Benefit of the doubt - przywilej wątpliwości

Avatar Mijak
Właściciel
Jest taki jeden prosty zabieg, który mocno ułatwia i umila prowadzenie dyskusji. Myślę, że to jeden z najważniejszych elementów odróżniających osoby, z którymi dyskutuje się chętnie i przyjemnie od tych, których postrzega się jako czepialskich i wkurzających natrętów.
Benefit of the doubt. Na anglojęzycznych kanałach Youtube wielokrotnie spotkałem się z tym określeniem, w języku polskim jest niestety znacznie mniej popularne. Czasem bywa tłumaczone jako "kredyt zaufania", ten termin jednak źle to oddaje, bo zazwyczaj odnosi się do czegoś innego.
Gdy twój rozmówca wyraża się w sposób niejasny i nie wiesz dokładnie co ma na myśli - zawsze staraj się interpretować jego słowa w taki sposób, by nadać im jak największy sens, jak największą mądrość. Jeśli powie coś, co brzmi skrajnie głupio - zastanów się, czy aby na pewno miał właśnie to na myśli. Może po prostu użył niefortunnego skrótu myślowego.
To coś zgoła innego, niż popularny zabieg "wyobraź sobie, że ty się mylisz, a druga strona ma rację". Na temat przywileju wątpliwości mniej się mówi. A uważam, że jest nawet ważniejszy. I też zdecydowanie za często ignorowany.

Avatar CzarnyGoniec
Myślę, że to jest bardzo super rzecz.

Choć przyznam, że ja sam (a przynajmniej tak sam siebie diagnozuję) miałem swojego czasu problem z nadużywaniem tego przywileju, co skutkowało nadawaniem sensu kwestiom, które naprawdę nie miały sensu (a czasem się zdarzały).

Niemniej - rzeczy, które nie mają sensu są na tyle nierozróżnialne od rzeczy, które są źle wypowiedziane, że w rozmowie z osobą, co do której masz pewność, że nie jest trollem to ma sens.
Choć inna spoko sprawa (którą staram się zastępować w niektórych przypadkach kredyt zaufania) jest wieczne dopytywanie oraz przeformułowywanie usłyszanej opinii z pytaniem "czy to miałeś na myśli?"

Avatar Mijak
Właściciel
CzarnyGoniec pisze:
Choć przyznam, że ja sam (a przynajmniej tak sam siebie diagnozuję) miałem swojego czasu problem z nadużywaniem tego przywileju, co skutkowało nadawaniem sensu kwestiom, które naprawdę nie miały sensu (a czasem się zdarzały).

Myślę, że takie nadużycie tego przywileju nie jest nawet w połowie tak złe, jak niezastosowanie go wtedy, gdy faktycznie jest potrzebny.
Przynajmniej w dyskusjach tego typu, jak na Zderzaczu. Bo w wielu sytuacjach na żywo faktycznie mogłoby to doprowadzić do opłakanych skutków.
Albo podczas internetowych zakupów.
Albo podczas decyzji, na którego polityka zagłosować.

Avatar NorseWarrior
CzarnyGoniec pisze:
Myślę, że to jest bardzo super rzecz.

Choć przyznam, że ja sam (a przynajmniej tak sam siebie diagnozuję) miałem swojego czasu problem z nadużywaniem tego przywileju, co skutkowało nadawaniem sensu kwestiom, które naprawdę nie miały sensu (a czasem się zdarzały).

Kurde mi się przypomniało jak kiedyś w środku dyskusji wziąłem i je**ąłem nagle "gołębie srają i szczają jednocześnie", a gość się w tym jakiejś metafory doszukiwał xD

Avatar Litops
Moderator
Łatwo przez ten przywilej wprowadzić się w ignorantio elenji.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Meh. Metoda Sokratesa lepsza. Próbujesz obalić teorię drugiej osoby, do momentu, gdy przestaniesz znajdywać jakiekolwiek nieścisłości.

Avatar
Konto usunięte
Myślę, że to jest super, ale w umiarze, jak wszystko

Avatar Kabaczek15
^
Co za dużo to niezdrowo

Avatar Mijak
Właściciel
Metoda Sokratesa jest tak dobra, że za jej używanie dostaje się karę śmierci.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Było warto.

Lepiej umrzeć, niż musieć na siłę udawać idiotę.

Avatar Mijak
Właściciel
Co kto lubi. Ale to szkodzi zdrowiu.

Avatar Kabaczek15
Życie jest niezdrowe, kto żyje umrze

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów