To ja tu tak tylko zauważę, że były jeszcze dwa prawa Clarke'a które razem z tym tworzą pewną wizję rzeczywistości:
Arthur C. Clarke pisze:
1. Kiedy poważany, a sędziwy naukowiec twierdzi, że coś jest możliwe, prawie na pewno ma rację. Gdy twierdzi że coś jest niemożliwe, prawdopodobnie się myli.
2. Jedynym sposobem poznania granic możliwego jest ich lekkie przekroczenie i wejście w niemożliwe.
Jak dla mnie wyciąganie prawa o zaawansowanej technologii z kontekstu może nieco zmienić jego postrzeganie. Bowiem to co te prawa wydają się sugerować to jest "mało jest rzeczy niemożliwych dla nauki i nawet to, co wydało by się magią, kiedyś będzie zwyczajnie wykorzystywaną technologią".
Bez tego kontekstu trudno się w zasadzie nie zgodzić z tym cytatem, bo już mamy taką technologię, która kiedyś wydała by nam się magią. Już pomijając broń, zaawansowane metamateriały mogą różne naprawdę szalone rzeczy - nawet jeśli nie wszystkie w zauważalny dla człowieka sposób (ogólnie manipulowanie światłem czy dźwiękiem na ciekawe sposoby). Mamy już sposoby na manipulowanie strukturami tak małymi, że z pomocą światła widzialnego nie da się ich zobaczyć i musimy się uciekać do sztuczek w stylu mikroskopów elektronowych. Albo prostsze rzeczy - wykorzystanie ultradźwięków w celu symulowania wrażenia dotyku, czy zwyczajnie śledzenie dokładnego ruchu dłoni. A jakbym miał wchodzić w broń - szczególnie chyba taką, która nie ma być zabójcza - to w ogóle byłby tu cholernie długi paragraf, bo niedawno miałem okazję poczytać trochę o broni dźwiękowej.
Chyba, że założymy, że zaawansowana technologia ma być nieodróżnialna od magii nie tylko dla przedstawicieli cywilizacji o znacznie mniejszym poziomie technologicznym, albo po prostu osób nie znających w ogóle zasady jej działania, bo wtedy mógłbym się kłócić, że to prawo jest po prostu fałszywe, bo w takim momencie to raczej magia staje się nieodróżnialna od technologii w związku z tym, że ludzie zwyczajnie przyzwyczaili się do niej.