Tak, grupa jest na piątym miejscu popularności, więc trzeba jakoś podbić popularność kontrowersyjnym tematem niemalże trollowym (jeśli nie już trolltematem, więc ostrzeżenie). Ogólnie pisząc ten temat niżej upaść nie mogłem, więc czytacie na własne ryzyko.
Jest pewien ogólnoprzyjęty w krajach północnych zwyczaj golenia całego ciała u kobiet z wyjątkiem włosów na mózgoczaszce. Kobieta, która się nie ogoli jest postrzegana jako brzydsza, mniej atrakcyjna, śmierdząca, nie dbająca o higienę osobistą i porównywana do naczelnych no homo (w sensie nieludzkich). Świadczy to o tym, że powstało w naszym społeczeństwie złudne poczucie estetyki, które sprawia, że kobiety muszą pozbywać się jakoś włosów z ciała, bo mogą być przez zaniedbanie tego odrzucone. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne, bo nie każdy tak łatwo może się golić lub depilować, bo na przykład włosy mogą później wrastać, depilacja jest bolesna, a ta chemiczna może uczulać, maszynką można się zaciąć, a laserowa jest droga i niedwracalna. Ponadto skóra pozbawiona włosów w delikatnych miejscach (pachy, krocze) jest podatna na otarcia. A jeśli chodzi o same okolice bikini, to tracą one naturalną barierę ochronną, która chroni przed brudem i bakteriami. Rozumiem golenie czy depilację twarzy u kobiet i postrzeganie kobiet z „wąsikiem” za nieatrakcyjne, bo tam rzeczywiście włosów naturalnie nie powinno być, a ich posiadanie świadczy o chorobach hormonalnych, więc odstrasza potencjalnych partnerów. Nie rozumiem za to strachu przed włosami na reszcie ciała i to w miejscach, gdzie naturalnie powinny być. Po pierwsze jest to strach przed byciem naturalnym (mój błąd - odwołanie do natury), a przecież tak wiele ludzi mówi, że naturalne = dobre (wiem, ad hominem). Po drugie jest to społecznie wymuszony komformizm (tfu!), który nigdy nie jest dobry. Kiedyś pozwalał nam przetrwać, ale w dzisiejszym cywilizowanym świecie liczy się indywidualizm i rozumiałbym, jakby kobiety się goliły, bo chcą, ale one się właśnie przez ten konformizm golą, bo muszą. Po trzecie włosy na ciele pojawiają się, gdy się staje dorosłym i dojrzałym płciowo. Świadczy to o tym, że niektórzy mogą być tu krypto-pedo, albo że ludzie boją się być dorosłymi i zrobią wszystko, by ich życie najbardziej przypominało okres dzieciństwa.
Argumentami za goleniem są za to, że jest to nieestetyczne, brzydkie, ale to świadczy tylko o społecznym poczuciu estetyki i piękna i jest argumentum ad populum. Kolejny, że wtedy się poci i śmierdzi. Ja na to: czy się pachy ogoli, czy nie, jak się ich nie spsika, będą śmierdzieć, więc argument podważony. Innych nie słyszałem.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?