Dobra, szybka teza, by ożywić grupę prowokując dyskusję:
Tylko ludzie kompetentni w rządzeniu nie muszą utrzymywać dyktatury by sprawować władzę, więc jeżeli jacyś ludzie tudzież grupa utrzymując się u władzy musi sprawować dyktaturę, to widocznie się do tego rządzenia nie nadaje.

Bardzo mi to przypomina tezę Hanny Arend't o tym, że władza i przemoc wzajemnie się wykluczają.
Bo albo kontroluje się kogoś za pomocą siły, albo za pomocą władzy.

Zaś co do tezy - jakakolwiek mi się podoba, tak uznałbym ją za lekko przesadzoną. Choć pewnie to też zależy od czasów... ale taki na przykład Juliusz Cezar był kompetentny i był dyrektorem.

Dyktator w starożytnym Rzymie miał inne znaczeni niż dzisiaj. To była osoba mająca pełnię władzy. zgodnie z tą logiką, taki król Francji też był dyktatorem. Tyran w starożytnej Grecji oznaczał osobą przygotowywaną do roli włądcy od najmłodszych lat.

To prawda.
Ale Cezar mimo wszystko był dyktatorem w znaczeniu "osoby posiadającej pełnię władzy".
Myślę, że dyktator rzymski łapie się pod potoczną definicje dyktatora.

Tia, dyktatura to dość szerokie pojęcie. No, ale lecąc z Wikipedii: "Dyktatura - [...] z czasem określenie to stało się synonimem władzy opartej na przemocy.

No o taką dyktaturę mi chodziło. Wiesz, pałowanie wściekłej tłuszczy, aresztowania itp.

No to faktycznie Cezar jest słabym przykładem...
Ale za to esej Arend't dobrym.

Podobnie jak z rodzicami - dobry, mający autorytet rodzic nie musi dziecku nawet wymierzać kar (ew robi to bardzo rzadko), podczas gdy rodzic, który nie potrafi sobie poradzić z byciem rodzicem stosuje kary nagminnie.

Cóż, liberalna polityka najlepsza. W zaborze austriackim było najszybsze wynaradawianie mimo, że była autonomia.

Najszybsze było w pruskim aż do czasu Kulturkampfu

RudyRydz pisze:
Dobra, szybka teza, by ożywić grupę prowokując dyskusję:
Tylko ludzie kompetentni w rządzeniu nie muszą utrzymywać dyktatury by sprawować władzę, więc jeżeli jacyś ludzie tudzież grupa utrzymując się u władzy musi sprawować dyktaturę, to widocznie się do tego rządzenia nie nadaje.

Nie, bo czasami dyktatorzy robią dobre decyzje długoterminowe, lecz ludziom się nie podobają