Co sądzicie o tego typu pomocy ze strony fundacji charytatywnych? Mówię tu o wprowadzaniu naszego świata do ich życia, zamiast "debil jest głody to niech ma butle wody i puszke fasoli"

Każdy kto nie jest debilem myśli, że dawanie internetu zamiast jedzenia głodnym jest debilizmem.
Logiczne chyba, nie?

Przecież sobie mogą zamówić jedzenie przez internet

Co do Internetu: usprawni on infrastrukturę transportową, więc pomoże, ale raczej lepiej zainwestować w budowę dróg i maszyn rolniczych.

Będą siedzieć na reddicie na komputerach z błota xD

Najpierw by im się przydało rozwinąć rolnictwo i infrastrukturę.

I usługi. Nie zapomnijmy o usługach

Najpierw ich wykształcić żeby sobie sami radzili

Meh. W usługi się idzie później. To prędzej w Ameryce południowej, albo w Azji.

Internet, z tego co wiem, robi się z innych rzeczy niż jedzenie. Więc można dać im internet i to wcale nie będzie "zamiast jedzenia".
A internet jest najpotężniejszym narzędziem edukacyjnym jakie istnieje. Całkiem możliwe, że dzięki dostępowi do tak ogromnego źródła wiedzy - gdy nauczą się z niego korzystać - zaczną sobie radzić dużo lepiej.

Czy przypadkiem w Indiach nie było sytuacji, w której zostały umieszczone komputery z dostępem do internetu, a dzieci zamiast się uczyć - bawiły się tym, po czym projekt został przeniesiony do innej miejscowości, już bez internetu?

Z całym szacunkiem, ale wiele biednych Afrykańczyków jest zbyt głupia, żeby zorientować się, do czego mają dostęp.

Uważam też, że zwalczanie głodu nie ma sensu, bo tworzy się błędne, zwierzęce koło. Dlaczego niby? Otóż jeżeli zapewnimy dobre warunki do rozmnażania, to zrobią więcej dzieci, przez co będzie potrzeba więcej jedzenia, żeby ich wykarmić itd.

Macie rację - bez porządnej infrastruktury, edukacji i rolnictwa ten zbiór państw nie wytrzyma długo, bo nadal żyją kulturą, która zamiast ich rozwijać - trzyma ich w martwym punkcie.

Vader0PL pisze:
Uważam też, że zwalczanie głodu nie ma sensu, bo tworzy się błędne, zwierzęce koło. Dlaczego niby? Otóż jeżeli zapewnimy dobre warunki do rozmnażania, to zrobią więcej dzieci, przez co będzie potrzeba więcej jedzenia, żeby ich wykarmić itd.

Ale na to internet też jest rozwiązaniem! Jak zaczną oglądać anime i przeglądać memy, to staną się przegrywami którzy nie ru**ają i problem przeludnienia zniknie.

<3

xD

Akurat danie dostępu do globalnej sieci plemionom afrykańskim zmienia dużo więcej niż sie wydaje
-ułatwia to działania logistyczne
-mniejszy to przyrost naturalny bo te debile będą miały coś innego do roboty niż r*chanie
-ułatwi to edukacje i zmniejszy analfabetyzm
-zmniejszy granice między naszym światem a ich. Ludzie będą częściej normalnie rozmawiać z takimi biedakami i większy sie świadomość problemów
-poprawi się ekonomia. Taki murzyński influencer po ogólnoświatowych stawkach z rekam i merchu zarobiłby więcej niż reszta wioski razem wzięta, a to pieniądze z zewnątrz, przez co cały kraj będzie przez to po zsumowaniu bogatrzy. Myśle że filmiki typu "prankuje szamana dronem" oglądały by sie zajebiście, nawet na zasadzie "ku*wa co za debil Xd"
A jak dasz po prostu jedzenie to dzieciak zeżre, po tygodniu wysra i jedyne co z tego będzie to to gówno i dzieciak żyjący tydzień dłużej

Mijak pisze:
Internet, z tego co wiem, robi się z innych rzeczy niż jedzenie.

Z tego co wiem internet i jedzenie robi się z tego samego, pieniędzy. Powiesz że jedzenie się hoduje... Tak na polu które kupisz przy pomocy wody i nawozu oraz sprzętu który też kupisz.

Jeżeli z pieniędzy zrobisz internet to dużo łatwiej zrobisz stałe źródło pieniędzy niż jak z pieniędzy zrobisz jedzenie. Problem afryki jest dużo bardziej złożony niż "daj pan piniondz bo nie ma"

Nie twierdze że nie, ale to nie oznacza: nie dawaj piniondzów bo i tak to nie rozwiąże problemu

AFryka ma syndrompostokolialny zaróno w umysłąch, jak i w ziemi. Nie maja też warunków, a przeludnienie i nienawiść do białych... No cóż. O konfliktach religijnych nie wspomnę W XX wieku był "Bałkański kocioł". A teraz jest "Afrykański kocioł"/

korobov pisze:
AFryka ma syndrompostokolialny zaróno w umysłąch, jak i w ziemi. Nie maja też warunków, a przeludnienie i nienawiść do białych... No cóż. O konfliktach religijnych nie wspomnę W XX wieku był "Bałkański kocioł". A teraz jest "Afrykański kocioł"/

Tak poza tematem, w takiej Botswanie dzięki reformom gospodarczym, braku rasizmu w stosunku do białych i ograniczeniu tej całej korupcji przez ostatnie półwiecze notuje się wysoki wzrost PKB. A byli kiedyś jednymi z najbiedniejszych.

No dobra, wciąż 1/3 mieszkańców ma HIV, ale jak na afrykańskie warunki lecą jak burza.