GMOfobia

Avatar Litops
Moderator
Czy lęk przed organizmami modyfikowanymi genetycznie jest racjonalny i uzasadniony? Z jakimi faktycznymi zagrożeniami wiąże się uprawa i spożywanie takich roślin? Czy regulacje prawne powinny był łagodniejsze wobec tego typu żywności? Czy takie genetycznie modyfikowane odmiany powinny być wykluczone z rolnictwa ekologicznego? Czy powinny być oznaczenia takich produktów? Czy produkty przetworzone z GMO dalej są GMO (ciężko nazwać na przykład olej organizmem)?

Avatar Marequel
Jestem zdania że przynajmniej 90% osób które są przeciwnikami gmo wie o gmo nie wiele więcej ponad to co ten skrót oznacza. Lęk przed tym jest moim zdaniem w większości przypadków nieuzasadniony. Ma to tyle samo sensu co opluwanie łódek z silnikiem elektrycznym, bo to nie naturalne żeby czymś takim pływać i w ogóle szkodzi to wszystkiemu i wszystkim, siedząc na łodzi z silnikiem spalinowym. Modyfikując genetycznie jedzenie robimy dokładnie to samo co robimy od tysięcy lat od momentu gdy człowiek ogarnął że jak zje te mniejsze nasiona zbóż, a zasieje te większe, to za rok będzie miał mniej mniejszych a więcej większych nasion. Z tą różnicą że teraz możemy decydować co chcemy siać o wiele dokładniej.

Co do zagrożeń to cóż. Jedzenie GMO jest badane o wiele dokładniej od zwkłego, poza tym pozwala dokładnie wybierać co ma być wewnątrz takiego np jabłka. Tak długo jak wszystko jest dokładnie badane takie jedzenie jest bezpieczne. Troche problematyczne może być gdy taka uprawa GMO rośliny wytwarzającej pestycydy same z siebie zacznie rosnąć na wolności, zdominuje rodzimą odmianę występującą "dziko", a to w konsekwencji spowoduje wyginięciem owadów na pewnym obszarze, albo wytworzeniem odmiany owada odpornej na pestycydy. No ale ch*j, zdarza sie.

Regulacje prawne moim zdaniem nie powinny być łagodniejsze albo ostrzejsze. Powinny być po prostu inne. Certyfikaty itp to jeszcze rozumiem, to dobrze że są, badania i wprowadzanie na rynek też. Ale uprawa takivh roślin GMO powinna nie mniej opłacalna niż każda inna. Np kukurydza w zeszłym roku pozwalała zyskać średnio 1.18 z zainwestowanej z złotówki (w sensie 1 zł wydajesz, a dostajesz 2.18, po odjęciu tej złotówki wychodzi tyle. Żeby nie było bo to średnio intuicyjne), więc żeby był sens chodowania kukurydzy GMO to infrastruktura którą trzeba ogarnąć żeby wszystko trzymać tak by miało sens powinna pozwalać zarabiać 1.30 np żrąc mniej nawozów i oprysków. Innaczej to by nie miało sensu.

A co do oznaczeń na jedzeniu. Tak długo jak świadomość na ten temat jest ujemna to nie powinno być oznaczeń. Jedynie w składzie po np kukurydzy powinno być oznaczenie pozwalające określić jaka odmiana została zastosowana. Np taki odpowiednik niesławnego E, ale oczywiście te naturalne też powinny dostać takie oznaczenie żeby ludzie nie mogli robić takiej akcji jak obecnie z E czyt. E300 fuj zabierzcie to, truciciele je**ni, ale jak jest witamina C napisane to dawać, srajcie mi tym do mordy jeszcze więcej

Avatar pan_hejter
Niech przeciwnicy GMO zabiorą cukrzykom insuline i powiedzą "Sorki że umrzesz, no ale ja się tego boję"

Avatar NorseWarrior
Bo ja wiem. Niby ludzie są ogółem bardziej chorowici od kiedy jest to GMO ale nie koniecznie dlatego. Nie ma żadnych dowodów, że GMO jest szkodliwe, a w tych czasach jest wiele więcej nowych czynników mogących powodować choroby. Mi się wydaje że nie ma też żadnego powodu dla którego to miałoby być szkodliwe. Równie dobrze rośliny mogłyby wyewoluować i byłyby szkodliwe? No raczej nie. A GMO to to samo co zwykły organizm, tylko z częścią kodu genetycznego od innego organizmu, więc ten.
Ale ogółem to nie znam się na tym za bardzo.

Avatar NorseWarrior
pan_hejter pisze:
Niech przeciwnicy GMO zabiorą cukrzykom insuline i powiedzą "Sorki że umrzesz, no ale ja się tego boję"

???
Czy Ty porównujesz insulinę do żywności? To nie jest takie dziwne że ludzie nie chcą jeść GMO i obawiają się, że może im zaszkodzić, ale insulina nawet jeśli zaszkodzi, to tylko cukrzykom, a i tak lepsze to dla nich niż umrzeć. Nie widzę powodu dla którego ktoś miałby chcieć żeby nie było insuliny. I chyba nikt też tego nie chce, jeśli nie jest głupi.

Avatar Litops
Moderator
(wziąłem pierwsze zdanie z każdego akapitu, by się do niego odnieść, a nie zrobić strony zbyt długiej)
Marequel pisze:
Jestem zdania że przynajmniej 90% osób które są przeciwnikami gmo wie o gmo nie wiele więcej ponad to co ten skrót oznacza...
Słyszałem o takiej ankiecie, w której ludzie byli zapytani, jak powinien smakować pomidor z przeszczepionym JEDNYM genem pochodzącym od ryby, który daje odporność na zimno. Odpowiedź większości: JAK RYBA/Z NUTĄ RYBY. (Nosz kurrr.) Poza tym jest duży regulacjonizm w przypadku tych roślin, by była stabilna genetycznie i nagle nie otruła tysięcy ludzi zmutowanym genem czy nie skrzyżowała się z rodzimymi gatunkami. Co do metod modyfikacji to mamy dobór sztuczny, czyli to, co opisałeś; mutagenezę, czyli bombardowanie nasion w celu nadania im szybko losowych (!) cech (też dopuszczalne nawet w rolnictwie ekologicznym; na przykład cieciorka i grejpfrut), oraz precyzyjna zmiana genomu (zakazane nawet w sprzedaży w wielu krajach). Niestety świadomość na temat tego jest zbyt mała. A później tacy ludzie idą głosować w tej sprawie.

Co do zagrożeń to cóż. Jedzenie GMO jest badane o wiele dokładniej od zwkłego, poza tym pozwala dokładnie wybierać co ma być wewnątrz takiego np jabłka...
W przypadku wielu roślin i zwierząt takiego zagrożenia nie ma. Kukurydza, jaką znamy, a także banany (ten przypadek nawet już nie potrafi się rozmnażać płciowo), pomidory i wiele innych roślin nie przeżyłoby w naturalnym środowisku. Takiego zagrożenia więc nie ma. Jeśli zaś chodzi na przykład o jabłka, to rzeczywiście może być problem, ale jako, że jest to roślina wieloletnia, można ustawić tę cechę jako niedziedziczną. Co do tej odporności na pestycydy: znajdzie się inny.

Regulacje prawne moim zdaniem nie powinny być łagodniejsze albo ostrzejsze. Powinny być po prostu inne...
Chodzi mi konkretnie o to, że nie można nazwać uprawy „ekologiczną”, jeśli stosuje się w niej GMO, ale można już po użyciu dużo niebezpieczniejszej mutagenezy. Co do tego, że trzeba będzie używać mniej nawozów, pestycydów itp. i ceny jest to dużo bardziej opłacalne, poza ceną, dla środowiska.

A co do oznaczeń na jedzeniu. Tak długo jak świadomość na ten temat jest ujemna to nie powinno być oznaczeń to dawać...
W pełni się zgadzam. Ta moda bez E jest taka głupa, że... . Według mnie na składach produktów powinni zaznaczać na na przykład niebiesko produkty często uczulające, a na na przykład czerwono składniki szkodliwe dla zdrowia.

Avatar Litops
Moderator
NorseWarrior pisze:
???
Czy Ty porównujesz insulinę do żywności? To nie jest takie dziwne że ludzie nie chcą jeść GMO i obawiają się, że może im zaszkodzić, ale insulina nawet jeśli zaszkodzi, to tylko cukrzykom, a i tak lepsze to dla nich niż umrzeć. Nie widzę powodu dla którego ktoś miałby chcieć żeby nie było insuliny. I chyba nikt też tego nie chce, jeśli nie jest głupi.

Insulinę wytwarza się z GM bakterii.

Avatar Litops
Moderator
NorseWarrior pisze:
Bo ja wiem. Niby ludzie są ogółem bardziej chorowici od kiedy jest to GMO ale nie koniecznie dlatego. Nie ma żadnych dowodów, że GMO jest szkodliwe, a w tych czasach jest wiele więcej nowych czynników mogących powodować choroby. Mi się wydaje że nie ma też żadnego powodu dla którego to miałoby być szkodliwe. Równie dobrze rośliny mogłyby wyewoluować i byłyby szkodliwe? No raczej nie. A GMO to to samo co zwykły organizm, tylko z częścią kodu genetycznego od innego organizmu, więc ten.
Ale ogółem to nie znam się na tym za bardzo.

Wydaje mi się, że ludzie stali się bardziej chorowici, odkąd jemy więcej mocno przetworzonej żywności i ograniczamy kontakt z patogenami i alergenami.

Avatar krzysiulka10
Modyfikacje genetyczne istniały od dawna i nikt się tym nie przejmował, dopiero gdy zaczęli się tym zajmować w laboratoriach wszyscy oszaleli, choć tak naprawdę to nic złego.

Avatar Litops
Moderator
NorseWarrior pisze:
No i?

I think I know what u mean. Tylko wąska grupa ludzi ma dostęp do tego typu produktów. Lęk obejmuje bardziej możliwość wyparcia „zwykłych” produktów GMO i konieczność jedzenia ich mimo niewiedzy, co to dokładnie jest. Niestety zamiast poczytać wartościowe źródła, takie osoby często trafiają na strony „CHEMTRAJLSY, RTEŃĆ W ŻTRZEBIONGAH, ODRÓFAIOM NAZ, REEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE”.

Avatar pan_hejter
NorseWarrior pisze:
No i?

No i GMO może ratować życia ludziom którzy żyją w zbyt trudnych warunkach do hodowli. Więc tak czy tak to skazywanie ludzi na śmierć.

Avatar pan_hejter
Odnosi się do krytyki mojej tezy

Avatar Litops
Moderator
Kto się smuci, jest smutasem.
Kto się kłóci (i robi niepotrzebnie offtop) jest ...

Avatar
Lutherek
Brudasem :P

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów