim zdaniem zbyt różne od ludzi, by je porównywać przy tworzeniu skomplikowanego systemu społecznego.

Deuslovult pisze:
Lepiej testujmy na małych społecznościach ludzkich.

w małych społecznościach zachodzą zupełnie inne mechanizmy niż w kilkudziesięciomilionowym kraju

Czy wy naprawdę poważnie dyskutujecie po tym jak Awarow tak wystartował? xD

darcus pisze:
Czy wy naprawdę poważnie dyskutujecie po tym jak Awarow tak wystartował? xD

właśnie to XD

Porównywanie ludzi do myszy w kontekście działania np. podstawowych mechanizmów warunkowania albo wpływu niektórych substancji chemicznych na neurony wydaje mi się OK.

Porównywanie ludzi do myszy w kontekście tworzenia podstawowych relacji społecznych i odczuwania podstawowych emocji typu - przywiązanie, niechęć, agresja, wstręt, "lubienie się" -> wydaje mi się OK, acz należy na te badania zawsze patrzeć z myślą o tym, że ludzie to nie myszy.

Porównywanie ludzi do myszy w kontekście złożonych emocji i relacji np. przyjaźni, miłości, zemsty na zimno -> wydaje mi się pozbawione celu, chyba, że dowiedzie się, że jest inaczej.
Ale myślę, że większość badań nad miłością u myszy sprowadzałaby się raczej do dowodzenia, że w przypadku myszy w ogóle można mówić o czymś takim jak miłość.

Zaś co do złożonych spraw organizacyjnych...
nie wiem w którym momencie ludzie są podobni do myszy aż tak.
Myszy nie potrafią się tak sprawnie komunikować, nie są takie inteligentne, nie istnieje u nich handel, nie istnieje u nich coś takiego jak "poglądy polityczne", w związku z tym nie wiem, czy w ogóle można mówić o "polityce" u myszy.
Co najwyżej oparte na sile metody tworzenia hierarchii w stadzie na podstawie których przypisywany jest dostęp do zasobów.
Niby jest to pewne podobieństwo... ale nigdy nie było myszy, która zakwestionowała naturalny porządek u myszy i zaczęła nawoływać inne myszy do zmiany poglądów na kwestie społeczeństwa u myszy (kolejna istotna różnica).

kulujulu pisze:
w małych społecznościach zachodzą zupełnie inne mechanizmy niż w kilkudziesięciomilionowym kraju

Wiadomo ale lepszej opcji nie ma. Lepiej przetestujmy coś na 10 000 ludzi niż wprowadzać od razu

Z tego co się orientuję to bezwarunkowy dochód podstawowy jest w Kanadzie testowany w jakiś okręgach, czy w miastach samotnych czy czymś takim.
W sensie, że sprawdzają czy to działa na małą skalę.

W finlandii sprawdzili i się z tego wycofali bo niedziałało

stepson pisze:
Najlepiej by było prowadzić wszelkie eksperymenty na zbrodniarzach. Moralnie jest to usprawiedliwione, bo nie przysługują im prawa człowieka. Będą też lepszym przedmiotem badań niż myszy.

Przez takie myślenie homoseksualizm znalazł się na liście chorób. Zbrodniarze też działają inaczej, niż normalne społeczeństwo.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Przez takie myślenie homoseksualizm znalazł się na liście chorób. Zbrodniarze też działają inaczej, niż normalne społeczeństwo.

Za to eksperymenty na zdrowiu fizycznym są w tym przypadku adekwatne.

Deuslovult pisze:
W finlandii sprawdzili i się z tego wycofali bo niedziałało

Masz na myśli ten eksperyment, który mimo tego że został zepsuty przez politykę w połowie (zmiana ze sprawdzania losowych ludzi do tylko bezrobotnych) udowodnił że UBI ma bardzo mały pozytywny efekt na zatrudnienie (2% wzrost samozatrudnienia), ale za to większy na ocenę zadowolenia (8% wzrost), zaufanie (5 do 12%), pewność siebie (26-32%), zdrowie psychiczne (20% wzrost), koncentrację (znowu 20% więcej osób dobrze ją oceniło), depresję (36% poprawa, tj. zmniejszenie), poczucie bezpieczeństwa finansowego (26% wzrost) i stres (20% poprawa, tj. 20% więcej osób zadeklarowało że jest mało lub nie jest w ogóle zestresowana).
Ogólnie wyszło w sumie na to, że UBI może i nie ma dużego wpływu na zatrudnienie, ale na pewno ma znaczny pozytywny wpływ na samopoczucie i zdrowie.

Do tego nigdy się z niego nie wycofali: tak, zmienili w środku, ale nie wycofali. Dobiegł w zeszłym roku końca i teraz po prostu jest czas na analizę i decyzję co z tymi wynikami zrobić