Taka sytuacja.
Rok 2100 czy coś. Optymistycznie ludzkość do tego czasu nie zaje**ła się, więc cywilizacja kwitnie. Jest pewien człowiek, który interesuje się historią, i leci przez coraz to nowsze epoki. Dotarł już do czasów Zimnej Wojny, widzi nowy dział, który nazywa się...
No właśnie. Jak czasy, w których przyszło nam żyć, będą nazywane przez naszych potomków waszym zdaniem? Jakie macie propozycje i pomysły?