Konwergencja katastrof

Avatar
Konto usunięte
A więc chwilka na wstęp.
Guillaume Faye (a więc nasz pan G) był francuskim filozofem, który miesiąc temu opuścił ziemski padół. W zamierzchłej przeszłości był członkiem GRECE i ogólnie należał do działaczy Nowej Prawicy w ojczyźnie miłośników płazów.
Sam Faye stworzył idee archeofuturyzmu. Ale nie o tym.
Jedną ze składowych całej teorii archeofuturystycznej jest konwergencja katastrof. Temat ten w naszym kraju jest słabo znany i interesują się nim prawie wyłącznie niektórzy zwolennicy skrajnej prawicy. Ja jednak jestem zdania iż konwergencja katastrof jest ciekawą hipotezą na to, co się dzieje obecnie, dlatego chciałbym wam przedstawić tę myśl. Posłużę się fragmentem artykułu Pawła Bielawskiego o myśli Faye'a, który to można znaleźć w internecie w formie PDF.

Oto króciutki fragmencik.
PB pisze:
Punktem wyjścia dla koncepcji archeofuturyzmu jest diagnoza, jaką postawił G Faye, którą można zredukować do tezy, że „nowoczesność prowadzi do konwergencji katastrof”. Czym jest „konwergencja katastrof”? Jest to zbiór powiązanych ze sobą klęsk, które wynikają w jakiś sposób ze struktury „nowoczesnego świata” Jak to ujmuje sam G Faye: „Wynikłej ze zsekularyzowanego ewangelizmu, anglosaskiego merkantylizmu i indywidualistycznej filozofii oświecenia nowoczesności udało się wypełnić swój globalny plan, oparty o ekonomiczny indywidualizm, alegorię Postępu, kult rozwoju ilościowego i afirmację abstrakcyjnych »praw człowieka«” [...]

Pierwszą z owych „katastrof” jest wg Faye’a „etno-antropologiczna metamorfoza Europy” poprzez demograficzną kolonizację przez ludy Południa. Zdaniem francuskiego myśliciela Europa stała się terenem ekspansji islamu. Skutkuje to coraz większą destabilizacją społeczną, coraz większym, obustronnym, rasizmem, zwiększeniem przestępczości, dezintegracją struktur rodzinnych, obniżeniem jakości nauczania. Innymi słowy prowadzi to społeczeństwa europejskie do coraz większego prymitywizmu i brutalizacji, które mają być bezpośrednim efektem owej radykalnej przemiany europejskiej struktury etnicznej.

Wszystko to dodatkowo pogarszać ma kryzys ekonomiczno-demograficzny, czyli starzenie się społeczeństw zachodnich, powodujące coraz większe problemy gospodarcze, mogące skutkować w efekcie załamaniem gospodarczym. Zamiast promować aktywną politykę prorodzinną, elity europejskie stawiają na masową (nieeuropejską) imigrację. Zdaniem G Faye’a spowodowane jest to doktrynalnym „antynatalizmem”, który z kolei logicznie wynika z rozpowszechnionego wśród europejskich elit „etnomasochizmu”, czyli niechęci do własnego etnosu.

Trzecim czynnikiem ma być „chaos Południa”. Procesy – poprzedzonej kolonizacją – industrializacji krajów półkuli południowej (i co za tym idzie – obiecywanie wzrostu gospodarczego) spowodowały chaos społeczny. Ludy, które do tej pory rozwijały się własnym, tradycyjnym tokiem, przemieniły się w „piekielne dżungle”, gdzie obok niewyobrażalnego bogactwa istnieje równie niewyobrażalna nędza (np Rio de Janeiro, Kalkuta, Kuala Lumpur). Egalitarna ideologia nowoczesności ma bagatelizować te problemy, twierdząc, że owe społeczeństwa są obecnie w fazie demokratyzacji. Problem – wg Faye’a – polega na niesłusznym założeniu elit zachodnich, że model liberalno-demokratyczny jest optymalny dla wszystkich i da się wpasować w każdy możliwy kontekst społeczno-kulturowy.

Czwartym „pęknięciem” ma być zagrożenie globalnym kryzysem ekonomicznym, którego głównymi przyczynami miałyby być dwa czynniki. Po pierwsze, zbyt duża ilość państw jest nadmiernie zadłużona, czego – prędzej czy później – nie będzie w stanie utrzymać międzynarodowy system bankowy. Po drugie, gospodarka światowa jest w coraz większym stopniu oparta na spekulacji finansowej i to swego rodzaju uprzywilejowanie spekulacji pociąga za sobą ogromne ryzyko „tąpnięcia”, biorąc pod uwagę bardzo dużą niestabilność rynków finansowych.

Piątym zagrożeniem jest znaczący wzrost fanatycznego fundamentalizmu religijnego, zwłaszcza islamskiego. G Faye upatruje przyczyn tego zjawiska w zbyt gwałtownym i forsownym narzucaniu przez Zachód swoich wartości światu niezachodniemu, tj ateistycznego indywidualizmu, kultu konsumpcji, despirytualizacji aksjologicznej i „dyktatury spektaklu”. Wzrost islamskiego fundamentalizmu ocenia autor La colonisation de l’Europe jako reakcję obronną przeciw tym zjawiskom. Zwraca uwagę, że liczba muzułmanów na świecie ciągle rośnie, w tym w Europie, a radykalny islam staje się coraz agresywniejszy. Ponadto zwraca on również uwagę, że „szanujący wartości republikański, zwesternizowany islam” to mrzonka, gdyż inherentnie teokratyczny islam odrzuca pojęcie sekularyzacji u samych swych podstaw.

Szóstą potencjalną katastrofą jest „konfrontacja Północy i Południa” na gruncie religijnym i etnicznym. Paradoksalnie, egalitarystyczny kosmopolityzm doprowadził do „zglobalizowanego rasizmu”. G Faye stawia tezę, iż Południe napędzane jest zawoalowanym resentymentem wobec dawnych kolonizatorów. Islam stał się sztandarem owej „rewolty Południa przeciw Północy” .
W kolektywnej nieświadomości ludów Południa ta idea przewodnia przyjęła się: meczety są budowane na chrześcijańskiej ziemi – to zemsta za krucjaty i powrót do archaicznego sposobu myślenia, historia wraca jak bumerang.
G Faye utrzymuje, że muzułmańscy i zachodni intelektualiści mylą się, gdy mówią, że fundamentalizm i nietolerancja nie są istotą islamu, gdyż – jak twierdzi francuski myśliciel – „istotą islamu, zupełnie jak średniowiecznego chrześcijaństwa, jest imperialno-teokratyczny totalitaryzm”.

Siódmym czynnikiem destabilizacji ma być niekontrolowane zanieczyszczenie środowiska, który grozi nie tylko Ziemi, ale stawia pod znakiem zapytania przetrwanie ludzkości jako gatunku. G Faye stawia tezę, że obecna dewastacja ekologiczna bierze się z liberalnego i egalitarystycznego (dawniej również komunistycznego) mitu o powszechnym rozwoju przemysłowym i ekonomicznym dla wszystkich. Pogoń za rozwojem gospodarczym za wszelką cenę pociąga za sobą rabunkową eksploatację surowców naturalnych.
Autor uważa, że wszystkie wymienione potencjalne katastrofy są bezpośrednią konsekwencją niereformowalnej wiary nowoczesności w cuda, czego przykładem ma być wiara w możliwość osiągnięcia wysokiego poziomu życia materialnego w skali globalnej czy rozpowszechnienie systemu ekonomicznego opartego na wysokiej konsumpcji energii. Osiągnięcie tego wszystkiego bez doprowadzenia do ekologicznego spustoszenia na skalę masową uważa za całkowitą utopię, nieliczącą się zupełnie z obiektywnymi ograniczeniami natury fizycznej.


Jak coś nie tak z tekstem to sorki ale nie umiem w komputer z PDFa.

I tu do was pytanie.
Czy waszym zdaniem obserwacje i diagnoza Pana G jest słuszna? Czy przyczyny tych zjawisk są takowe, a może myślicie inaczej? Czy w ogóle konwergencja katastrof trwa?

Avatar Litops
Moderator
Wynika to z nieprzemyślanej globalizacji. Państwa powinny przyjmować jedynie emigrantów, nie powinno być lepszego ich traktowania, powinny usunąć absurdy w poprawności politycznej. Państwa powinny się wzajemnie pilnować, by dbać o środowisko. Co do fanatyzmu religijnego to zaostrzać kary za popularne przestępstwa i uczyć sceptyzmu w szkołach.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jak zwykle postmodernistyczne pie**olenie bez wykazywania jakikolwiek rozwiązań.

Btw czemu prawica go popiera jeśli większość tych problemów wynika właśnie z dawnych błędów prawicy jak np kolonizacja, czy napięcia na tle religijnym?

Avatar
Konto usunięte
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jak zwykle postmodernistyczne pie**olenie bez wykazywania jakikolwiek rozwiązań.

Rozwiązania są, tylko w dalszej, archeofuturystycznej, części artykułu. I tylko tak pobieżnie, bo zapewne większość jest w literaturze francuskiej napisanej przez Faye'a.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Btw czemu prawica go popiera jeśli większość tych problemów wynika właśnie z dawnych błędów prawicy jak np kolonizacja, czy napięcia na tle religijnym?

Bo to ta część skrajnej prawicy, która to jest niechętna do chrześcijaństwa (w ogóle to samo pojęcie religii chrystusowej bardziej pasuje do kolonializmu niż prawica) i lubi sięgać do naprawdę głębokich korzeni europejskich, mimo iż z tego co się orientuje sam myśliciel nie był np. neopoganinem.

I w ogóle to chyba nie jest postmodernizm. To znaczy archeofuturyzm (chyba powinienem całą teorię wrzucić) jest ideologią ponowoczesności, bo pragnie zniszczyć obecny "nowoczesny" porządek. Mimo iż wiele tej nowoczesności to właśnie postmodernizm.
Jednakże w elementarnych założeniach pragnie powrotu do wartości archaicznych, a nawet takiego futurystycznego średniowiecza.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów