Samolubna sztuka nowoczesna

Avatar RudyRydz
Od dawien dawna człowiek podziwiał. Zachwycał się swoim otoczeniem, z czasem tworząc odrębną dziedzinę zajmującą się kreowaniem tworów, które wyzwalały by podziw - sztukę.
Był okres w historii sztuki, gdy podziwialiśmy wielkie, monumentalne dzieła, ale równocześnie dopracowane, cieszące oko detalami.
Można powiedzieć, że zachwycaliśmy się ogromem czasu i pracy, które autor poświęcał, by stworzyć owe dzieła. Często były to prawdziwe Magnum Opus, obrazy pełne szczegółów wielkości ścian, rymowane zgłoskowce o długości kilkuset stron, rzeźby tworzone latami. Podziwialiśmy trud włożony w ich kreację.
Ale nadeszła zmiana. Może sztuka zaczęła być nudna? A może to zmiany w społeczeństwie zapoczątkowały przemiany w sztuce? Autorzy zaczęli wkładać coraz mniej trudu w swe dzieła, tworząc coraz prostrze kreacje, które z kolei można było interpretować na więcej sposobów. Niejako pozwolili, by odbiorca zamiast podziwiania ich zaczął podziwiać siebie i swoją interpretację sztuki. Zwyczajnie nadano temu wartość. Nadano wartość zastanawianiu się i kontemplacji nad dziełami. Podziw przeszedł z kogoś na nas. Prowadzi to do sytuacji, w której sztuka staje się coraz bardziej niezrozumiała tylko po to, byśmy mogli szukać czegoś, czego nie ma. Jej sensu. Nie mam pojęcia, czy to dobrze, czy źle. To tylko moja obserwacja, w dodatku nie wiem, czy poprawna.

Avatar
Konto usunięte
Wydaje mi się że generalnie masz racje, ale do jednego z dwóch nurtów sztuki współczesnej. (One są wymyślone przeze mnie, więc nie traktujcie ich zbyt poważnie). Bo moim zdaniem sztukę współczesną można podzielić na dwa główne rodzaje, czyli sztukę muzyczną, i czarny kwadrat. Czarny kwadrat to właśnie to o czym ty mówisz. Czyli jej piękno polega na tym, że można ją w nieskończoność interpretować. Lecz jest też drugi nurt czyli muzyczna, która ma wyzwalać uczucia w trakcie jej oglądania, jakie wyzwala na ogół muzyka. Na przykład "losowe" kreski na płótnie, jednak ułożone tak, że wywołują w człowieku poczucie piękna i ładu

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Trochę meme, bo odpowiedz jest w sumie całkiem prosta. Ludzie wynaleźli fotografię, więc artyści dostali pie**olca i zaczęli rysować kwadraty za miliony euro.

A tak na serio to sztuka była w sumie zawsze subiektywna, ale kiedyś przynajmniej można było oceniać ją miarą "realistyczności"

Avatar Psychopata_
Sztuka ulega zmianą, po części dlatego, że artysta chce stworzy coś zupełnie nowego, a nawet odbiorcy chcą nowych wrażeń. Nikt już nie będzie tworzył kolejnego dzieła z misą owoców, bo takich jest już wiele, tylko poszuka czegoś nowego. W pewnym momencie nie da się już stworzyć czegoś nowego, czego jeszcze nie było, a wtedy wszystko zwyczajnie dziwnieje.
Kolejnym czynnikiem jest sam charakter epoki, czyli obecne upodobania większości społeczeństwa. Wiadomo na przestrzeni dziejów ludzie chcieli zobaczyć inną sztukę. Taki surrealizm nie zostałby uznany w epoce realizmu. A obecnie ludzie, patrząc po sztuce, chcą móc zobaczyć w dziele co chcą, interpretować świat według własnych upodobań.
Tak więc możliwe że wygląd dzisiejszej sztuki jest spowodowany chęcią zrobienia czegoś nowego z jednoczesnym dostosowaniem się do charakteru epoki. Czyli tradycyjna naturalna zmiana jaka występowała od wieków. Chociaż to byłaby dość drastyczna zmiana, naprawdę spory schodek ewolucji. Wcześniej nawet najdziwniejsze dzieła wymagały sporo pracy, natomiast w naszych czasach często nawet nie trzeba się do sztuki przyłożyć. Tak więc albo nie zauważyłem jakiegoś brakującego ogniwa albo przyczyna zmiany sztuki może być inna.
Możliwe, że tym powodem jest upowszechnienie sztuki. Nie zawsze trzeba mieć talent, wystarczy wmówić odbiorcy, że to mu się podoba. Nasze czasy mogły po prostu wydać sporą ilość artystów o większej charyzmie niż talencie, którzy zwyczajnie potrafią przekonać kogoś, że jego dzieło jest ładne. Wystarczy właściwie przekonać media oraz kilka galerii sztuki i kula śnieżna sama zacznie się toczyć, czyli nie tylko artysta będzie wmawiał, że dane dzieło jest ładne, ale jeszcze zrobi to samo społeczeństwo. A żeby taka postawa artysty stała się powszechna wystarczy tylko sukces kilku takich, a znajdą się tacy, którzy pójdą za ich przykładem, bo zobaczą tam żyłę złota.

Czyli skracając. Zmiana sztuki jest albo zwyczajną ewolucją i zbliżania się do momentu zwanego "nie da się zrobić czegoś, czego wcześniej nie było", albo skutecznym wmawianiem nam, że to jest ładne. Możliwa też jest kombinacja tych powodów.

Avatar Psychopata_
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Trochę meme, bo odpowiedz jest w sumie całkiem prosta. Ludzie wynaleźli fotografię, więc artyści dostali pie**olca i zaczęli rysować kwadraty za miliony euro.

A tak na serio to sztuka była w sumie zawsze subiektywna, ale kiedyś przynajmniej można było oceniać ją miarą "realistyczności"


Dobra, czas na wypowiedz fotografa.
Fotografia jest za stara by wpłynąć w ten sposób na malarstwo. Oczywiście wpłynęła na nią, ale nie stworzyła kwadratów. Relacja fotografia - malarstwo wyglądała chyba jakoś tak (Wybaczcie kilka, może nawet sporo, błędów w następnej części wypowiedzi):
W chwili wynalezienia... wróć, rozpowszechnienia (nie mylić z upowszechnieniem) fotografii malarze doznali czegoś w stylu lekkiego szoku. Chyba, nie jestem pewien, popularne było wtedy malarstwo realistyczne. Tak więc, kiedy fotografia, która oddawała świat lepiej niż jakikolwiek malarz mógł tego dokonać na płótnie, malarstwo musiało na to jakoś odpowiedzieć. Najpierw był to hejt, że fotografia to rzemiosło a nie sztuka, co oczywiście niewiele dało. Później zaczęli odpowiadać swoimi dziełami. Narodziły się trzy nurty. Pierwszym było przedstawienie świata surrealistycznego - czyli jak oni robią lepiej tamto to my stworzymy coś, czego oni nie zrobią. Drugim było malowanie świata jeszcze bardziej realistycznego niż poprzednio - zwykle to byli tacy "niezdecydowani" malarzo-fotografowie. Trzecim nurtem, chyba najmniej popularnym było malowanie tak by rzeczywistość była ładniejsza niż jest. Czyli malarze robili to samo co wcześniej tylko bardziej.
Natomiast sami fotografowie podzielili się pod wpływem malarstwa na tych co uwieczniali świat takim jakim jest oraz na tych, co chcieli kreować świat na fotografii by przypominał obraz.

Ale twoja wypowiedź nakierowała mnie na pewną myśl. Może jest jakaś nowa dziedzina sztuki, której jakoś teraz nie mogę zauważyć, wpływająca na pozostałe dziedziny tak, że artyści zaczęli rysować kwadraty?

Avatar stepson
W mojej subiektywnej opinii, sztuka nowoczesna, mam nam myśli ,,czarny kwadrat'', to głupota. To co podziwiam w sztuce, to to z jakim pietyzmem została wykonana, piękno ludzkiego rzemiosła. Na bazgroły nie mogę patrzeć inaczej, niż na bazgroły. Ani tym bardziej na kubeczki z gównem, czy ,,artystkę'' chodzącą po mieście topless. Dla mnie sztuka, wykonana bez konieczności użycia talentu, to nie sztuka. To musi być coś godnego podziwu, coś z czego twórca może być dumny, bo się nad tym napracował. Coraz częściej bliżej jest do sztuki, dziełom komercyjnym. Gra komputerowa, w której zadbano o każdy aspekt i w którą włożono faktycznie ogrom pracy, ma dla mnie większą wartość artystyczną, niż to co robią tak zwani ,,artyści''

Avatar
Konto usunięte
A co z bargrołami wykonanymi w taki sposób by wzbudzału poczucie harmonii i piękna? Bo te od artystów zazwyczaj takie są, a te wykonane przez losową osobę już nie.

Avatar RudyRydz
W moim odczuciu, to też lenistwo autora takiego dzieła. Klasyczne malarstwo powodowało odczucie harmonii i piękna, między innymi odpowiednim dobraniem barw i kształtów. A mimo to były to dzieła spójne, z treścią. Z dostrzegalnym obrazem, cieszącym detalami. Wymagało to więcej pracy.
To tak jakby ktoś namalował przepiękny zachód słońca nad krajobrazem, a ktoś inny czarny przechodzący wzwyż w żółty. Barwy i ich ułożenie podobne, ale jedno wymaga znacznie więcej pracy.

Avatar
Konto usunięte
I serio według was sztuka to nie piękno, a włożona praca? Bo ja na przykład bardzo propsuje podejście, że liczy się efekt, a nie włożona praca, stosuje to także w sztuce

Avatar
Konto usunięte
Dla niektórych ciężka praca w wykonaniu dzieła jest piękna

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jak dla mnie to po prostu zabawa formą. Mi już samemu chcę się rzygać od zwykłych książek jak wiedźmin, czy inne igrzyska śmierci. Nie dziwię się, że koneserą sztuki się znudziły te wszystkie krajobrazy i portrety. Zero w tym orginalności

Avatar Psychopata_
To_masz___Problem pisze:
Bo ja na przykład bardzo propsuje podejście, że liczy się efekt, a nie włożona praca, stosuje to także w sztuce

stepson pisze:
Dla mnie sztuka, wykonana bez konieczności użycia talentu, to nie sztuka. To musi być coś godnego podziwu, coś z czego twórca może być dumny, bo się nad tym napracował.


Zadko kiedy zdarza mi się, idąc gdziekolwiek, że "je**ę" przypadkiem dobre zdjęcie. Może i być ładne ale nie będzie tak bardzo doceniane, bo zwyczajnie czegoś będzie brakować, coś mogłoby być lepiej.
Ale też zdarza mi się, że ludzie widząc takie zdjęcie "klepią mnie po plecach" i chwalą moją pracę.
Odwrotnie też bywa, czyli się staram i nic nie wychodzi.

Tak więc można uznać, że oba stwierdzenia są prawdziwe. By docenić pracę jaką artysta włożył w dzieło po prostu musi być one przynajmniej dobre. Inaczej wychodzi tekst typu "przynajmniej się starałeś"

Avatar RudyRydz
To_masz___Problem pisze:
I serio według was sztuka to nie piękno, a włożona praca? Bo ja na przykład bardzo propsuje podejście, że liczy się efekt, a nie włożona praca, stosuje to także w sztuce

Z reguły im więcej włożonej pracy tym dzieło jest piękniejsze. Z resztą nie każde piękne dzieło zasługuje na szacunek, niektóre obrazy są tak tandetnie piękne, że aż żałosne. Tak samo jest z dziełami, które nachalnie próbują udawać awangardowe.

Avatar Psychopata_
RudyRydz pisze:
Tak samo jest z dziełami, które nachalnie próbują udawać awangardowe.

Niby słowo "z mojego biznesu" ale nikt nigdy nie umie mi wytłumaczyć jakie są te dzieła awangardowe. Nawet często dwie osoby przedstawią niezgodne ze sobą definicje.
Pewnie dlatego z tymi dziełami tak bywa

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jak dla mnie to po prostu zabawa formą. Mi już samemu chcę się rzygać od zwykłych książek jak wiedźmin, czy inne igrzyska śmierci. Nie dziwię się, że koneserą sztuki się znudziły te wszystkie krajobrazy i portrety. Zero w tym orginalności
^
Zabawa formą to dobre określenie.

I myślę, że jest przesadą uważnie, że współcześnie artyści nie wkładają pracy w swoją sztukę.

+ wydaje mi się, że ten porównawczy obraz trochę zniekształca to, że większość z nad na sztuce się nie zna (tak mi się wydaje), więc znamy tylko te najlepsze dzieła minionych epok, nie kojarząc tych tysięcy przeciętnych.

Natomiast ze sztuki współczesnej kojarzymy chybawięcej dzieł "zwykłych".

Hmm... co jeszcze... ja byłem dwa razy w muzeum sztuki nowoczesnej i byłem zachwycony głębią, przekazem, oryginalnością i tak dalej. Ale to kwestią opinii.

Avatar Psychopata_
CzarnyGoniec pisze:
Hmm... co jeszcze... ja byłem dwa razy w muzeum sztuki nowoczesnej i byłem zachwycony głębią, przekazem, oryginalnością i tak dalej.

Dlaczego ja nigdy nie trafiłem na coś takiego... znaczy raz się zdarzyło.

Avatar CzarnyGoniec
Mocak w Krakowie. Polecam
Ale jak ktoś sztuki nowoczesnej nie lubi to wątpię, by mu się spodobało

Avatar
Konto usunięte
RudyRydz pisze:
Z reguły im więcej włożonej pracy tym dzieło jest piękniejsze. Z resztą nie każde piękne dzieło zasługuje na szacunek, niektóre obrazy są tak tandetnie piękne, że aż żałosne. Tak samo jest z dziełami, które nachalnie próbują udawać awangardowe.
Ale mi nie chodzi o piękno jako synonim ładny. Mi chodzi o piękno jako skalę świetności czegoś

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów