To_masz___Problem pisze:
Zaraz, goniec, ty serio uważasz filozofię stworzoną w starożytności za cokolwiek wartościowego?
Owszem.
W dziedzinach nauk ścisłych - niezbyt, bo wiedza poszła do przodu.
Ale w dziedzinach humanistycznych - można znaleźć tam wiele wartościowych rzeczy. A przynajmniej tak mi się wydaje.
Jasne - większość "fizyki" Arystotelesa jest nieaktualna i ma sens tylko historyczny, podobnie jak tłumaczenia dotyczące atomów, "pierwotnej przyczyny" i takichtam.
Uważam też, że zdecydowana większość metafizyków i teologów, którzy powołują się bezpośrednio na Arystotelesa/ Platona nie ma zbyt wiele mądrego do powiedzenia.
+ oczywiście zawsze trzeba mieć w pamięci Wittgensteina, który zmasakrował całą filozofię przed nim samym i dowiódł, że spora jej część to jedynie gry językowe, a nie rozwiązywanie prawdziwych problemów.
Jednakowoż sądzę, że w dziedzinie "mądrości życiowej" oraz w dziedzinie "stylu życia" - myślę, że jak najbardziej można z nich czerpać.
"wiem, że nic nie wiem" na przykład się nie starzeje. To sformułowanie nie opiera się na naszej wiedzy kosmologicznej, a na pewnym stylu podchodzenia do świata, który jest niezbędny do tego, żeby lepiej go poznać.
Podobnie jak wszystkie podejścia oparte o "kwestionowaniu wszystkiego, cokolwiek się usłyszy". Jest to żywcem ściągnięte ze starożytności, mimo, że nawet o tym nie wiemy.
Albo uwagi o tym, że często umysł lepiej rozwija się nie poprzez czytanie ksiąg, a poprzez butelkę wina i rozmowę z kimś interesującym.
Albo epikureizm, czy stoicyzm ze swoimi poradami na przejście swojego życia. Ta wielowiekowa mądrość nadal jest aktualna. Niezależnie jak bardzo posuniemy się do przodu w neurobiologicznych badaniach mózgu nie znajdziemy tam mądrości życiowej, którą prezentuje właśnie wielu filozofów starożytnych (ale oczywiście nie tylko oni).
Zasadniczo uważam, że współcześni filozofowie mają nam więcej do zaoferowania w każdej dziedzinie. Fromm dużo lepiej analizował społeczeństwo, niż Platon, Sartre brał na warsztat bardziej współczesne problemy życiowe, niż Epikur, a Arend't jest o niebo lepiej wykształcona w kwestii filozofii zła, niż Platon i Sokrates razem wzięci.
Jednak żaden współczesny filozof nie ma spojrzenia na świat z punktu widzenia filozofa starożytnego.Żyjemy w trochę innym świecie. Wiele rzeczy z tych, co pisali starożytni jest nieaktualne, ale część może być właśnie tym ciekawym nowym punktem widzenia, którego nie dostrzegamy zamknięci tylko we współczesnym trendzie myślowym.
+ osobiście jaram się historią, historią filozofii i historią etyki, więc odnoszę z czytania ich jeszcze inne rozliczne korzyści. Ale to nie jest już bezpośrednio czerpanie z filozofów, tylko wiedza o tym jak ich myślenie wpłynęło na nasze.