Właśnie się zorientowałem, że jeśli Elon skolonizuje Marsa, to będzie to dla ludzkości wydarzenie tak przełomowe, jak dla nas odkrycie Ameryki i ekspansja Europy. Wejdziemy w epokę tak skrajnie różniącą się od paru wcześniejszych stuleci, że prawdopodobnie będzie to jeszcze wieksza zmiana, niż pomiędzy renesansem, a średniowieczem, a najśmieszniejsze jest to, że większość z nas prawdopodobnie dożyje tej epoki.
Jeśli miałbym nazwać jakaś tą epokę to prawdopodobnie nazwałbym to neokolonializmem, ale nazwa już jest niestety zajęta, więc neo_kol0nializM2137
Właściciel
Nawet jeśli dożyjemy pierwszych kolonii na Marsie, to tak naprawdę początkowo nie spowoduje to większych zmian w naszym życiu. Będzie to taka czysto umowna granica nowej ery.
Z drugiej strony, dotarcie Kolumba do Ameryki też początkowo niewiele zmieniło w życiu Europejczyków. Będzie musiało minąć jeszcze wiele lat, zanim to się spopularyzuje w stopniu powodującym takie skrajne różnice. Tego już faktycznie nie mamy większych szans dożyć.
Kiedyś to młodzież jeździła na wycieczki poza kraj a nie planete i nikt nie narzekał.
Hejter to jakiś sarkazm czy rzeczywiście coś insynuujesz?
Konto usunięte
Wydaje mi się, że kolonizacja Marsa nas przerośnie, i to może być dla ludzkości niczym Afganistan dla ZSRR.
A masz jakieś Wladco ty mój my lord naukowe poparcie w tym co pleciesz?
A tak właściwie to o co dokładnie chodzi z tą kolonizacją Marsa?
W sensie - co dokładnie ma się stać i czym to będzie się różniło od wizyty ludzi na księżycu (która nie była kolonizacją).
Uczynienie nowego siedliska dla ludzi. Np jak Ziemianie zostaną zniszczenie to ludzkość może przetrwać. Jak chcemy coś osiągać to musimy iść w Kosmos a Mars jest dobra opcja na poczatek
No teoretycznie można uznać, że to lądowanie na księżycu było początkiem, ale nie jestem pewien, czy ma to dużo wspólnego z faktyczną ekspansją. Według mnie pierwsza samowystarczalna kolonia będzie takim punktem w historii, bo koniec końców te wydarzenie sprawi, że szanse na przeżycie naszego gatunku się praktycznie podwoją, czego nie osiągnęło tak nagle, chyba żadne wydarzenie w historii.
Znawca ale z tą samowystarczalnością to powoli.
Nie no wiem, ale technologia zaczyna się coraz szybciej rozwijać, więc to nie niemożliwe, że w przeciągu najbliższych 70 lat na marsie powstanie kolonia która przetrwa w razie zagłady ziemi.
Ty żądasz ode mnie żebym 70 dożył? Czowieku.
Cóż, pisałem większość, a nie wszyscy :v
Ludzkość raczej nie powinna się porywać na kolonizację Marsa. Snujemy wizję podboju sąsiadujących planet, nie mając nawet stałej bazy na Księżycu, a od tego powinniśmy zacząć. Szczerze wątpię, że to Elon skolonizuje czerwoną planetę. Jego pomysły są niezwykle śmiałe i ciekawe, lecz nie są to rzeczy, które pozwolą stworzyć jakąś stałą kolonię na Marsie. Choć pierwsze lądowanie człowieka na tej planecie może być zasługą SpaceX i najprawdopodobniej tego dożyjemy, lecz nie będzie to raczej jakiś wielki krok. Skończy się pewnie jak lądowanie na Księżycu. Ktoś przyjdzie, pochodzi i tyle. Żadnych kolonii. Oczywiście jeśli moje domysły są błędne to będę bardzo pozytywnie zaskoczona. Jednak jak już wspomniałam - wątpię.
Ale akurat księżyc jest jeszcze bardziej nie przystosowany do życia tam, niż ziemia.
Nie chodzi mi o jakieś metropolie i przeprowadzkę, tylko małe stacje badawcze, w których przez pewien czas mieszkałoby kilku naukowców (którzy zmienialiby się) i robiliby badania itp. Nie mamy nawet czegoś takiego na Księżycu, a myślimy o prawdziwej kolonizacji Marsa.
Bo na marsue taka stacja jest realna, na księżycu mniej.
Niby tak, ale przydałaby się taka stacja. Mielibyśmy większą wiedzę na temat naszego satelity i zdobylibyśmy doświadczenie, które byłoby niezwykle przydatne podczas budowy takowej na Marsie.
Księżycem rządzą nieco inne prawa niż planetą.