Platon mówił, że jeśli nie umiesz geometrii to ku*wa nawet z nim nie handluj.
Mijak to idealista platoński.
Maxi

Onie, matematyka, przypomina mi się ten Jejak z tej grupy, tamten... jak mu tam... dawno coś się nie udziela, ale to ten, co uważał, że matma jest "najwyższym" czymś, czy coś.

Czajnik... Co?
Lubię platoński idealizm, ale to nie znaczy, że we wszystkim zgadzam się z Platonem.
No i jestem dyktatorem tej grupy, ale liberalnym, a nie autorytarnym. Nawet gdybym nie chciał z z kimś handlować, to nie będę mu zabraniał handlować z innymi, dopóki przestrzega zasad uczciwego handlu.

Baturaj pisze:
Onie, matematyka, przypomina mi się ten Jejak z tej grupy, tamten... jak mu tam... dawno coś się nie udziela, ale to ten, co uważał, że matma jest "najwyższym" czymś, czy coś.

Tadeusz999?
Tak, ciekawe gdzie on się podział :v

Tak, Mijaku, dokładnie on :)
A teraz dobranoc, drodzy Jejowicze ;)

Mijak pisze:
Tadeusz999?
Tak, ciekawe gdzie on się podział :v

On ma więcej imion niż Bóg.

ZbanowanyCzajnik pisze:
Platon mówił, że jeśli nie umiesz geometrii to ku*wa nawet z nim nie handluj.

Nawet nie chce mi się z nim kłócić. Do tego geometria jest najgorsza.

W sumie nic dziwnego. Geometria była jednym z najważniejszych nauk wczesnej filozofii. To dzięki niej starożytni Grecy dowiedzieli się, że pewne rzeczy w naturze są zawsze niezmienne.

Platon uważał też, że matematyka jest podrzędna względem innych nauk.
Niezbędna, ale coś a'la "pierwszy stopień wtajemniczenia w wiedzę", bo wszystko inne jest wyżej.

Jakim cudem przeszło do poglądów Platona na matematykę z transseksualizmów (a na transseksualizmy przeszło wcześniej z ateizmów)? xD

Starożytni Grecy to dla mnie największa zagadka, bo niby coś tam wymyślili ale cały czas mam wrażenie że to był ślepy strzał z dwóch kilometrów

Trochę trzeba się w to zagłębić. Po prostu Grecy to obraz tego co robi dobra logika bez wystarczającej ilości danych.

Np wymyślenie atomów wyglądało tak, że Demokryt po prostu rozwiązał paradoks "Co by było jakbyś za każdym razem przepoławiał jakiś przedmiot" Grecy dostawali gorączki, bo przecież można tak dzielić w nieskończoność, ale Demokryt stwierdził, że materia w pewnym momencie jest niepodzielna i nie ma już czego podzielić na pół.

Innym przykładem teorii która zupełnie nie trafiła w prawdę, ale wydawała się wtedy logiczna to to, że wszystko składa się z wody i każda materia to po prostu inny stan jej skupienia.

Ale czemu niby nie można dzielić materii w nieskończoność? W sensie z ich perspektywy

Bo ktoś sobie tak wymyślił.

To_masz___Problem pisze:
Ale czemu niby nie można dzielić materii w nieskończoność? W sensie z ich perspektywy

To była teoria. "Rozwiązał" to może dużo powiedziane, ale według wielu Greków to, że materia w pewnym momencie jest niepodzielną wydawało się dużo bardziej intuicyjne, niż tak abstrakcyjny koncept jak nieskończoność.

W sensie spróbuj sobie wyobrazić nieskończoność i to, że wszechświat jest zbudowany z bardzo małych elementów. Który system jest mniej mózgoje**y i prostszy?

Ahhh, czyli znowu ślepy strzał

Greccy farciarze