Muzyka - przedmiot szkolny

Avatar Litops
Moderator
Czy muzyka powinna być dalej przedmiotem szkolnym?
Czy powinna być obowiązkowa i/lub oceniana?
Czy może powinna być jednym z przedmiotów do wyboru?
Czy powinniśmy na niej nauczać grać na instrumentach?
Czy powinniśmy uczyć o jej historii (i czy w niej powinniśmy uwzględniać tylko muzykę poważną, czy również powinna być uwzględniona rozrywkowa)?
Czy powinniśmy na niej mieć o gatunkach współczesnych?

Uważam, że jej nie powinno być w szkole, bo to tylko gadanie o drganiu powietrza. Na fizyce się z tym nie pitolą i przerabiają ten dział w góra kwartał. Nie ma co się na ten temat rozwodzić. I tak program jest przeciążony, a przedmioty szkolne powinny być praktyczne i przygotowywać do przyszłego zawodu i edukować ogół, by nie uprawiali stosunku przerywanego, a później płakali u ginekologa, gdy zajdzie w ciążę, że skoro nie cała sperma się wlała, to dziecko będzie niekompletne (niestety prawdziwa historia); czy w ogóle by demokracja działała. Mało komu udało się zdobyć karierę w muzyce, więc nie uważam, by umiejętność grania na instrumencie lub wiedza o muzyce i jej historii była konieczna.

Avatar kajzerkapolska
Litops pisze:

1.Czy muzyka powinna być dalej przedmiotem szkolnym?
2.Czy powinna być obowiązkowa i/lub oceniana?
3.Czy może powinna być jednym z przedmiotów do wyboru?
4.Czy powinniśmy na niej nauczać grać na instrumentach?
5.Czy powinniśmy uczyć o jej historii (i czy w niej powinniśmy uwzględniać tylko muzykę poważną, czy również powinna być uwzględniona rozrywkowa)?
6.Czy powinniśmy na niej mieć o gatunkach współczesnych?
.

1. Nie
2. Nie a w ocenianiu to jak ktoś chodzi to niech będzie oceniany. Nieobowiązkowa ale oceniana
3. Tak
4. Tak
5. Tak
6. Tak
Jak ktoś chce to niech chodzi

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tak
Tak, ale o tym później
To w sumie też spoko opcja
Powinniśmy głównie tego uczyć. A konkretnie powinniśmy uczyć tylko czytania nut i gry na pianinie.
Nie. To tylko w klasach o kierunku muzycznym
Jak już klasa przerabia historię muzyki, to w końcu dotrze do współczesności.

Uważam, że muzyka powinna być obowiązkowa i oceniana, ale będą to bardzo łatwe lekcję na których jak mówiłem wcześniej będziesz uczyć się tylko podstaw gry na pianinie i czytania nut. Pianino to najlepszy instrument na początek i niczym C++ w programowaniu sprawia, że jesteś w stanie w moment zrozumieć inne instrumenty, gdy już je opanowałeś. Umiejętność grania na instrumencie to bardzo fajna rzecz i bezpośrednio pozytywnie wpływa na jakość życia, niestety mało ludzi ma czas i pieniądze, by kiedykolwiek nawet spróbować nauczyć się grać na czymkolwiek i potem żałuje całe życie. Jak złapiesz bakcyla, to możesz się rozwijać w tym kierunku, jak nie to zawsze umiesz grać, a zawsze lepiej coś umieć, niż nie umieć.

Opcjonalnie też fajnie by było zrobić listę przedmiotów do wyboru w stylu "musisz wybrać dwa, lub więcej" i by np była tam Plastyka, Muzyka, Informatyka itd. Lekcję "specjalistyczne"

Avatar
Konto usunięte
Jak kiedyś stanie Ci się coś złego typu stracisz dużo pieniędzy to umiejętność grania na jakimś instrumencie (najlepiej gitarze, flecie czy akordeonie) jest przydatna i można zebrać więcej niż jak tylko będziesz siedział i żebrał

Avatar stepson
Tak.
Nie, przymuszanie ludzi do sztuki to głupi pomysł. To jest coś co trzeba poczuć sercem, a nie ,,bo tak trzeba''
Tak.
TAK, praktyka jest ważniejsza od teorii.
Tak, ale jak wyżej, praktyka jest ważniejsza. I tak. W moich oczach podział na muzykę poważną i rozrywkową jest bzdurą. Sztuka to piękno. Nie ma znaczenia czy piękne jest brzmienia Bacha, czy współczesnej piosenki z radia.
Tak. Jest tak samo ważna jak muzyka każdej innej epoki.

Avatar Litops
Moderator
Kobza pisze:
Jak kiedyś stanie Ci się coś złego typu stracisz dużo pieniędzy to umiejętność grania na jakimś instrumencie (najlepiej gitarze, flecie czy akordeonie) jest przydatna i można zebrać więcej niż jak tylko będziesz siedział i żebrał

Już lepiej więcej WF-u, by ukraść i uciec.

Avatar ewelkapl
tak
tak, ale na innych zasadach
nie
tak
możliwe
tak

Litops pisze:
Uważam, że jej nie powinno być w szkole, bo to tylko gadanie o drganiu powietrza

Albo przepisywanie z książki o Bachu i Chopinie na ocenę i śpiewanie w kółko przez rok 10 tych samych piosenek.

Avatar Litops
Moderator
Skąd ja to znam... . Rozumiem rozbiory logiczne, bo będę używał w przyszłości języka, więc trochę zasad działania warto znać, ale na historie o wybitnych drgaczy powietrza, a także w całej filozofii drgania powietrza nie widzę żadnego zastosowania.

Avatar Litops
Moderator
Naprawdę, jakie ten przedmiot ma mieć choć małe, jak np. polski, zastosowanie w przyszłości? Co drgania powietrza przyniosły ludzkości? Nic. Nie dają też pracy, a jedynie jacyś
nieliczni wybitni w drganiach powietrza ludzie mogą się z tego utrzymać, bo nie ma popytu na zawody drganiopowietrzne.

Avatar Psychopata_
Litops pisze:
Naprawdę, jakie ten przedmiot ma mieć choć małe, jak np. polski, zastosowanie w przyszłości?

Dobra, pomyślałem kilka minut i znalazłem coś, co jeszcze, trochę bardzo naciąganie, można uznać, że przyda się w przyszłości. A mianowicie wyrobienie poczucia rytmu.

Tak, to brzmi bardzo źle, ale to jedyne co udało mi się wymyślić. Chyba samo obrazuje to sytuację, prawda?

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
Co drgania powietrza przyniosły ludzkości? Nic.
Cały nasz wszechświat to tylko dopisek do partytur Bacha.

Mnie się muzyka w podstawówce podobała. Nauczyłem się jakiś podstawowych piosenek, jak stawiać nuty.
Trochę bardziej propsuję plastykę, bo kreatywność, no ale ja nigdy też nie miałem jakiegoś talentu muzycznego.

Plus - nie uważam, że szkoła powinna być maszynką wypluwającą pracowników korporacji. Nie jest to co prawda argument za muzyką w szkolę, ale jest to kontropinia na "nie przydaje się w pracy w korpo to nie powinno być tego w szkole".

Avatar CzarnyGoniec
I w ogóle jeśli muzyka to tylko drgania powietrza to cała otaczająca nas rzeczywistość to tylko zmiana natężenia prądu w neuronach.
Tak więc robimy dwie lekcje fizyki o elektrostatyce i mamy dzięki temu przerobioną całą możliwą do uzyskania wiedzę o wszechświecie.

Avatar Litops
Moderator
Psychopata_ pisze:
Dobra, pomyślałem kilka minut i znalazłem coś, co jeszcze, trochę bardzo naciąganie, można uznać, że przyda się w przyszłości. A mianowicie wyrobienie poczucia rytmu?

Tylko po co?

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
I w ogóle jeśli muzyka to tylko drgania powietrza to cała otaczająca nas rzeczywistość to tylko zmiana natężenia prądu w neuronach.
Tak więc robimy dwie lekcje fizyki o elektrostatyce i mamy dzięki temu przerobioną całą możliwą do uzyskania wiedzę o wszechświecie.
Zdjęcie użytkownika Litops w temacie Muzyka - przedmiot szkolny

Avatar Litops
Moderator
CzarnyGoniec pisze:
Cały nasz wszechświat to tylko dopisek do partytur Bacha.

Mnie się muzyka w podstawówce podobała. Nauczyłem się jakiś podstawowych piosenek, jak stawiać nuty.
Trochę bardziej propsuję plastykę, bo kreatywność, no ale ja nigdy też nie miałem jakiegoś talentu muzycznego.

I co z tą wiedzą i umiejętnościami teraz robisz?

Avatar CzarnyGoniec
Litops pisze:
I co z tą wiedzą i umiejętnościami teraz robisz?
Siedzę w łóżku, udzielam się na grupkach na jeja. Głównie na jednej takiej.
Czytam książki o pieniądzach i piszę pracę o hipotezie pieniądza neutralnego.

Jak mam wolne chwile to robię staże w firmach ubezpieczeniowych, w te wakacje myślę o jakimś banku.

A co?

Avatar Litops
Moderator
Chodziło mi o wiedzę i umiejętności muzyczne.

Avatar CzarnyGoniec
Śpiewałem sobie ostatnio z braciszkiem "my pierwsza brygada".
Zasadniczo wydaje mi się, że bezpośrednio do niczego mi się to nie przydaje.

Jednakowoż - w młodym wieku stymulacja różnymi bodźcami i podejmowanie różnych aktywności wpływa pozytywnie na rozwój mózgu.
Z dwóch dzieci z których jedno uczy się muzyki/ tańca/ strzelania do celu/ karate/ występowania na scenie, a drugie nie to to pierwsze będzie "lepiej dbało o swój mózg".
I mówię tu o profesjonalnym treningu, a właśnie o takim okazyjnym trenowaniu mózgu w różnych dziedzinach życia.

Avatar Psychopata_
Litops pisze:
Tylko po co?

A nie wiem, to było jedyne co mi wyglądało, że może się przydać.

Avatar CzarnyGoniec
Zaznaczę jeszcze, że moje argumenty to nie są argumenty pt "muzyka w szkole powinna być obowiązkowa". Są to argumenty pt "muzyka w szkole jest spoko i jeśli jest to jest to bardzo spoko".

Przy całej mojej sympatii do tej lekcji to nie jestem jeszcze gotów argumentować za tym, że powinna być obowiązkowa

Avatar
Konto usunięte
Przedmioty które są raz w tygodniu praktycznie nigdy nie sprawdzają się w szkole :/

Avatar Kinga_Kenobi
^
Geografia, biologia, fizyka i chemia w którejś klasie (zapomniałam w której oof) też są raz w tygodniu.

Avatar Richyard
Uhh, to nie do końca jest prawdą - mam złe doświadczenie na ten temat. Ale poza tym, to praktycznie żadne przedmioty szkolne nie są przydatne. Wszystkiego musisz uczyć się w domu, bo nauczyciele nie wytłumaczą ci niczego na lekcji tak, żebyś potrafił spełnić ich wymagania, noo chyba że jesteś asem konkretnej dziedziny, ale i tak wtedy musisz kuć.

Avatar Kinga_Kenobi
Litops pisze:

1. Czy muzyka powinna być dalej przedmiotem szkolnym?
2.Czy powinna być obowiązkowa i/lub oceniana?
3.Czy może powinna być jednym z przedmiotów do wyboru?
4.Czy powinniśmy na niej nauczać grać na instrumentach?
5.Czy powinniśmy uczyć o jej historii (i czy w niej powinniśmy uwzględniać tylko muzykę poważną, czy również powinna być uwzględniona rozrywkowa)?
6.Czy powinniśmy na niej mieć o gatunkach współczesnych?


1.Tak, nie rozumiem dlaczemu nie przecież to jest jeden z tych przedmiotów które mogą podciągnąć średnią.
2. Oceniana tak a co do obowiązkowej to...
3. ... mogłaby być do wyboru razem z plastyką. Chodzi mi głównie o to że wybierasz albo muzykę albo plastykę chociaż tak se teraz myślę i mogą być czasami osoby które lubią i jedno i drugie (np ja) i wtedy co by miały zrobić. Więc to zależy od szkoły.
4. Tak
5. Tak i powinniśmy uwzględniać też muzykę rozrywkową bo jakbyśmy tego nie robili to tak jak na przykład na historii uczylibyśmy się o średniowieczu i nowożytności ale już o 2 wojnie światowej nie.
6. Jasne że tak. Jak już się brać za coś to do końca a nie że tylko poważna muzyka klasyczna. U mnie w szkole bierzemy o rozrywkowej i gatunkach współczesnych.

Avatar
Konto usunięte
Kinga_Kenobi pisze:
^
Geografia, biologia, fizyka i chemia w którejś klasie (zapomniałam w której oof) też są raz w tygodniu.
No dobra, ale one zazwyczaj są 2/3 razy, a tylko w jednej klasie są po jeden raz

Avatar Kwiatuszkowa
Muzyka pomaga w nauce np. Matematyki. Ale to mniejsza. Bo tu chodzi o przedmiot.

Avatar Kinga_Kenobi
To_masz___Problem pisze:
No dobra, ale one zazwyczaj są 2/3 razy, a tylko w jednej klasie są po jeden raz

a na przykład taka historia? Bo ja w 4 i e 5 kl miałam ją raz w tygodniu i obecni 4klasiści też ją maja raz w tygodniu

Avatar
Konto usunięte
No to historia to wyjątek. Chociaż też nie do końca bo potem z jakiegoś powodu jest 2 razy w tygodniu. To jest ten sam powód który sprawia że mimo iż na początku była raz to i tak miała sens

Avatar ewelkapl
Psychopata_ pisze:
Dobra, pomyślałem kilka minut i znalazłem coś, co jeszcze, trochę bardzo naciąganie, można uznać, że przyda się w przyszłości. A mianowicie wyrobienie poczucia rytmu.

No, gdyby jeszcze tego uczyli na muzyce.

Avatar maxmaxi123
U mnie pani tego uczyła w jakiś sposób.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów