Nowy wyścig kosmiczny

Avatar opliko95
No cóż, w tym roku NASA oficjalnie zapowiedziało powrót ludzi na księżyc w 2024.
Do tego ten projekt to oczywiście coś więcej niż "znowu ludzie na księżycu", bo zakłada stworzenie stacji kosmicznej na orbicie księżycowej (dokładniej, orbicie przebiegającej przez L2), która będzie wykorzystana nie tylko do usprawnienia lotów na księżyc, ale też umożliwienia lotów na Marsa w przyszłości.

Oczywiście, nic z tego nie jest dużą niespodzianką. Sam pomysł na Gateway pojawił się już dawno, a w ostatnich latach NASA w zasadzie potwierdziło, że chce taką stację stworzyć (nie tylko przez opłacanie badań związanych z tym "jak", ale nawet ogłaszając w 2017 "konkurs" na badania które mogły by wykorzystać taką stację...), teraz po prostu dostaliśmy informacje o tym kiedy to wszystko planują.

Artemis z pewnością jest bardzo interesującym programem, w którym NASA najpewniej będzie współpracować z wieloma prywatnymi firmami kosmicznymi (choćby SpaceX czy Blue Origin), a nawet innymi agencjami kosmicznymi jak choćby Roskosmos (chyba nieformalnie już w 2017 wyrażono zainteresowanie współpracą przy Gateway)

Jednak spodziewam się, że z tego projektu nieco wykluczone może być CNSA - po części pewnie z własnej woli.
Szybki, skierowany na księżyc rozwój chińskiego programu kosmicznego połączony z rosnącą rywalizacją Chin z USA może spowodować, że CNSA nie dołączy się do projektu, zamiast tego próbując wysłać ludzi na księżyc samemu. Niektórzy spodziewają się, że po prostu wyślą ludzi na księżyc, pomijając budowę "przystanku" po drodze - co choć nie będzie już aż tak ważne z punku naukowego i przyszłych możliwości, z pewnością będzie dużym zwycięstwem PR'owym. Chiny szybciej dotarły na księżyc niż USA! NASA działa zbyt wolno!

Jednak o ile nie jesteśmy politykiem w USA, to czy naprawdę jest to takie złe? Czy nowy wyścig kosmiczny nie pomoże bardziej niż zaszkodzi?
Oczywiście, idealne by było gdyby wszystkie państwa współpracowały nad czymś takim, jednak w oku wielu osób eksploracja kosmosu nie jest ważna i agencje kosmiczne zwyczajnie wyrzucają pieniądze w błoto. Zrobienie z tego konkurencji między państwami może przekonać niektórych do tego, że budżet NASA powinien być większy, nawet jeśli ze złych powodów (by udowodnić, że ameryka jest lepsza, a nie dla wartości naukowych i budowania infrastruktury do przyszłych projektów w kosmosie).

Ale cóż - jakie jest wasze zdanie? Czy czeka nas nowa era walki o podbój kosmosu, czy może moja opinia o konflikcie USA z Chinami jest przesadzona i czeka nas wspólny program między wieloma narodami (albo Artemis się nie uda :V)? I jeśli tak, to czy to dobrze?

Avatar
Konto usunięte
Tylko czekać aż zaczną wyznaczać granice na Marsie

Avatar CezarBorgia
Współpraca nad badaniami Kosmosu > wyścig kosmiczny > zaniedbanie tej kwestii.
Badanie Kosmosu to jest podstawa podstaw dla naszej egzystencji, tak jak mówił to Hawking.

Avatar Deuslovult
Właśnie a co do wyścigu to proszę zauważyć że to po prostu powtórka z zimnej wojny którą toczą chiny USA i Rosja oraz za niedługo kto wie? Może UE? I pamiętajmy o sektorze prywatnym czyli o Musku i Szefie firmy Amazon które będą próbowały zająć połacie księżyca z Helem 3. Bo tu o niego chodzi. Hel 3 to substancja która jest najskuteczniejszym źródłem energii znanym obecnie ludzkości i to on będzie grał decydującą rolę. Tu chodzi o zasoby które są w kosmosie

Avatar
Konto usunięte
CezarBorgia pisze:
Współpraca nad badaniami Kosmosu > wyścig kosmiczny > zaniedbanie tej kwestii.
Tylko jeśli są wydawane na to te same pieniądze. A nie są...

Avatar CezarBorgia
Właśnie takim założeniem się kierowałem.

Avatar
Konto usunięte
Przypominam, że nadal w samej tylko europejskiej Polsce są obszary dużej biedy, może najpierw zwalczyć to, a potem brać się za jakieś Marsy?

Avatar CzarnyGoniec
Kobza pisze:
Przypominam, że nadal w samej tylko europejskiej Polsce są obszary dużej biedy, może najpierw zwalczyć to, a potem brać się za jakieś Marsy?
^

Avatar CezarBorgia
Bieda nikogo nie obchodzi.
Przynajmniej nie aż tak jak podbój Kosmosu.

Nie będziesz bronił ludzkości przed zagrożeniami za pomocą bochenka chleba, tylko rzetelnymi badaniami mającymi na celu wyzwolenie jej z małej, błękitnej kropki.

Avatar CzarnyGoniec
Na razie zagrożeniem ludzkości jest bieda i wyrastający z frustracji nacjonalizm i fundamentalizm.

Niemniej - wydaje mi się, że na poprawę dobrobytu ludzi idzie i tak więcej pieniędzy, niż na podbój kosmosu. Także nie mam nic przeciwko podbojowi kosmosu. Jest to jeden z największych sukcesów ludzkości.

Avatar CezarBorgia
No okej, ale napisaliście z Kobzą jakbyście to odrzucali.

Avatar CzarnyGoniec
Trochę tak...
Choć może on odrzuca.
Jeśli tak to ja jestem mniej radykalny.

Avatar
Konto usunięte
Po prostu uważam, że głodujący murzyni nie najedzą się jankeską bazą na Księżycu

Avatar CezarBorgia
Jasne, Goniec, ale wyglądało to dość jednoznacznie. Rzuciłeś się do poparcia jego zdania niczym stado nieposkromionych szwędaczy, nie dodając nic od siebie^^

Avatar Deuslovult
Kobza pisze:
Po prostu uważam, że głodujący murzyni nie najedzą się jankeską bazą na Księżycu

A kogo obchodzą murzyni? Przecież zaśmiecają afrykę i produkują dwutlenek węgla oraz zanieczyszczają morza i oceany

Avatar CzarnyGoniec
CezarBorgia pisze:
Jasne, Goniec, ale wyglądało to dość jednoznacznie. Rzuciłeś się do poparcia jego zdania niczym stado nieposkromionych szwędaczy, nie dodając nic od siebie^^

:*

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Deuslovult pisze:
A kogo obchodzą murzyni? Przecież zaśmiecają afrykę i produkują dwutlenek węgla oraz zanieczyszczają morza i oceany


I właśnie przez takie gadanie reszta świata się w końcu zemści na europejczykach.

W szczególności, że praktycznie na pewno nas dogonią, bo tak działa rozwój

Avatar xLarotax
Kobza pisze:
Po prostu uważam, że głodujący murzyni nie najedzą się jankeską bazą na Księżycu


A dlaczego nie wyślesz im funduszy na jedzenie zamiast płacić rachunek za Internet? Może to nie będzie duża kwota, ale to zawsze coś. Internet przecież nie jest taki ważny, a już na pewno jest mniej istotny niż zwalczenie obszarów "dużej biedy".

Jak ja nienawidzę takiego zrzucania obowiązków na innych. JA nie zrezygnuje z czegoś by komuś pomóc, ale ONI muszą to zrobić. JA nie zaprzestanę latać samolotami, aby pomóc środowisku, ponieważ wakacje w Egipcie są ważniejsze, ale ONI niech coś zrobią ze zmianami klimatycznymi. JA wciąż będę używać Internetu, choć przekazanie pieniędzy wydawanych na to mogłoby pomóc ludziom w biedniejszych krajach, ponieważ posiadanie dostępu do Internetu jest dla mnie ważne, ale ONI mają przestać robić coś, co jest ważne dla nich, bo mają im pomóc.

Avatar
Konto usunięte
Jestem osobą niepełnoletnią, za internet nie płacę i nie posiadam własnego konta, z którego mógłbym przelać pieniądze dla jakiejś fundacji, a jeśli są jakieś zbiórki w szkole to daję. Może mało, ale tyle mogę zrobić.

Avatar Deuslovult
Kobza pisze:
Jestem osobą niepełnoletnią, za internet nie płacę i nie posiadam własnego konta, z którego mógłbym przelać pieniądze dla jakiejś fundacji, a jeśli są jakieś zbiórki w szkole to daję. Może mało, ale tyle mogę zrobić.

Tak samo. Daję kiedy jest okazja na WOŚP i inne organizacje charytatywne, tak samo robi moja cała rodzina

Avatar Deuslovult
xLarotax pisze:
A

Jak ja nienawidzę takiego zrzucania obowiązków na innych. JA nie zrezygnuje z czegoś by komuś pomóc, ale ONI muszą to zrobić. JA nie zaprzestanę latać samolotami, aby pomóc środowisku, ponieważ wakacje w Egipcie są ważniejsze, ale ONI niech coś zrobią ze zmianami klimatycznymi. JA wciąż będę używać Internetu, choć przekazanie pieniędzy wydawanych na to mogłoby pomóc ludziom w biedniejszych krajach, ponieważ posiadanie dostępu do Internetu jest dla mnie ważne, ale ONI mają przestać robić coś, co jest ważne dla nich, bo mają im pomóc.

Po pierwsze, Europa wyrzuca do morza tylko 0,3% plastiku który tam pływa, dla porównania afryka już 8%, więc to bardziej afryka niszczy klimat. Po drugie, lepszy większy rozwój nauki niż to że kilka bambo będzie miało lepiej. Po 3 co nas ku*wa obchodzi afryka? To je**na dzicz która powinna być na smyczy europy bo sama sobą rządzić nie potrafi.

Avatar Deuslovult
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
I właśnie przez takie gadanie reszta świata się w końcu zemści na europejczykach.

W szczególności, że praktycznie na pewno nas dogonią, bo tak działa rozwój

Dlatego trzeba ich zniszczyć. Europa ponad wszystko kameraden. Jestem europejskim imperialistą

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
To dosłownie niemożliwe. Przynajmniej bez niszczenia od razu całej ludzkości.

Avatar Marequel
Kobza pisze:
Przypominam, że nadal w samej tylko europejskiej Polsce są obszary dużej biedy, może najpierw zwalczyć to, a potem brać się za jakieś Marsy?

XDDDD
Udał ci sie żart musze przyznać

Avatar Marequel
A mówiąc całkiem serio. Jeśli miałbym miliard dolarów i musiałbym wybierać między wynajęciem kilku pociągów, kupieniem jak największej ilości żywności i wysłanie jej tymi pociągami do Afryki, albo przekazaniem tych pieniędzy do jakiejś militarnej/kosmicznej placówki badawczej, to jeśli nie będę miał możliwości kupienia 24t złota i tira żeby z tym wszystkim spie**olić za granicę, ani jakoś podzielić tej kwoty to bym się nawet nie zastanawiał.
Afryka jest studnią bez dna. Nawet gdybym zrobił coś takiego to jedyne co by to zmieniło to to że jakiś mały murzynek spadnie z rowerka za 2 miesiące a nie za 2 dni. W tą dzicz można wysypywać hajs w ten sposób. W nieskończoność a jedyne co sie osiągnie w ten sposób to zwiększenie ilości zmarnowanej żywności. Bo jak kupuje sie więcej to i produkcja rośnie. A jak nikt tego jedzenia murzynkom nie kupi to sie zmarnuje. Autentycznie uważam że danie Internetu i postawienie jakiejś zdatnej do użytku infrastruktury transportowej jest o wiele lepszym pomysłem niż wysyłanie tam jedzenia.
A kolonizacja innych planet?
Coś takiego jest przekraczaniem granic i stawianiem kolejnych kamieni milowych do przekroczenia. Nic tak nie inspiruje ludzi jak dokonywanie niemożliwego. Bycie światkiem takich wydarzeń często determinuje to jak będzie wyglądała reszta życia takiej osoby. Im bardziej imponujące osiągnięcie tym więcej osób zechce dołączyć do przedsięwzięcia. Tu mamy przykład związany z nauką. Wiele młodych gówniaków zacznie marzyć o tym żeby samemu polecieć w kosmos jak to było w 1969. Zainteresują się tym i zaczną temat. Po drodze duża część z nich zainteresuje sie też tematami pokrewnymi. Np jeden dzieciak uzna za genialny wynalazek łaziki i w przyszłości zostanie inżynierem projektującym bardziej wydajne środki transportu po terenach pustynnych, kto inny uzna za najciekawszy element stacji systemy podtrzymywania życia oraz farmy żywności, więc w przyszłości wynajdzie takie systemy które będą pozwalały praktycznie za pół darmo wykarmić wioskę afrtkańską przez kilka lat.
To nie jest kwestia tego czy wolisz nakarmić murzynka czy wysłać jakieś nic nie warte śmieci w kosmos. To kwestia tego czy wolisz chwilowo zmniejszyć problem na kilka tygodni czy wolisz pośrednio dać narzędzia które zmniejszą ten problem na stałe, ale z efektem odroczonym o kilkanaście lat

Avatar
Konto usunięte
Ale ja również uważam, że najlepiej dać wędkę. Poza tym jak nie Afryka, to przypominam, że istnieje coś takiego jak ściana wschodnia i tam można inwestować w edukację, zakładu pracy itd.

Avatar
Konto usunięte
A czy nie lepiej, od terraformowania całej planety, zbudować taki wyjebisty statek z własną grawitacją, który mógłby latać po kosmosie? Bo jeżeli chodzi o przetrwanie to najlepszą opcją jest stworzenie takiego mobilnego domu, a nie przechodzenie na inny, "stacjonarny". Chyba.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Żeby zbudować coś takiego musisz najpierw wydobyć całą planetę surowców. Bazy kosmiczne są tak naprawdę strasznie nieopłacalne.

Avatar opliko95
Warto pamiętać, że inwestowanie w eksplorację kosmosu to też inwestowanie w wynalezienie lepszej wędki którą można by dać ludziom :)
Kolonizacja kosmosu wymaga rozwiązania wielu problemów, których rozwiązania przydadzą się też na ziemi.
Filtrowanie i odzyskiwanie wody - coś cholernie potrzebnego w takiej "afrykańskiej dziczy" bo problemem tam nie jest nawet ilość wody, a jej czystość, a wiele z technologii z tym związanych było rozwijane w ramach programów kosmicznych (bo jest to po prostu potrzebne)
Efektywność produkcji żywności - jeśli chciało by się osiągnąć samowystarczalność w kosmosie, trzeba najlepiej jak jest możliwe wykorzystać przestrzeń do produkcji żywności, więc i tu ostatecznie rozwój technologii na rzecz kosmosu pomoże też tu na dole (ale na razie z ISS nie mamy takiej potrzeby, bo korzystają z żywności dostarczanej z Ziemi, więc tu większego rozwoju możemy oczekiwać raczej na przyszłość).
Ogólnie w sumie technologie związane z efektywnym wykorzystaniem zasobów, których na ziemi nam aż tak nie brakuje, rozwijają się w ramach programów kosmicznych.

Więc to nie tak, że inwestując w kosmos nie inwestujemy w ziemię. Agencje kosmiczne na swoje potrzeby rozwijają masę rzeczy, które później mogą okazać się bardzo przydatne dla nas :)

Avatar Marequel
WladcaAwarow pisze:
A czy nie lepiej, od terraformowania całej planety, zbudować taki wyjebisty statek z własną grawitacją, który mógłby latać po kosmosie? Bo jeżeli chodzi o przetrwanie to najlepszą opcją jest stworzenie takiego mobilnego domu, a nie przechodzenie na inny, "stacjonarny". Chyba.

Problem z tym jest taki że na takiej stacji nie ma surowców. Masz tylko to co zabierzesz ze sobą z ziemii albo to co możesz zbudować z tego co już masz.

Avatar opliko95
WladcaAwarow pisze:
A czy nie lepiej, od terraformowania całej planety, zbudować taki wyjebisty statek z własną grawitacją, który mógłby latać po kosmosie? Bo jeżeli chodzi o przetrwanie to najlepszą opcją jest stworzenie takiego mobilnego domu, a nie przechodzenie na inny, "stacjonarny". Chyba.
Budowa kosmicznych habitatów jest świetnym pomysłem, ale terraformowanie jest obecnie bliżej naszych możliwości niż tworzenie wystarczająco masywnych i odpornych na zagrożenia kosmosu struktur.

Po pierwsze - odporność na mikrometeoryty i inne małe cholerstwa w kosmosie. Mars ma jakąś atmosferę i mamy sporo pomysłów na poprawienie jej. Takie małe kamyczki pędzące z ogromnymi prędkościami nic tam nie zrobią, bo po prostu się spalą w atmosferze.
Ale habitat nie ma luksusu posiadania masy gazu dookoła siebie, więc musi mieć jakiś sposób na wytrzymanie masy takich małych impaktów.
Te duże kamulce jednak nie są problemem, bo można ich unikać.

Po drugie, źródła surowców są cholernie daleko od siebie. Nie to, że ich nie ma - jest ich masa. Metale można znaleźć w masie miejsc, a nawet na wodę się trafi w kometach, tylko problemem jest dotarcie/sprowadzanie ich.

Po trzecie, sama sprawa konstrukcji. Mamy masę doświadczenia z budową rzeczy na planetach, bo żyjemy na jednej. I nawet jeśli różnice ziemia-mars nam będą przeszkadzać, to są mniejsze niż różnice między budową na planetach, a budową olbrzymich obracających się cylindrów (bo chcemy mieć grawitację). Ten sam powód dla którego wolimy budować na Marsie niż tworzyć miasta w chmurach na Wenus - może i jest to pod pewnymi względami prostsze, ale ryzyko jest większe, bo nie mamy z tym doświadczenia, a pomyłki są bardziej kosztowne.

No i jeszcze kilka problemów, ale nie chce mi się tego rozwijać.

Tak więc choć habitaty kosmiczne są genialnym pomysłem który na pewno kiedyś wykorzystamy, to na razie łatwiejsze wydaje nam się rozpoczęcie terraformacji Marsa i dopiero później robienie czegoś trudniejszego.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów