Sen nauczyciela

Avatar
niemamnietu
Wszędzie ciemność i mgła. A wśród tej mgły unosi się właściciel snu. Nie ma podłogi, ale to nie przeszkadza w przemieszczaniu się, bo mgła jest wystarczająco gęsta.

Avatar Historyjka
Mało kreatywna istota *Mruknął, tworząc jakieś otoczenie. Zastanowił się i wybrał las. Ciemny, głuchy las osnuty mgłą. Skupił się kreując otoczenie, a gdy wszystko było gotowe, spojrzał na nauczyciela* Witam. Słyszy mnie pan? *Powiedział spokojnie*

Avatar
niemamnietu
Nauczyciel dalej lewitował we mgle, jednak kiedy się odezwałeś upadł i se ten gupi pysk rozwalił i wstał.
- Gdzie ja jestem? - spytał oszołomiony.

Avatar Historyjka
- W lesie. Nie pamięta pan? Zabrał nas Pan przecież na wycieczkę integracyjną - powiedział takim tonem, że nie ulegało to wątpliwości. Równocześnie wykreował iluzje uczniów za swoimi plecami. Typowa klasa na wycieczce... co w tym może być podejrzanego? - Opowiadał nam właśnie legendę tego lasu, kiedy pan zemdlał... Już czuje się pan lepiej? Wszystko w porządku?

Avatar
niemamnietu
- Tak, tak, już dobrze. Możesz być dumny, że mi pomogłeś, Dante.

Avatar Historyjka
- Dziękuję, proszę pana.
Przekrzywił lekko głowę w lewo.
- Więc... mówił pan coś o jakimś Rake'u. W kontekście legendy tego lasu... mógłby pan proszę kontynuować? To brzmi ciekawie.

Avatar
niemamnietu
//Szklanka, stop. Nie możesz czytać snów, nie masz tego w karcie.//

Dante
- Ach tak, Rake. Założył cmentarz w głębi tego lasu. Obok swojego domu, dokładnie rzecz biorąc. Może się tam przejdziemy, co?

Avatar Historyjka
Uśmiechnął się.
- Doskonały pomysł, proszę pana.

Avatar
niemamnietu
Dante

- W takim razie chodźmy! - powiedział i ruszył w kierunku dwóch pomników. Jeden przestawiał anioła, drugi demona. Pomiędzy nimi były kolczaste krzaki.

Avatar Historyjka
Spojrzał w pierwszej chwili na demona.
Zresztą... wiadomo dlaczego, czyż nie?
Gdyby tak zrobić, by pomniki zaatakowały klasę? Jeśli doprowadziłby do tego, by nauczyciel zginął w obronie klasy, kolejna dusza byłaby jego. Choć... może ciekawiej byłoby podręczyć mężczyznę różnymi "ciekawymi" snami jeszcze przez kilka dni?

Avatar
niemamnietu
Dante

Kiedy tak rozmyślałeś nauczyciel przeszedł przez krzaki. Dosłownie rozstąpiły się przed nim. A jeśli chodzi o demona to ten odwzajemnił spojrzenie. Czekaj... Pomnik? Spojrzał się na ciebie? Tak powinno być?

Avatar Historyjka
A czemu nie.
W snach wszystko jest możliwe.
Dlatego Dante je tak uwielbiał.

Nie podobała mu się za to samowolka śniącego. Poszedł za nauczycielem.

Avatar
niemamnietu
Dante

Pomniki zagrodziły ci drogę.
- Spokojnie! On jest ze mną! - krzyknął nauczyciel zza krzaków.
Po tych słowach pomniki wróciły do pierwotnych pozycji.

Avatar Historyjka
To staje się coraz bardziej iratujące.
Ruszył za nauczycielem, ale...

Odwrócił się jeszcze do pomników i swoją zdolnością do kontroli snów obrócił je w gruz i pył. Denerwowało go, kiedy podświadomość śniących próbowała stawiać mu opór. A zdenerwowany Dante to coś, czego nie chciałbyś spotkać.

Avatar
niemamnietu
Dante

Twoim oczom ukazała się brukowa ścieżka prowadząca do ceglanego domu. Prze domem jest duże podwórko. Nauczyciel stał przed domem i machał ręką, zachęcając, żebyś podszedł.

Avatar Historyjka
Tak też uczynił. Hm... trzeba przyznać, że wyobraźnia nauczyciela nie była aż tak wybrakowana jak uprzednio przypuścił. Hm... Może jednak jeszcze będzie ciekawie.

Avatar
niemamnietu
Dante

- No więc tak, Rake jest teraz nieobecny, bo poszedł do sklepu, ale możemy zobaczyć jego cmentarz. Idziemy?

Avatar Historyjka
- Proszę prowadzić.

Avatar
niemamnietu
Dante

- To tam. - wskazał na boczną ścieżkę obok domu. Zaraz potem poszedł przodem.

Avatar Historyjka
Udał się za nim.

Avatar
niemamnietu
Dante

Twoim oczom ukazał się duży, zadbany cmentarz z wieloma grobami z marmuru. Na środku drogi stała młoda kobieta o jasnych włosach i ze skrzyżowanymi ramionami. Obok niej stał nauczyciel.

- Andrzej, co to za dzieciak? - odezwała się.
- To Dante. - odpowiedział nauczyciel. - To on jest winny tym incydentom, które się ostatnio cały czas działy.

Avatar
niemamnietu
Dante

- Dobra, weź nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. - odezwał się nauczyciel. - Wchodziłeś do snów przypadkowych ludzi i sobie robiłeś co tylko chciałeś. A ostatnio przez ciebie liczba koszmarów wzrosła ponadprzeciętnie. Ty sobie myślisz, że co? Że to zabawa? To jest poważny biznes, a przez ciebie wszystko leci na łeb, na szyję.
- Andrzej, uspokój się. - odparła szybko kobieta.

Avatar Historyjka
- Zabawa? - uśmiechnął z lekka kpiąco - Skądże. Nie uważam tego za zabawę. Raczej za... ciekawsze zagospodarowanie wolnego czasu niż zwykła szara codzienność w prawdziwym świecie - powiedział lekkim tonem głosu, jakby to wszystko było ledwie fraszką. No proszę. Czyli jednak nie docenił nauczyciela na tyle na ile powinien... może być ciekawie.

Avatar
niemamnietu
Dante

Nauczyciel:
- Ty zaburzasz nam rynek snów, idioto!
Kobieta:
- Andrzej! Uspokój się wreszcie! Dante, widzisz, chodzi o to, że tych dobrych snów i tych złych, musi być odpowiednia ilość. Swoim zachowaniem burzysz porządek świata. Musisz przestać, bo inaczej stanie się w końcu coś złego.

Avatar Historyjka
- To znaczy? Ktoś zginie czy co? - jego uśmiech stał się nieco... niepokojący - Przecież właśnie wtedy zaczyna się najlepsze. Kiedy ktoś umiera we śnie... I zostaje w nim na zawsze. Na wieki...

//Dante - niekochane demoniczne dziecko.
Niezrozumienie go przez świat z latami doprowadziło do tego, że stał się tym, kim jest w The World of Dante. Nikomu nie udało się go sprowadzić na lepszą drogę. Pokazać, że dobra rzeczywistość też może być ciekawa. Że tacy jak on nie muszą być tymi złymi w każdej opowieści. W sumie mi go trochę szkoda w takim wydaniu.

Avatar
niemamnietu
Dante

Nauczyciel:
- To co robisz nie ogranicza się tylko do snów! Pojmujesz!?

Avatar Historyjka
- I co w związku z tym?

//brak empatii lvl. Historyjka.

Avatar
niemamnietu
Dante

Nauczyciel przybliżył się do ciebie na odległość zaledwie kilku centymetrów.
- A to, że możesz zniszczyć znany ci świat. I nie będziesz już miał jak robić tych swoich koszmarów.

Avatar Historyjka
Milczał przez chwilę. Krótką.
- A jeśli tworzyłbym u innych tyle samo dobrych snów co koszmarów, nie musiałbym zaprzestawać niczego?

Avatar
niemamnietu
Dante
Kobieta pokiwała głową.
- Właśnie o to nam chodzi. Ale tym już się będą zajmować osoby, które się do tego nadają. Ty jesteś jeszcze za młody.

Avatar Historyjka
Zrobił lekko urażoną minę.
- Nie jestem za młody. Mam prawie 16 letnie doświadczenie w tworzeniu snów, przy czym prawie połowa z nich była pozytywna. Dopiero potem mi się znudziło robienie przyjemnych marzeń sennych.

//Ile żyje tyle tworzy. Demony powstają nie się rodzą, więc praktykuje swoje od pierwszego dnia istnienia, nigdy nie był małym dzieckiem. I w sumie dobrze. Gdyby miał w swoim życiu bunt trzylatka polałoby się więcej krwi niż w the world of Dante xd

Avatar
niemamnietu
//xd//

Dante
Nauczyciel:
- Za to mi się już dawno przejadło robienie koszmarów, wiesz? Ale taka moja praca, nie mam wyboru. Ale skoro tak bardzo to lubisz to mogę cię wziąć na asystenta czy coś. Będę cię miał na oku, żebyś nie narobił jakiegoś bałaganu, a ty będziesz mógł się zająć tym czym lubisz, zgoda?

Avatar Historyjka
- Asystenta? - powtórzył. Przez chwilę zdawało się, że odmówi, ale... chłopak uśmiechnął się - Zgoda. Ale... - wytworzył obraz pięciu postaci otaczających go tak, by nauczyciel mógł je widzieć. Utkane z czerwonej mgły, nie miały nawet udawać prawdziwe postaci. Były po prostu... wizualizacją. Dziewczyna unosząca się tuż obok Dantego objęła go za ramiona, jakby chciała się do niego przytulić. Miała łzy w oczach i poderżnięte gardło. Zresztą, nie lepiej wyglądała reszta postaci. Dorosły mężczyzna z twarzą i ramionami przeżartymi kwasem, wydający z siebie niemy wrzask. Dwie małe dziewczynki przebite na wskroś jedną i tą samą piłą mechaniczną, trzymające się za ręce. Wreszcie - chłopiec z uroczymi piegami i ogromną dziurą ziejącą na wskroś czaszki. Oczy Dantego błysnęły lekką czerwienią.
- ...zdaje pan sobie sprawę, że nie wszyscy będą się budzili z moich snów, prawda? Jestem demonem - źrenice mu się zwężyły, a uśmiech poszerzył - Ja żywię się ludzkimi snami i nie tylko. Pochłaniam ich dusze. Stają się częścią mnie i zapewniają mi potęgę. Nie będzie to panu przeszkadzać?

Avatar
niemamnietu
Dante
Wzruszył ramionami.
- Nie, skądże. - wyciąga rękę. - Andrzej Koszmar, miło mi. Jestem dosłownie uosobieniem cudzych koszmarów. A ta panienka obok to Agata Sen i odpowiada za sny dobre i neutralne.

Avatar Historyjka
Dziewczyna z podciętym gardłem patrzyła z zawiścią i zazdrością, jak Dante wymienił z Koszmarem uścisk ręki. Jak tak można tak.

//Ej, jak Koszmar i Sen to uosobienia to teoretycznie Dante mógłby zmieniać ich kształty w realnym świecie, bo moc 100% kontrolowania snów i tak dalej xd

Avatar
niemamnietu
//Pomysł tak dziwny, że aż dobry, zezwalam.//

Dante
Andrzej Koszmar:
- Więc załatwione. Przyjdź do mnie po lekcjach to nauczę cię paru rzeczy na temat koszmarów i może dam ci nawet jeden zrobić. Do widzenia.

Nagle zapadła ciemność, a ty poczułeś, że sen wypiera cię.

//Dalsza część w klasie nr. 5.//

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar RayGuy_Player
Właściciel: RayGuy_Player
Grupa posiada 32203 postów, 155 tematów i 23 członków

Opcje grupy JJ GO! [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie JJ GO! [PBF]