Pierwsza próba takiego kopiowania to na razie nie będę usuwał wiadomości z tamtego tematu.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Właściwie nie uważam, że religia musi być zła, tylko ludzie są zbyt niekompetetnej, by była pożyteczna.
Wormy pisze:
Jeśli mówimy o powstaniu religii, to mówimy przede wszystkim o wielkiej potrzebie nadania moralności wszystkim przygranicznym ogrodom pałacu ludzkości. Te, niegdyś zdziczałe, dzięki uniwersalnym zasadom zyskują piękno i harmonię właściwą dla szlachetnej rasy jaką reprezentują. Takie podejście, jakby potrzebne nie było gdy pierwszy blask świtu ludzkości oświetlał nasze twarze, dzisiaj, gatunek nasz dojrzalszy boryka się z dawnym porządkiem. Stwardniałe zasady służące niegdyś ogrodom przygranicznym, są nadgorliwym ogrodnikiem dla plonów bardziej szlachetnych, które przycinane nadmiernie nie mogą wydać owoców i cieszyć oka swym pięknem. W hazardzie czasu i przestrzeni nasze losy trafiły na ten wyjątkowy moment gdzie odważny podróżnik stanął przed rozdrożem, borykając się z lenistwem niżu i chwałą wyżyn. Te góry olimpu, ciągnące go nieustannie, jako dom bogów ofiarują wieczność i spełnienie, najśmielsze marzenie artysty. Nogi podróżnika, choć lekkie niczym pióra, muszą zapomnieć o dawnym biegu, spojrzeć w górę i nauczyć się latać. Jeśli to zrobią żaden szczyt nie będzie niedostępny, żadna droga ciężką, a świat objawi się jako dolina, pośród szczytów poznania.
Oficjalnie przyznaję, że jebłem końcówkę, ale niech już tak będzie.
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Niekoniecznie. Religia może być bardzo praktyczna jeśli ludzie u władzy są kompetentni. Watykan jest przykładem władzy kompletnie niekompetentnej. Chodzi o to, że w naszym społeczeństwie bardzo brakuję jakiegoś sposobu na przekazywanie filozofii masą. To praktycznie niemożliwe zrobić z każdego filozofa, ale religia jest w stanie wpoić ludziom pewne podstawowe zasady jak osiągnąć szczęście w życiu nie wymuszając na nich przerabiania całej historii filozofii i samodzielnego połączenia tego w logiczną całość.
Mijak pisze:
Ja też uważam, że to niekompetentnym ludziom religia jest najbardziej potrzebna, a tych bardziej kompetentnych niepotrzebnie ogranicza.
Litops pisze:
A tych wybitnie niekompetentnych to najlepiej zamknąć w zakładzie, bo przyjdzie im do głowy bombowy pomysł do religizacji ludzi w metrze.
Kobza pisze:
Albo ateizacji ludzi w metrze
samex pisze:
Ateizacja niedoprowadziła nigdy do bombowania ludzi w celu nawracania ich.
kajzerkapolska pisze:
Racja. No chyba że podczepimy akcję czerwonych terrorystów w latach 60-70
Kobza pisze:
Za to doprowadziła do śmierci setek tysięcy ludzi w porewolucyjnej Francji, Meksyku, Związku Sowieckim, Kambodży, części Polski poza GG, Chinach, naszej części Europy, Korei Północnej itd.
Litops pisze:
Wiesz, byli przeciwni restrykcyjnym zasadom narzucanym KAŻDEMU dlatego, że większość taką religię wyznaje. Może wyjątkiem były komuchy, które w sumie były religią, której bogiem był Stalin.