Sen Nataszy

Avatar
GrandAutismo
Dosyć dziwny a równocześnie normalny sen.... Wygląda jak pokój w którym Natasza zasnęła lecz posiada cztery drzwi po każdej stronie świata. Południe, Północ, Wschód, Zachód. Za wszystkimi jednak słychać tłum. W tym pokoju gdzie znajdują się drzwi leży na łóżku nasza bohaterka...

Avatar Historyjka
Natasza

Ktoś dotknął jej ramienia.
- Hej, słyszysz mnie? Otwórz oczy.

Nie znała tego głosu. Co więcej nikt nad nią nie stał. Znajdowała się sama w pomieszczeniu. Do kogo mógł należeć ten głos? Zdawał jej się jakoś dziwnie znajomy.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
No i się wybudziło.
-Cco? Kto mówi?

Avatar Historyjka
Natasza

Widziała drzwi wychodzące z pokoju na cztery strony świata. Zza nich dobiegały głosy. Jeden z głosów jednak rozlegał się jakby w jej głowie, nie zza którejś ze ścian.
Był to właśnie ten głos, który ją wybudził.
- Wybierz drzwi. Przejdź przez jedne.

Za wschodnimi słyszała śmiechy. Należały do Zoe i JD. Mówili... o niej, wyśmiewając ją. Nazywali ją idiotką, ciotą i przegrywem.

Za zachodnimi dobiegł ją głos Juliet i jeszcze jakiejś dziewczyny. Planowały morderstwo. Na niej, za rozmawianie z Dante. Ta druga zapewne też była yandere.

Za północnymi słyszała cheerliderki. Konkretniej kapitan i wice-kapitan teamu. Rozmawiały o Nataszy, przy czym jedna mówiła o niej z obrzydzeniem, nazywając ją zboczeńcem. Ta druga mówiła za to o ładnej twarzy Nataszy i jej przydatności.

A za południowymi... słyszała własny płacz.
I nic więcej. Nie padało ani jedno słówko.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Widzę, że jest to dosyć filozoficzny problem... Jednakże oprócz pięciu drzwi widzę jeszcze jedno rozwiązanie aczkolwiek nie jestem pewna czy jest dobre...

Avatar Historyjka
Natasza

Głos nie odrzekł na to nic.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Mogę spróbować zabić te dwie idiotki na zachodzie.... Mogę też przeprosić kapitan... Południe mnie już obrzydziło i to dawno.. Gardzę mocno dawną sobą.. Mimo, że tak naprawdę byłam nią chwilę temu.
O zachodzie nawet nie wspomniała ani słowem.

Avatar Historyjka
//O wschodzie raczej nie wspomniała.
//O zachodzie wypowiedziała się przecież.

Natasza

- Możesz też zostać tutaj.
Na łóżku obok niej siedział ktoś nieznajomy, do którego chyba należał głos. Nie znała tej osoby, ale... może jednak? Obca twarz nosiła znajome jej oczy.
Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie Sen Nataszy

Avatar
GrandAutismo
//No, więc czasem mi się myli.
Natasza
-Nie. Chcę się zmienić. Może nie będę wampirem, ale może zostanę czarownicą posługującą się białą magią. Przeproszę te wampirzyce i będę się starała być dobrą! Po za tym kim jesteś?

Avatar Historyjka
Natasza

Dziewczyna uśmiechnęła się.
Miała nieco drapieżny uśmiech.
Ale w gruncie rzeczy nawet ładny.

- Etna Durmierre. Znam cię, a ty znasz mnie, choć zapewne teraz mnie nie poznajesz.

Dziewczyna wstała i stanęła naprzeciw.

- To miło, że zamierzasz się zmienić. Pytanie od czego chcesz zacząć? - tu pokazała na wszystkie drzwi - Idź gdzie chcesz. Żadne z nich nie są zamknięte.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Zoe raczej się nie zmieni. Idę przeprosić wampirzycę.
Odwzajemniła uśmiech, ale delikatniejszy aczkolwiek chyba pierwszy raz szczery.
-No, ale mówić do siebie pewnie będę przez cały czas.

Avatar Historyjka
Natasza

- Akurat tego nawyku nie tak łatwo się pozbyć, hm? - nagle drzwi za którymi były yandere przebiła siekiera. Usłyszała tam wściekłe krzyki Juliet i tamtej drugiej. Rąbały drzwi siekierami, przebijając się do niej zaciekle, z ogromną rządzą mordu.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
Bez namysłu otworzyła drzwi do wampirzyc po weszła i zamknęła je za sobą.

Avatar Historyjka
Natasza

Znalazła się na sali gimnastycznej.

Podłoga usiana została zakrwawionymi ciałami uczniów, których znała z widzenia. Brakowało tylko tamtych, którzy byli w innych pomieszczeniach, a także Dantego.

Na środku stały kapitan i wice-kapitan drużyny cheerliderskiej. Rozmawiały.

Etna weszła zaraz za Nataszą.
Drzwi zniknęły, jakby ich nigdy nie było.
Gdzieś w tle grała psychodeliczna muzyka.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Och...
Trochę ją ten widok zaskoczył, ale nie dała się przestraszyć. Spróbowała podejść do tych cheeliderek.

Avatar Historyjka
Natasza

Podeszła bez większego problemu.
Ta cała Etna szła nadal tuż obok niej.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Więc umm... Witajcie...?

Avatar Historyjka
Natasza

Obie spojrzały na nią. Wyglądały w teorii normalnie, ale nie miały źrenic, co sprawiało, że ich oczy wyglądały na puste.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-No, więc chciałam przeprosić za wczorajsze zachowanie.. Jaja ja bardzo was przepraszam!
Oczy się jej zaszkliły a ona się trochę boi, że ją zabiją i to brutalnie.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//a gdzie Scotty próbujący ją poderwać?

Avatar Historyjka
Natasza

- Zboczona. Bezwstydna. Bezczelna.

Powiedziały dokładnie równocześnie, z całkowicie poważnymi wyrazami twarzy.

- Dlaczego wróciłaś?

- Znowu chcesz tego samego?

- Żałujesz naprawdę czy tylko udajesz?

- Przepraszasz tylko na pokaz, prawda?

- Znalazłaś sobie dziwkę do rytuału?

Zadawały oskarżycielskie pytania jedna przez drugą, ani drgnąwszy na ciele.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Wróciłam by was przeprosić... miałam trudny ostatnio czas i nie robiłam wszystkiego w pełni świadomie. Naprawdę proszę wybaczcie mi...

Avatar Historyjka
Natasza

Obie nagle uśmiechnęły się promiennie.
Podeszły do niej i przytuliły ją delikatnie.
Poczuła, że świat się rozmazuje wokoło.
Nagle znajdowała się w fotelu w salonie.
Nie wiedziała, gdzie dokładnie przebywa.
Naprzeciwko niej siedziała w fotelu Etna.
- Czujesz się lepiej? Chyba ci wybaczyły.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Nigdy czegoś takiego nie czułam... Ciepła takiego? Nie wiem jak to określić.

Avatar Historyjka
Natasza

- Po części wiem o co ci chodzi. Aczkolwiek mi nie dano takich rzeczy zrozumieć - i tu uśmiechnęła się znowu. Ewidentnie jednak sztucznie - uśmiech ów nie sięgał oczu. Inaczej zdawała się nie potrafić - Co chcesz zrobić dalej? Zaszłaś z pewnością daleko w swojej przemianie. Na dodatek wszystko w jeden dzień. Niewielu ludzi się tak zmienia.

Avatar
GrandAutismo
//uff. Dobra. Mógłbym prosić o skasowanie tejże wiadomości. Mózg mi czasem nie działa a szczególnie w nocy.

Natasza
-No, więc co mam nadal robić? I gdzie jestem?

Avatar Historyjka
//Zrobione~

Natasza

- Nie poznajesz tego miejsca? - pytając przekrzywiła lekko głowę i uśmiechnęła się w typowy dla siebie, nieco wilczy sposób.

- Tak się zdarza. I cóż, możesz tu siedzieć i ze mną rozmawiać, a możesz iść i coś zrobić - powiedziała. Tymczasem Natasza poczuła coś wilgotnego na butach... Krew.

Pomieszczenie powoli napełniało się krwią niczym basen, sięgając jej teraz do kostek.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Ale gdzie mam iść? Ja naprawdę nic nie wiem!

Avatar Historyjka
Natasza

- A gdzie chcesz iść?

Krew sięgała im obu do połowy łydek, ale Etna zdawała się tym nie przejmować.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Sama tak naprawdę nie wiem! Może do JD? Przeprosić go?

Avatar Historyjka
Natasza

- Nadal ci na nim zależy czy zwyczajnie chcesz mieć czystą kartę? - dopytywała dziewczyna o różowych włosach i serio znajomych oczach. Krew sięgała kolan.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Związek się nie uda.... To po prostu nie realne.. Chce po prostu go przeprosić bez większego powodu...

Avatar Historyjka
Natasza

- Rozumiem. Masz coś jeszcze do dodania?
Poziom krwi stale się podnosił. Sięgał teraz im obu do pępka. Teraz do mostka... Czas na ostatnie słowa, zanim zakryje je całkiem.

Avatar
GrandAutismo
Natasza
-Spróbuję po prostu być dobra...

Avatar Historyjka
Natasza

- Powodzenia - to ostanie słowa, jakie usłyszała, nim szkarłatna ciecz zakryła jej głowę i wycisnęła brutalnie dech z płuc.

//Pobudka - zmiana tematu.
Napiszę zaraz w temacie z pokojem.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku