A więc.
Gierek słodki jak cukierek ma, bądź co bądź, trochę fanów w naszym kraju. Wspominają oni miło pierwsze lata jego rządów, pełne nowych inwestycji, paszporty czy składaki. Dla wielu dekada rządów jego ekipy kojarzy się również z mieszkankiem w bloku. A Ursus, Płock, kartki czy kryzys gospodarczy zdają się uciec w zapomnienie.
Ostatnio zauważyłem, bynajmiej w moim regionie, ten sam trend "kiedyś to było", tylko że w innej formie. Wielu ludzi twierdzi jakoby pani Szydło była najlepszym polskim premierem i wspomina jak to się zaczynało- początek 500+, zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków czy też P O T Ę Ż N Y plan Morawieckiego (mimo iż wolą Szydło jeżeli chodzi o premiera). I tu też nie zwracają uwagi na problemy jej rządów (i tak włada Prezes) takie jak np. kryzys wokół TK czy ogólny foch Europy na nas.

I w sumie mnie ciekawi dlaczego tak jest? Za komuny była jak za komuny. Niektórzy cieszyli się z tego co było a inni byli wtedy dziećmi, zatem inaczej na to patrzą. No ale z Szydło jest inna sytuacja, chyba że za rządów PO serio było tak źle.
A wy też spotkaliście się z wychwalaniem Cesarzowej Broszek?

Bo w Polsce apatia polityczna jest tak potężna, że prawie cała populacja (w tym politycy) nie wie jak działa polityka, jeszcze mniej ludzi ma jakieś podstawowe pojęcie jak działa kraj.

Mam wręcz wrażenie, że Polacy mają jakiś duch narodowy kompletnego olewania swojego państwa póki rządzą w nim Polacy.

Cóż, jako osoba która ma wątpliwy szacunek do demokracji, nie za bardzo przejmuje się takimi rzeczami jak TK, a foch Europy to dla mnie w ogóle mrzonka, bo zawsze można zwiększyć współpracę ze wschodem, zarówno tym najbliższym, czyli byłym ZSRR, jak i z potęgami dalekiego wschodu, jak Chiny, czy Japonia. Chociaż i do tego PIS nie był i nie jest zbyt skłonny, ale to inna sprawa. Natomiast sam fakt masowego rozdawnictwa jakie wprowadził rząd Szydło, to totalna głupota i wyrzucanie pieniędzy w błoto. Generalnie moje środowisko to raczej ludzie z klasy pracującej, którzy czują się po pierwsze źle z tym że ,,patologia'' otrzymuje na pierwsze dziecko, a oni już dopiero na drugie. Po za tym widzą w 500+ powód, dla którego podatki wzrosły. Nie wiem czy to wina akurat polityki socjalnej, nie mam dostępu do rozliczeń rządu, ale wydaje się że mają rację.

Wydaje mi się, że chodzenie na wojnę z UE jest pozbawieniem Polski najracjonalniejszej drogi do liczenia się na świecie.

Polska w UE coś znaczy, a UE jest jednym z trzech najważniejszych graczy na świecie (USA, Chiny, UE).
Gdyby Polska chciała układać się z Chinami to byłaby wobec nich duużo bardziej podległa, niż w relacji z UE.

Najsilniejszym gospodarczo krajem w UE są Niemcy, którym zależy na rozwoju Polski, bo to jeden z ich ważniejszych partnerów.
Jednak Niemcy nie są jedynym krajem w UE- to raz, a dwa - różnica w sile gospodarki między Niemcami a Polską jest dużo mniejsza, niż między Polską i Chinami albo Polską i USA.

Nie wydaje mi się żeby Chiny decydowały w zamian za swoich partnerów o tym, jak mają działać ich państwa, o jakimkolwiek narzucaniu ideologii nie wspominając. A w Unii Europejskiej, no cóż, jest, jak jest. Najlepszy dowód to właśnie wspomniana wcześniej afera wokół TK.

Co xD
Nie bez powodu działania Chin w Afryce nazywa się neokolonializmem. Oni inwestują, tworzą tam infrastrukturę, uzależnioną gospodarczo, zakładają bazy wojskowe i decydują o tym jak ma działać to państwo. Nie wiem jak z narzucaniem ideologii, ale podejrzewam, że nie jest to w jakimś strasznie mniejszym stopniu niż w Unii.

stepson pisze:
Najlepszy dowód to właśnie wspomniana wcześniej afera wokół TK.

mnie się nawet podoba, że UE dba o to, by Polski rząd przestrzegał polskiego prawa.
Władza wynikająca z nadużyć kusi wielu polityków

Użyłem określenia ,,nie wydaje mi się''. To oznacza że opieram się na przypuszczeniach. Jeżeli mówisz coś z całkowitym przekonaniem, no to cóż, wspomnij o źródłach na jakich się opierasz, bo wiedza o sytuacji w państwach Afryki powszechna w tym kraju nie jest.

Trybunał Konstytucyjny wprowadza stagnację, uniemożliwiając radykalne zmiany. Absolutnie nie chcę, aby brała się za niego banda populistów, jaką jest PIS, ale sam fakt że nie jest niezależny od rządu, wcale mi nie wadzi.

Czyli mniej chodzi o sam trybunał, a bardziej w ogóle o pomysł trójpodziału władzy?

Tak, mniej więcej.