Jeden z najwybitniejszych Polaków. Pochodzenia żydowskiego, urodzony przed II Wojną Światową, a mimo to zmarł dopiero niedawno.
Przeżył pobyt w getcie warszawskim, powstanie warszawskie, przeprowadził się do Łodzi ze względu na zrujnowaną stolicę, został wybitnym kardiologiem. Działał również politycznie np.: w słynnym Okrągłym Stole w 89. Traktowany do dziś jako wzór moralności. Ten rok jest w Łodzi pod patronatem tej właśnie osoby. Co roku w Łodzi jest upamiętniana pewna tradycja z jego życia - żółte żonkile. Od czasu powstania 19 kwietnia, rocznicy powstania w getcie warszawskim, co roku dostawał bukiet owych kwiatów, które po otrzymaniu zanosił na Pomnik Bohaterów Getta. Do dzisiaj jego pamięć jest w ten sposób upamiętniana. Co do przekonań religijnych był niewierzący, co argumentował pytaniem: „Bóg w ogóle nie istniał w getcie, bo gdzie On był? Jeżeli Bóg każe zabijać ludzi, to nie ma Boga. Co to miało z Bogiem wspólnego? Sprawa Boga w bandytyzmie hitlerowskim nie istniała.”
Jako, że zbliża się ten dzień i mamy rok Marka Edelmana (nie tylko w Łodzi, a również w np. Warszawie), jako dumny Łodzianin nie mogę o nim nie wspomnieć. Tutaj jest temat do dyskusji o nim oraz o tematach związanych z jego poglądami.