Epidemia depresji

Avatar Mijak
Właściciel
W najbogatszej części świata, mimo najwyższego w historii poziomu bezpieczeństwa i dobrobytu, coraz więcej osób ma depresję, myśli samobójcze i inne problemy psychiczne.

Wiele osób twierdzi, że zna przyczynę tej sytuacji i sposób na jej naprawę, ale która z tych opinii jest najlepiej poparta dowodami?
Zapraszam do dyskusji.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wydaję mi się, że większość teorii skąd się to bierze skupia się w jednym miejscu. Ewolucja tak bardzo za nami nie nadąża, że stworzyliśmy sobie sami środowisko do którego nie jesteśmy przystosowani.

Avatar CzarnyGoniec
Dzień dobry
ja tu tylko przyszedłem poszpanować ciekawostką, potem wpadnę się wypowiedzieć bezpośrednio na temat:
Na podstawie danych WHO na 2017 - 20% populacji świata, 27% populacji Europy i 46% populacji Stanów zjednoczonych będzie zdiagnozowane z co najmniej jednym zaburzeniem psychicznym.
Najczęściej będzie to depresja, zaburzenia lękowe i nadużywanie alkoholu.

Avatar
Konto usunięte
"będzie"?

Avatar CzarnyGoniec
Hmm
Faktycznie chyba zwaliłem i powinno być "jest"

Avatar Wormy
Kiedyś to było, jak ludzie nie mieli czasu na depresję bo pracowali 16 godzin w fabryce i umierali zanim nauczyli się myśleć. To były czasy, nie to co teraz.

Avatar CzarnyGoniec
Hmmm...
Wg Ericha Fromma współczesny kryzys człowieka właśnie wynika z tego, że ma zbyt dużo wolności i nie potrafi sobie z nią dobrze poradzić z odpowiedzialnością i samotnością, jaka jest nierozerwalnie związana z wolnością.

Avatar Wormy
Wolność nie jest dla wszystkich, a niektórzy mogą czuć się przygnieceni konsekwencjami własnych czynów. Droga wolności wcale nie jest słodką, a raczej gorzką i twardym owocem. Jednak tylko Ci którzy go zjedzą mogą żyć pełnią, a ich smak poznaje nowe szczyty.

Wolność i twój intelekt bo jest twoim największym przyjacielem i wrogiem. Chociażby korelacja między wysokim IQ a popadaniem w nałogi.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wydaję mi się, że na pogarszanie samopoczucia bezpośrednio wpływa samoświadomość i świadomość swojego otoczenia. Tzn tym więcej zauważasz, tym bardziej popadasz w nihilizm. Ludzie wyznają jakieś swoje ideologie i filozofie, ale mało ludzi się wgl zastanawia jaki to ma wszystko sens. Chodzi mi o to, że system naiwny w którym twoje przekonania są według ciebie obiektywne i uniwersalne przynosi dużo więcej radości i nie sprawia poczucia zagubienia w przeciwieństwie do realistycznego, gdzie twoje poglądy nie są zbyt wiele wartę poza twoją głową i głowami paru innych naczelnych.

Avatar
Konto usunięte
nihilizm ≠ depresja
Gdy masz depresje to chcesz się zabić i życie to ból, a gdy jesteś nihilistą to masz w sumie wyje**ne czy zginiesz, ale nadal możesz się cieszyć życiem

Avatar CzarnyGoniec
Kwoli precyzji gdy masz depresje to w sumie często nie masz nawet siły na samobójstwo.
Najwięcej samobójstw jest w pierwszych tygodniach leczenia depresji - gdy człowiek odzyskuje energię, ale cała resztą jeszcze trwa

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Nihilizm, czy może raczej nihilistyczna natura świata może wywołać depresję. To, że twoje życie nie ma wartości nie oznacza, że ci ten stan rzeczy automatycznie odpowiada, lub jest to coś z czym możesz się pogodzić.

Avatar Marequel
Depresja-życie nie ma sensu. Zabiłbym sie ale nawet to nie ma sensu
Nihilizm- życie nie ma sensu. R*chać wszystkich, nieoszczędzać nikogo

Avatar
Konto usunięte
Czemu r*chać wszystkich, nie oszczędzać nikogo? Bo mam wrażenie że albo ja wyznaje jakąś zje**ną wersję nihilizmu, albo ty masz jakieś fałszywe wyobrażenie o nim

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Nihilizm, czy może raczej nihilistyczna natura świata może wywołać depresję. To, że twoje życie nie ma wartości nie oznacza, że ci ten stan rzeczy automatycznie odpowiada, lub jest to coś z czym możesz się pogodzić.
To że A może wywoływać B, nie oznacza że A=B

Avatar CzarnyGoniec
Też mnie zastanawia przejście od "życie nie ma sensu" do "r*chać wszystkich"

Avatar Wormy
CzarnyGoniec pisze:
Też mnie zastanawia przejście od "życie nie ma sensu" do "r*chać wszystkich"


Widać życie nie ma sensu, ale r*chanie wszystkich to tak. Nihilizm egzystencjalny =/= nihilizm moralny.

Avatar Marequel
Dobra troche przesadzone xd. Chodzi o to że skoro i tak życie nie ma sensu to po co się przejmować czymkolwiek

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
To_masz___Problem pisze:
To że A może wywoływać B, nie oznacza że A=B


Tzn wiem o tym, ale jest to nadal dosyć poważny czynnik. Chodzi mi o to, że wielu ludzi nie jest w stanie znieść utraty czarno-białego spojrzenia na świat i obiektywnego pojęcia dobra. Nie mówię, że każdy nihilistą musi mieć depresję.

Avatar
Konto usunięte
Marequel pisze:
Dobra troche przesadzone xd. Chodzi o to że skoro i tak życie nie ma sensu to po co się przejmować czymkolwiek

Skoro się niczym nie przejmujesz to nie masz powodu do r*chania kogokolwiek

Avatar Litops
Moderator
To już jest jakaś parafilia.

Avatar Mijak
Właściciel
Ale jak się niczym nie przejmujesz, to nie przejmujesz się też tym, że nie masz powodu do ru**ania kogokolwiek. Więc ru**asz mimo braku powodu.

Avatar
Konto usunięte
Ale ty wiesz że idąc tą logiką można dojść do dosłownie każdego wniosku?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Właściwie nie można dojść do żadnego innego wniosku, niż tego, że będziesz po prostu wegetował, aż umrzesz z pragnienia, bo picie jest bezsensowne

Avatar Mijak
Właściciel
Wiem że można dojść do każdego wniosku.
Ale człowiek jest tak skonstruowany, że w większości przypadków najłatwiej mu dojść akurat do takiego.

Avatar
Konto usunięte
No to nie jest to nihilizm

ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Właściwie nie można dojść do żadnego innego wniosku, niż tego, że będziesz po prostu wegetował, aż umrzesz z pragnienia, bo picie jest bezsensowne

Nie jest bezsensowne bo jego brak boli

Avatar Frutti56
Myślę że ważnym czynnikiem jest coraz częstsze poczucie samotności co sprzyja depresji
Link to bardzo wartościowego i przystępnego filmu o samotności --> www.youtube.com/watch?v=n3Xv_g3g-mA

Avatar CzarnyGoniec
Czytałem kiedy (dzisiaj) w podręczniku Selingmana, że właśnie też ta samotność jest ważna. Tzn. on podchodzi do tego trochę inaczej, ale podobnie jeśli uprościć.

Występowanie depresji nie zależy od stanu majątkowego (biedni chorują równie często co bogaci i klasa średnia), ale w krajach bogatszych występuje częściej, niż w krajach biednych,
Przy czym u np. amiszów depresja jest rzadsza 5-10 razy, niż u Amerykanów mieszkających obok (ale korzystających z technologii).

Możliwe, że wynika to z indywidualistycznej kultury i skupiania się na osobistych sukcesach (co jest typowe dla współczesnej kultury zachodu). Sprawia to, że każda porażka (a u każdego w życiu zdarzają się porażki) jest bardziej znacząca.
Bo jeśli naszym światem jest nasz sukces i nasza przyjemność etc. to większym % naszego świata będzie niedostanie się na studia/ zerwanie z partnerem/ bankructwo, niż kiedy naszym światem jest nasz naród/ nasza organizacja religijna/ cała planeta.

Samotność oczywiście swoją drogą, ale właśnie wartościowanie związane z własną osobą może być dobrym tropem.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Kurdebele. Coś w tym jest. Psychiczne choroby cywilizacyjne zaczęły się pojawiać mniej więcej wtedy, gdy ludzie zaczęli się uważać za jednostki i dbać o swój samorozwój zamiast utożsamiać się tylko ze swoją klasą społeczną.

Avatar korobov
Psychiczne problemy cywylizacyjne powstały na długo przed cywylizacjami jako-takimi. To cecha umysłowa.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sensie tak na większą skalę, że ktoś to wgl zaczął zauważać.

Avatar korobov
Pewnie zauważano i wcześniej, ale nie wiedziano, co to jest.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tylko wtedy to wyglądało mniej więcej tak:Zdjęcie użytkownika ZnawcaLiteraturyPolskiej w temacie Epidemia depresji

Avatar Mijak
Właściciel
Też bym pomyślał, że depresja dawniej mogła być nawet dużo bardziej powszechna niż obecnie, tylko po prostu rzadziej się ją diagnozowało i mniej się o niej mówiło. Gdyby nie ten fragment.
CzarnyGoniec pisze:
Przy czym u np. amiszów depresja jest rzadsza 5-10 razy, niż u Amerykanów mieszkających obok (ale korzystających z technologii).

Avatar CzarnyGoniec
Z pewnością wykrywalność się zwiększyła, ale osobiście wątpię, że to jedyny czynnik. Puls wiek w którym zapada się na depresję jest wcześniejszy. 100 lat temu to była choroba wieku średniego, a dziś to zwykle choroba zaczynajsca się w wieku 25-30 lat

W bardziej kolektywistycznych kulturach azjatyckich depresja jest rzadsza.

A wśród azjatów z USA - częstsza, niż wśród azjatów z azji, ale rzadsza, niż u nie-azjatów w USA.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sumie niedawno czytałem, że bardzo mocno na ilość stresu w społeczeństwie wpłynęło to jak zbeszcześciliśmy świątynie jaką był nasz dom.

Tzn kiedyś taki standardowy scenariusz wyglądał tak, że praca jest do pracy, a dom do odpoczynku i odstresowania. (opcjonalnie jak byłaś kobietą to rano obowiązki domowe i wieczorem odpoczynek)

Tymczasem w dzisiejszych czasach mamy
praca - praca dom - wincyj pracy
Dochodzi do sytuacji w której organizm nigdy się nie odstresowuje, przez co jesteś zmęczony psychicznie, przez co pogarszają się twoje wyniki, przez co spada twoja samoocena i dalej to już kula śnieżna. Co ciekawe nawyk przynoszenia pracy do domu wyciągnęliśmy ze szkoły i to jeden z powodów czemu młodzi dorośli to często takie wraki psychiczne

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów