I dlaczego?

Którą najlepiej opisuje rzeczywistość, jest najbardziej wiarygodna?
A może wszystkie religie po trochu?
A może każda religia jest na swój sposób tak samo dobra?
Katolicyzm, czy prawosławie? A może prisrestantyzm?
A może nie religie Europejskie, a bliskowschodnie? Lub dalekowschodnie?

Na potrzeby tego tematu chciałbym, żebyśmy założyli, że istnieje Bóg albo jakaś bogopodobna siła.

Zapraszam do dyskusji

Żadna.

No i każda lel.

W sensie nigdy się nie dowiemy, bo nawet wszechwiedzący nie może wiedzieć, czy naprawdę jest wszechwiedzący.

Ale zakładając, że ludzką logika jednak ma jakąkolwiek wartość to religię mojżeszowe są praktycznie bezwartościowe i wydaje mi się, że z tych większych religii Buddyzm jest najbardziej blisko prawdy. W sensie większość teorii o energii życiowej, duchowej itd nic nie znaczy, ale ich Bóg jest właściwie najbardziej prawdopodobny z tej całej zgrai miłosiernych ludobójców. Po prostu jest zjawiskiem, a nie osobą. Czymś co my nazywamy prawami fizyki, więc całkiem dobrze się wpasował.

No, a z tych mało znanych religii to niektórzy myśliciele tworzyli naukowe obrazy Boga i wydaję mi się, że to oni byli najbliżej prawdy. Ale często ich "religia" nie wybiegała poza krąg 1 osoby.

^

^

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:

W sensie nigdy się nie dowiemy, bo nawet wszechwiedzący nie może wiedzieć, czy naprawdę jest wszechwiedzący.

A co jeśli jego wiedza pochodzi nie od empirycznego doświadczenia ale od samego dogmatu jego wszechwiedzy?

Najwięcej dowodów na prawdziwość religii dotyczy chrześcijaństwa, a konkretniej odłamu rzymsko-katolickiego. Te dowody to m.in. cuda oraz zwłoki egipskich żołnierzy przy najpłytszym miejscu morza czerwonego.

Koteczek_21 pisze:
Najwięcej dowodów na prawdziwość religii dotyczy chrześcijaństwa, a konkretniej odłamu rzymsko-katolickiego. Te dowody to m.in. cuda oraz zwłoki egipskich żołnierzy przy najpłytszym miejscu morza czerwonego.

A może, nie wiem, utopili się bez żadnego cudu?

Wormy pisze:
A może, nie wiem, utopili się bez żadnego cudu?

To nie ma najmniejszego sensu.

W sumie racja. Polacy topią się w Bałtyku co roku, ale Egipcjanie jednak pływają lepiej.

Wormy pisze:
A co jeśli jego wiedza pochodzi nie od empirycznego doświadczenia ale od samego dogmatu jego wszechwiedzy?

Nadal nie jest w stanie udowodnić, że wie wszystko.

Koteczek_21 pisze:
Najwięcej dowodów na prawdziwość religii dotyczy chrześcijaństwa, a konkretniej odłamu rzymsko-katolickiego. Te dowody to m.in. cuda oraz zwłoki egipskich żołnierzy przy najpłytszym miejscu morza czerwonego.

xDDDDD

Katolicyzm jest praktycznie najgorszym odłamem chrześcijaństwa pod względem "naukowości" i ogólnie jedną z najgorszych religii jeśli chodzi o logikę i zgodność z obserwacjami.

Ale jak konnica miała przepłynąć przez wodę? To przecież się kupy nie trzyma. Przecież coś się tam odwaliło

Wizualizacja:

Znawca! Przez Ciebie zaśmiałem się w tramwaju jak debil.

Rzymski katolicyzm, grecki katolicyzm i wschodnie prawosławie są prawdziwymi wiarami Polaków.
Ewangelicyzm jest prawdziwą wiarą dla Kaszubów.
To dla mnie pierwsze i drugie.
Dla Arabów prawdziwy jest islam w odmianie zależnej od danego odłamu Arabów.
Dla Żydów jest nim judaizm.
Jeśli ktoś czuje się kosmopolitą, to wiary uniwersalne - chrześcijaństwo, deizm, panteizm, islam czy gnostycyzm.

A czemu prawdziwą wiarą Polaków są katolicyzmy (notabene importowane z zachodu), a nie na przykład rodzimowierstwo słowiańskie?

Prawdziwą wiarą polaków jest jedyna prawdziwa wiara słowiańska.

A tak na serio to przynależność od jakiegoś narodu wbrew powszechnemu wierzeniu nie zmusza cię do wyznawania głównej religii danego narodu. Nie trzeba być kosmopolitą, by nie być w 100% kopia przykładowego Janusza Kowalskiego ze statystyk. No plus Żyd zawsze będzie wyznawać judaizm, bo taka jest definicja żyda.

Akurat nieprawda. Wyznawca judaizmu to żyd z małej, żydem może być też np. Eskimos.
A Żyd to jeden z narodu żydowskiego obojętne czy żyd czy ateista czy ktokolwiek inny.

Prawdziwa wiara Polaków to afrykańskie łudubudu bo wszyscy pochodzmy z nygusolandii.

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Prawdziwą wiarą polaków jest jedyna prawdziwa wiara słowiańska.

Slawa perunowi!

Kobza pisze:
Akurat nieprawda. Wyznawca judaizmu to żyd z małej, żydem może być też np. Eskimos.
A Żyd to jeden z narodu żydowskiego obojętne czy żyd czy ateista czy ktokolwiek inny.

W sumie. Nigdy nie rozumiałem jak działa narodowość żydowska. Myślałem, że cała ich kultura kręci się wokół religii.

CzarnyGoniec pisze:
A czemu prawdziwą wiarą Polaków są katolicyzmy (notabene importowane z zachodu), a nie na przykład rodzimowierstwo słowiańskie?

Nie. Polska przyjęła wiarę katolicką w roku 966, a część Polaków to potomkowie spolonizowanych Rusinów (ci są greckimi katolikami).
Z kolei Pomorze w roku pańskim 1534 z łaski i woli jaśnie oświeconego Wielkiego Księcia Pomorskiego JKM Barnima XI Starego i jego bratanka księcia wołogoskiego JKM Filipa I Pobożnego za zgodą i wolą stanów pomorskich przyjęło wiarę luterską. Wtedy też zobowiązano się utworzyć m.in. oprócz narodowego, Pomorskiego Kościoła Ewangelickiego Uniwersytet Szczeciński

Czyli przed 966 religią narodową było rodzimowierstwo, a po 966 katolicyzm?
I zmiana nastąpiła na mocy dekretu księcia?

Wormy pisze:
Prawdziwa wiara Polaków to afrykańskie łudubudu bo wszyscy pochodzmy z nygusolandii.

No tak, tylko że w tamtych czasach nie było jeszcze pisma, więc nie znamy szczegółów ówczesnych religii i dlatego nie możemy ich wyznawać.

CzarnyGoniec pisze:
Czyli przed 966 religią narodową było rodzimowierstwo, a po 966 katolicyzm?
I zmiana nastąpiła na mocy dekretu księcia?

Owszem.

A czy na mocy dekretu o rozdziale państwa od Kościoła nie ma przypadkiem już żadnej religii narodowej?

Nie ma religii państwowej, jest narodowa. No, chyba, że uznajesz PRL za twór polski i nieokupacyjny, w takim razie naszym wyznaniem jest ateizm.

Nie mówię o tym, co było w PRL (choć się zastanawiałem). Mówię o tym, co jest teraz - po 89'.

I - czemu Mieszko ustanowił religię nie tylko państwową, ale też narodową, a parlament mógł znieść tylko państwową?
Jak więc znieść religię narodową?

Koteczek_21 pisze:
Najwięcej dowodów na prawdziwość religii dotyczy chrześcijaństwa, a konkretniej odłamu rzymsko-katolickiego. Te dowody to m.in. cuda oraz zwłoki egipskich żołnierzy przy najpłytszym miejscu morza czerwonego.

Tylko, że praktycznie wszystkie cuda mogą świadczyć o prawdziwości dowolnej religii. A nawet ta pozostała część nie wskazuje na to o który odłam Chrześcijaństwa chodzi

CzarnyGoniec pisze:
Nie mówię o tym, co było w PRL (choć się zastanawiałem). Mówię o tym, co jest teraz - po 89'.

I - czemu Mieszko ustanowił religię nie tylko państwową, ale też narodową, a parlament mógł znieść tylko państwową?
Jak więc znieść religię narodową?

Przyjmując inna religię lub wprowadzając ateizm państwowy.

A nie mogą (tak jak w teorii zostało zrobione) rozdzielić tych dwóch kwestii?

CzarnyGoniec pisze:
I - czemu Mieszko ustanowił religię nie tylko państwową, ale też narodową, a parlament mógł znieść tylko państwową?
Jak więc znieść religię narodową?

Religia narodowa to ta, w którą wierzy naród, a przynajmniej jego większość. Czyli by ją usunąć należałoby zmusić ludzi do wiary w co innego, albo do porzucenia jej kompletnie.
Jeszcze pozostaje kwestia naleciałości kulturowej.

Tylko tyle?
Patrząc po tym, ile osób chodzi do Kościoła to wychodzi, że katolicyzm już niedługo pobędzie religią narodową Polaków.
O ile już nie przestał nią być.

Nie ma szans, żeby ludzie znali prawdę o świecie mistycznym, jeżeli on w ogóle istnieje. Wątpię by którakolwiek religia zbliżała się do prawdy w większym, niż minimalnym stopniu.

Koteczek_21 pisze:
Najwięcej dowodów na prawdziwość religii dotyczy chrześcijaństwa, a konkretniej odłamu rzymsko-katolickiego. Te dowody to m.in. cuda oraz zwłoki egipskich żołnierzy przy najpłytszym miejscu morza czerwonego.

Dej dowody na te zwłoki

CzarnyGoniec pisze:
Tylko tyle?
Patrząc po tym, ile osób chodzi do Kościoła to wychodzi, że katolicyzm już niedługo pobędzie religią narodową Polaków.
O ile już nie przestał nią być.

Tylko że cześć z tych niechcących dalej deklaruje, że są katolickami. Przesunął bym tę przewidywaną datę zmiany religii narodowej o kilka lat.

A może miesięcy?

Cóż. Technicznie nie są katolikami, bo nie zgadzają się z kościołem. Właściwie zastanawiam się jak mały % katolików to na serio 100% legitni katolicy

Ja też, niestety

Nie odpowiem na to gdyż faworyzowałbym chrześcijaństwo z powodów wychowania w społeczeństwie chrześcijańskim-europejskim.

Tfu. Sentyment do szkodliwej tradycji

Tfu kosmopolita

Każda religia jest mniej, lub bardziej bliska prawdy.

Dlatego dobry hazardzista stawia na tą ideologię która ma najwyższą szansę bycia jak najbliżej prawdy. :v

Jako istoty bystre i w ogóle- mamy możliwość łączenia niektórych doktryn religijnych.

Można na przykład sprawdzić co łączy większość religii, wyciągnąć wspólny mianownik i odjąć kwestie kulturowe.
Dostaniemy dużo różnych informacji na temat tego, jak mamy przeżyć życie, jak radzić sobie z przemijaniem, jak być szczęśliwy (i, czy zawsze warto) etc.
Cześć z tych informacji będzie nawet całkiem pożyteczna i działająca. A jeśli działa to znaczy, że jest bliższe prawdzie.
Tak więc bądźmy dobrzy dla innych, nie przejmujemy się za bardzo światem doczesnym, dbajmy o nasze dzieci, dziękujemy za sukcesy, a porażki traktujmy jako nie "brak łaski" a raczej jako "próbę". I najważniejsze - uczyńmy sobie ze wzrostu duchowego cel w życiu.

__
To jest rzecz jasna tylko opinia, ale ja szedłbym nie w wybór religii, a w łączenie ich.
Każda religia z osobna jest spaczona przez kulturę w której dojrzewała i przez ludzi, którzy nią rzadzai czesto nie mają najmądrzejszych pomysłów.

Kiedyś słyszałem o takiej jednej religii, ale wiem o niej tylko z jednego źródła i nie udało mi się jej zweryfikować na innych stronach więc jestem sceptyczny co do jej istnienia, jednak jeśli ta religia naprawdę istnieje to można powiedzieć że jest to jedyna, która się sprawdza. Mianowicie:
Jakieś małe plemię czci wielkie stalowe ptaki które zsyłają ludziom jedzenie (chodzi tu o samoloty z pomocą humanitarną).

kojarzę!
Religia powstała jakoś w zeszłym stuleciu. Kult cargo się nazywa. I nie jest to religia tylko jednego plemienia

I jako świątynie budują imitacje lotnisk, a ich "obrzędy" to próba skopiowania tego, co biali ludzie robili, gdy samolot lądował (w sensie - stoją z pochodniami na wybudowanych przez siebie "wieżach sygnalizacyjnych" i takie tam)

Są też kulty cargo w wersji budowania pseudo-portów. I wtedy oni czczą statki z zaopatrzeniem

Nie powiedziałbym, że ta religia się sprawdza. Znaczy owszem, to co tak czczą pomaga im w rzeczywisty sposób. Ale ta cześć, wszystkie rytuały i świątynie wcale nie są potrzebne do tej pomocy ani jej nie zwiększają.

Która religia jest najblizsza prawdy?

Uważam, że Pastafarianizm, ponieważ jako jedyna religia potrafi przyznać się do tego, że nie potrafi udowodnić istnienia ich boga. Nie da się też tej religii obalić, żadnego z dogmatów, bo żadnego nie ma. Sama religia zakłada w tej sprawie sceptyzm i jako takie humorystyczne używanie popularnych błędów merytorycznych dochodząc często do absurdów. Wytykając je skłania do przemyśleń nad nimi i pozwala je ograniczyć u społeczeństwa, bo sama religia wyróżnia się i zaciekawia coraz więcej osób.