Czy podtrzymywanie kultury ma w ogóle jakieś logiczne uzasadnienie? Jednym z powodów dlaczego to robimy jest przyzwyczajenie. Ale czy coś jeszcze? Domyślam się, że chodzi o zaciesnienie więzi między członkami społeczności, co faktycznie ma dobre strony. Ale chciałbym się upewnić czy moje rozumowanie jest dobre. Prosiłbym jakiegoś znawcę o wypowiedzenie się.

Ja znawcą nie jestem, ale i tak się wypowiem.
Wydaje mi się, że poza łączeniem ludzi, kultura pełni rolę, chociaż trochę, kształtującą ludzi. Wszyscy bowiem jesteśmy zależni od społeczeństw w których żyjemy, nawet nasza osobowość. I ta społeczność ma pewne przymioty, jak język, historię czy właśnie kulture. I one wszystkie tworzą jakąś duchową esencję, która na nią wpływa, a tym sposobem na jej przedstawicieli.
Czyli jak np. mamy kulturę, która to wychwala myślenie kolektywne i ciężką pracę, to osoby identyfikujące się z nią zapewne będą miały te cechy, gdyż zostały w niej wychowane i ukształtowane.
I to jest chyba dobry powód, o ile nie piernicze głupot, utrzymywania kultury.

Cóż, myślę, że po pierwsze nie da się nie podtrzymywać kultury.

Kulturę można rozumieć na kilka sposobów, ale ten domyślny to ogół działalności człowieka.
Elementem kultury jest udzielanie się na forach internetowych, dążenie do rewolucji, budowanie domów, zakładanie firm i wszystko to, co robimy, a czego inne zwierzęta zasadniczo nie robią.

Możemy mieć kulturę, która bardziej skupia się na wartościach duchowych i taką, która mniej się na nich skupia.
Podejrzewam więc, że pytanie postawione w temacie nie powinno brzmieć raczej "czy podtrzymanie kultury ma uzasadnienie", a raczej "czy podtrzymywanie kultury skupionej na uchowości ma uzasadnienie" ew "kultury w ibecnej formie".

Chyba, że da się w jakiś sposób "nie podtrzymywać kultury", a po prostu mi nie przychodzi do głowy jak

Kulturę można różnie rozumieć, ale zakładając że chodzi ci o tą o której myślę to myślę, że nie nie trzeba się wypierać kultury narodowej w imie globalizacji itp ale i nie należy jakoś na siłę jej podtrzymywać uznając ją za wartość samą w sobie

btw dla mnie kultura narodowa jest jak wędkarstwo.

?

Nie lubię, ale jak ktoś chce to niech se robi.

Mój stary jest fanatykiem kultury narodowej.

Pół domu zaje**ne Panem Tadeuszem

Podartym.