Chciałem się podzielić tą historią bo w sumie ciekawi mnie czy ktoś też tak miał i wie co to.
Mniej więcej dwa tygodnie temu w godzinach można powiedzieć wieczornych (23:00 - 01:00) usłyszałem, że mi coś w drzwi że tak powiem napi**dala. Chodzi mi tutaj o drzwi wejściowe (mieszkam w domu jednorodzinnym), które mam zaraz "pod" oknem. Nie było to takie głośnie stukanie, tylko ciche i bardzo szybkie przypominające sam nie wiem co (w sumie tak trochę jak licznik Geigera). Ostatnio (wczoraj) sytuacja się powtórzyła. Zrobiła się z tego nawet zabawna rozmowa pod "Pogadajmy", ale zaczynam się martwić czy wszystko dobrze z tymi drzwiami. Tak jak napisałem sytuacja powtarza się w nocy, kiedy każdy śpi i tylko ja to słyszę.
Tylko nie piszcie, że to jakieś duchy do mnie przychodzą bo nie mam krzyża w domu czy coś. Co robić, bo mnie to wku*wia, a rodzice mówią, że to nic, ale ja nie mogę przez to spać. Pomocy