Tajemnica Eucharystii

Temat edytowany przez Kabaczek15 - 1 marca 2019, 17:08

Avatar Kabaczek15
Otóż jest taka współcześnie żyjąca mistyczka. Catalina Rivas się nazywa i miała ona kiedyś objawienie o tym co się dzieje podczas mszy świętej. To czego nie widzimy. Poniżej zamieszczam link do opisu całego objawienia i filmik jeśli komuś nie będzie się chciało czytać.

www.jankowice.rybnik.pl/czytelnia/catalina-rivas.html



Co o tym sądzicie? Osobiście to mogę powiedzieć, że dzięki temu zmienił się mój sposób patrzenia na mszę świętą. Według mnie jest to po prostu piękne jak Bóg przez tę jedną godzinę w tygodniu potrafi nam pokazać i przypomnieć nam swoją miłość do nas. I jak bardzo pragnie naszej miłości zarówno do Niego jak, i do innych ludzi.

Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary ~ Mt 9:13

Avatar Eynez
Kabaczek15 pisze:
Co o tym sądzicie?

Nie, nie, nie, nie. W zasadzie jako ateista mogę powiedzieć, że opieranie się na szeroko pojętych cudach i szamanizmach różnych guślarzy zwanych mistykami jest dla mnie chyba najbardziej wku*wiającą rzeczą w dzisiejszym chrześcijaństwie. To jest robienie ku*wy z prostego ludu, który łyknie się na każde możliwe kanciarstwo. To jest oszukiwanie ludzi.

Rozum, zmysły i logikę szanuję, ale chrześcijański mistycyzm to raczej chrześcijańska mistyfikacja.

Avatar Kabaczek15
Okej. To twoja opinia

Avatar CzarnyGoniec
Czy religia bez mistycyzmu miałaby prawo nadal być religią?
Czy to nie jest prawie jak wymaganie od wierzących, żeby przestali wierzyć w Boga, bo jest zbyt "nadprzyrodzony"?

Avatar Kabaczek15
CzarnyGoniec pisze:
Czy to nie jest prawie jak wymaganie od wierzących, żeby przestali wierzyć w Boga, bo jest zbyt "nadprzyrodzony"?
Czekaj, co? Nie rozumiem o co Ci chodzi

Avatar CzarnyGoniec
Naczelny napisał, że mistycyzmu w religii nie szanuje. Zastanawiam się, czy religia może istnieć bez mistycyzmu.
W końcu sam Bóg jest w swojej istocie czymś mistycznym i poznanie go zachodzi na tym właśnie poziomie. Można ilość mistycyzmu zmniejszyć (np. skupić się na racjonalnym poznaniu Boga), ale wydaje mi się, że z racji swojej nadprzyrodzoności Bóg i próby poznania go muszą być w pewien sposób mistyczne.

Bo wierzący jednak wierzą w ten cały inny/równoległy świat z aniołami, demonami, Bogiem i tak dalej, którego nie można poznać bezpośrednią obserwacją

Avatar Kabaczek15
A o to chodzi. Okej

Avatar Kabaczek15
Teraz się zastanawiam jak to wszystko wygląda u prawosławnych lub podczas mszy trydenckiej. To co nie widzimy

Avatar KoalaStefan
Jak na mój gust podobnie lub tak samo, jeśli weźmiemy 3 rodzaje chleba i każdy z innej mąki to to i tak nadal chleb

Avatar KoalaStefan
Eynez pisze:
Nie, nie, nie, nie. W zasadzie jako ateista mogę powiedzieć, że opieranie się na szeroko pojętych cudach i szamanizmach różnych guślarzy zwanych mistykami jest dla mnie chyba najbardziej wku*wiającą rzeczą w dzisiejszym chrześcijaństwie. To jest robienie ku*wy z prostego ludu, który łyknie się na każde możliwe kanciarstwo. To jest oszukiwanie ludzi.

Rozum, zmysły i logikę szanuję, ale chrześcijański mistycyzm to raczej chrześcijańska mistyfikacja.

Apolonia Andriveau, A. K. Emmerich, Urszula Benincasa czy Katarzyna Laboure to też mistyczki, i co, powiesz że oszustki?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku