Było o antykoncepcji, teraz na WDŻ przyszła kolej na NPR. A głównie to o jednej metodzie, która się do tego zalicza, a mianowicie metodzie objawowo-termicznej. No w skrócie chodzi o ustalenie, kiedy partnerka ma dni płodne, i powstrzymywanie się wtedy od współżycia. No to postanowiłem zgłębić temat, i z Wiki dowiedziałem się, że jej skuteczność jest podobna do tabletek hormonalnych (99,5%) A przy okazji pary ją stosujące mają większą szansę na przetrwanie próby czasu, deklarują większe zadowolenie ze współżycia, i są statystycznie szczęśliwsze.
No, i teges. Trochę się zdziwiłem, bo jakiś ktoś kiedyś pisał, że jest to nienaukowy mit.