Czekam na wasze spekulacje i poglądy.

Moim zdaniem w alternatywnych wszechświatach (jeśli istnieją) raczej na pewno są inne prawa fizyki.
Ale zastanawia mnie czy mogłaby być inna matematyka, czy to jest ponad wszelkie ograniczenia.
Bo w sumie jakby mogła by być inna to byłaby to pewna przesłanka za tym że Bóg mógłby istnieć

Zawsze jest możliwość ich istnienia i nie można tego wykluczać. I jak wyglądają? Są to zapewne rzeczywistości, w których dokonano innych decyzji.

Oboje macie racje, alternatywne wszechświaty właśnie dzielą się na 2 typy, jedne z innymi prawami istnienia w tym fizyką i matematyką, oraz te w których są inne decyzje i następstwa z nimi związane.
Ale z ich wyglądem to bardziej mi chodzi jak one wyglądają fizycznie, czy wszechświaty to bańki latające w pierwotnej nicości, czy to "Kartki" nałożone na siebie, a czarne dziury to "przedziurawienia" przez które można się przedostać to sąsiadującego wymiaru, ale wydostaje się białą dziurą.

Ten drugi wydaje mi się bardziej komiksowy niż rzeczywisty. Nie umiem tego uargumentować, po prostu moje obycie z fizyką tak mi podpowiada

Spekulacje i poglądy na tematy na które żaden człowiek nie ma żadnej wiedzy są strasznie słabe, nie sądzicie?

Też tak uważam, ale co pisać w takim temacie?

Nic.

No to usuwamy :~~D

Jestem za

Przeciw. W tematach takich jak ten można wysuwać własne teorie

Ja jestem przeciw bo mimo że jałowy to dość ciekawy temat

Również jestem przeciw, ale się więcej nie wypowiem bo zaawansowana fizyka to dla mnie czarna magia.

Przeciw, użytkownicy powyżej już powody dali, a ja nie chcę powtarzać.

A wracając. Myśle że ciekawszym od samego zastanawiania się czy i jak coś takiego wygląda, jest rozważanie praktycznych zastosowań takiego wieloświatu. Wiadomo że to na obecną chwile jest bardziej potworek logiczny niż prawowite prawo fizyki, a pytania jak taki świat ma wyglądać można streścić jako "wszystko". Tu nawet nie ma dyskusji. Ciekawsze mi sie wydaje efekt na nasz świat gdybyśmy mogli zaglądać do dowolnie wybranego świata i np sprawdzić efekt zrobienia czegokolwiek

Koteczek_21 pisze:
Przeciw. W tematach takich jak ten można wysuwać własne teorie

Własne i gówno warte, bo niczym niepoparte. Chcesz takie sobie wysuwać, to napisz powieść fantasy, a nie mów że tak jest w rzeczywistości. Rzeczywistość nie podlega temu co wymyślisz i postępowanie w ten sposób jest zje**ne.

Nie no. Czarne dziury to po prostu ogromne skupisko energii. Może potrafi zaginąć przestrzeń i czas, ale nie rozumiem czemu miałoby to powodować przeniesienie się do zupełnie innego wszechświata.

A choćby dlatego.

Ewentualnie to na dole może być innym wszechświatem, który połączył się z naszym dzięki czarnej dziurze.

Ale, czy wszechświat w czarnej dziurze nie będzie dalej naszym wszechświatem?

Litops pisze:
Ewentualnie to na dole może być innym wszechświatem, który połączył się z naszym dzięki czarnej dziurze.

Jest obok.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ale, czy wszechświat w czarnej dziurze nie będzie dalej naszym wszechświatem?

No niekoniecznie, bo nie wiemy jak się zachowają prawa fizyczne w takiej sytuacji.

Teraz właśnie zdałam sobie sprawe, jak dużo mało ludzkość wie o wszechświecie i ogółem. Jest jeszcze tak wiele do odkrycia.

"Wiem, że nic nie wiem" Sokratesa nadal aktualne.

Właściwie nawet nie wiemy jak dokładnie działa narkoza której tak masowo używamy i tylko myślimy, że organizm tarci podczas niej przytomność i nie czuję bólu. Równie dobrze możesz być w transie i wszystko czuć, ale po prostu po operacji wszystko zapominasz.

Koteczek_21 pisze:
Przeciw. W tematach takich jak ten można wysuwać własne teorie

Nie teorie, nawet nie hipotezy. Takie niczym nie poparte fantazjowanie.
Ale niektórzy to lubią. Dla niektórych to dobry start do zainteresowania się prawdziwą nauką.

Mijak pisze:
Nie teorie, nawet nie hipotezy. Takie niczym nie poparte fantazjowanie.
Ale niektórzy to lubią. Dla niektórych to dobry start do zainteresowania się prawdziwą nauką.

Ja przykład dla mnie

^

Równie dobrze możemy wszyscy siedzieć teraz w Matriksie i wszystkie nasze wysiłki nic nie znaczą. Po co więc cokolwiek robić?

Czy sądząc ze jesteś w Matrixie czasem nie załamałeś ideologii Matrixa?

A bo ja wiem?

Cóż. I tak nie masz na to dowodów, więc możesz sobie gdybać.

To właśnie miałem na myśli.