Kanały

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Wiekowe miejsce w mieście, które również stoi tu długo, a i nawet dłużej niż miasto. Nie są zbadane w pełni, część jest zasypana, część nowo wybudowana, ale całość jest tak samo obskurna. Znajdują się na różnej wysokości, czasami są piętrowe i tylko niewielka ich część jest obecnie podpięta do kanalizacji. Ich duże skupisko jest głównie pod Dzielnicą Szlachecką i Przemysłową. Bardziej wilgotne rejony występują w okolicy portu, a najładniejsze pod wzgórzem zamkowym.
Niektóre odcinki są zupełnie suche, inne mokre, a przez jeszcze inne przepływa kawałek Sewry. Istny miszmasz, labirynt. W związku z tym, że przez stulecia zmieniali się projektanci i koncepty, to kanały są dobrym miejscem dla nurtów ceniących w sobie nienaturalne przedstawienie świata lub abstrakcję, jednak jeszcze do tej pory nie pojawił się żaden obraz je przedstawiający, a wszystko co się o tym mówi, pozostaje póki co w sferze domysłów.
Niewiele osób się tu zapuszcza, samych wejść jest niewiele, a najpopularniejsze znajduje się przy ujściu rzeki. Są jednak też i studzienki, bądź inne ciaśniejsze wejścia, przez które człowiek się nie przeciśnie. Raz powołano ekspedycję, aby zbadać te tajemnicze miejsce, głównie ze względu na dość częste niepokojące odgłosy, jakie swego czasu ty występowały. Ekspedycja nigdy nie wróciła, a trzy dni po jej wysłaniu, wybuchły tunele pod częścią Szlacheckiej. Od tego momentu dźwięki ustały, a kanały zyskały miano nawiedzonego miejsca i są główną atrakcją, dla której przyjeżdżają tutaj turyści, pragnący dreszczu. Ostatecznie jednak rzadko kiedy wchodzą, a jak już, to nie wyjdą.

Avatar Kuba1001
Skawrl, prowadząc grupę liczącą łącznie z nim trzy Szczurołaki, już w zwierzęcej postaci, dał reszcie znak, aby się zatrzymali. Sam wysilił swój słuch i zaczął węszyć za pożywieniem. Jednakże wiedząc, że tu raczej nic nie znajdzie, poprowadził grupę ku wyjściu z kanałów, przy ujściu rzeki, gdzie powinno im się udać wyjść na zewnątrz i tam zapolować.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Musiał zatrzymać się w środku drogi, bo zza zakrętu, jaki był przed nimi, wyraźnie słyszał kroki. Z wysilonym słuchem dosłyszał jeszcze część rozmowy:
- Mówię ci, Rasko. Nic tu nie ma. Ni pradawnych sił, ni zjaw. Nic!
- Oj, zamknij się Pulin. Znajdziemy te pradawne skarby, o których gadają i będziemy bogaci!
Poza dwójką rozmówców, dźwięki kroków wskazywały jeszcze na dwie inne osoby. Może i więcej. Chlupot wody spod ich butów skutecznie tuszował odpowiednią ilość gości kanałów.

Avatar Kuba1001
Dał szponiastą łapą znać, aby reszta powoli podążała za nim, w kierunku źródła dźwięków oraz przygotowała do walki, która niechybnie ich czeka.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Zbliżali się do rzekomego zakrętu. Dobiegało ich światło latarni, które powoli podchodziło d skrzyżowania.
- Pa...panowie, może mnie wypuścicie? - zagrzmiał nowy głos.
- Cicho tam! - ryknął Rasko, a zaraz potem usłyszeli głuchy jęk, poprzedzony plaskiem. - Przypomnisz, czemu wzięliśmy go ze sobą?
- Aby nie podkablował milicji. No i żywa tarcza. Ponoć tu jakie duże szczury żyją, albo coś podobnego. - Kroki ucichły. - No, to którędy teraz do skarbów?
- Ja... nie wiem. Naprawdę. Miałem Was tylko wpuścić! Nie wiem!
- Na powierzchni mówiłeś co innego - gniewnie zaczął Rasko, a światło latarni zniknęło. Najpewniej jej właściciel stoi plecami do nich - dobry moment na atak.

Avatar Kuba1001
W takim razie ją wykorzystał. Jak zawsze to on prowadzi atak, a reszta Szczurołaków ruszy za nim. Niemniej, rzucił się do ataku, chcąc powalić najbliższą ofiarę samym impetem i własną masą, dosłownie wbić go w posadzkę kanału, aby móc jednym kłapnięciem szczęk pozbawić go życia. Dopiero wtedy, ukazując zakrwawiony pysk, warknął i dał reszcie znać do ataku, samemu rzucając się na kolejnego przeciwnika.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Kiedy się wychylił, najbliższym wrogiem okazała się chodząca góra mięśni. Mimo to udało mu się go przewrócić, chociaż była to bardziej zasługa zaskoczenia i ataku w plecy, niźli samej siły. Kiedy tylko przygniótł przeciwnika, szczęki rozgryzły głowę, że aż chrupnięcia miło było posłuchać. Zaraz po tym reszta rzuciła się do boju.
Przeciwników było jeszcze dwóch. Jeden był podobnej wielkości mięśniakiem, a drugi to było jakieś chuchro. Sam Skarwl rzucił się na mięśniaka, bo nikogo innego nie było - trzeci uciekał. Ten jednak zdążył się już przygotować. Złapał szczurołaka za głowę, lecz był w stanie zrobić tylko to. Drugi z ekipy Szarego Szponu popędził mu na ratunek, rzucając się na wielkoluda z boku. Skarwl został uwolniony, a dwójka adwersarzy biła się na ziemi. Człowiek znów trzymał za pysk swojego wroga, nie pozwalając mu się otworzyć. Trzeci zaś pobiegł za uciekającą chudziną. Wychodzi na to, że było dwóch na jednego.

Avatar Kuba1001
Honorowa walka nigdy nie była jego mocną stroną, więc bez zbędnych wyrzutów sumienia włączył się do walki, korzystając z tego, że tamten wielkolud był zajęty jego kompanem.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
//Opisz dokładniej, w jaki sposób się włączył. Znowu masywne natarcie, czy atak szponami, albo coś jeszcze innego?

Avatar Kuba1001
//To naszpikowana pazurami, kłami i pchłami kupa mięcha, czego Ty niby oczekujesz?//

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Rzucił się na wroga, precyzyjnie oddzielając głowę od reszty ciała. W tym czasie trzeci szczurołak przyprowadził uciekiniera. W pogoń rzucił się nie kto inny, jak oddany sługa Szarego Szpona - Triks.
- Proszę. Wykończenie zostawiam tobie. - Podsunął trzęsącego się człowieka bliżej.
- Czekaj! - krzyknął, nim ktokolwiek zdążył zrobić coś więcej. - Znam drogę do skarbu! Tylko daruj życie, a Cię tam zaprowadzę! Jesteśmy już niedaleko! Proszę! - Wręcz łkał, wręcz płakał, wręcz krzyczał wyobrażając sobie ból, którego jeszcze nie było.

Avatar Kuba1001
W odpowiedzi oblizał zakrwawione kły i zbliżył swój pysk do jego twarzy.
- Skarb? Całe życie mieszkam w tych kanałach i nie słyszałem o żadnym. - odparł, nacinając mu brudnym pazurem skórę na policzku.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
- Mało kto słyszał. To skarb rodzinny. Ja go jednak nie potrzebuję, nie gonię za bogactwem. Ale! - dodał szybko przekonany, że pieniądze szczurołaków nie zadowolą. Czy słusznie czy nie, to zależy od Skarwla. - Jest tam też pewna rzecz. Inna od pieniędzy. Nie wiem co to, ale tatko mówił, że każdemu przypadnie do gustu.

Avatar Kuba1001
- Jeszcze się nad tym zastanowimy. - odparł i uderzył go w twarz, chcąc żeby stracił przytomność.

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Dość szybko ją stracił. Nie był w końcu silny czy wytrzymały.
- Co więc z nim zrobimy? - spyta się Triks.

Avatar Kuba1001
- Nie zaszkodzi sprawdzić tego, co mówi, a wcześniej omówić tego ze starszyzną. Ale najpierw zanieśmy nasze ofiary do reszty klanu. - odparł i zabrał najroślejszego z mężczyzn, a następnie ruszył w drogę powrotną.
//Później założę temat.//

Avatar maxmaxi123
Właściciel
Jeden dźwignął chuderlaka, a Triks wziął drugiego z wielkoludów. Ruszyli za swoim przywódcą.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar maxmaxi123
Właściciel: maxmaxi123
Grupa posiada 670 postów, 24 tematów i 18 członków

Opcje grupy Miasto Niesz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Miasto Nieszczęść [PBF]