Konto usunięte
Duży dom w Downtown używany przez irlandzkich przemytników. Mieszkanie ma 2 pokoje, łazienkę i kuchnię. Obaj lokatorzy mieszkają w oddzielnych pokojach. W domu sprytnie skryte są różne schowki, gdzie trzymają swój towar do przemytu. Lokum nie jest zbyt bogate, oraz dawno nie widziało remontu.
Konto usunięte
Siedział na taborecie przy oknie, sącząc ze szklanki irlandzką whiskey. Czekał, aż zadzwoni telefon stacjonarny leżący na stole obok. Riley miał zadzwonić z wieścią o zdobyciu kupca dla ich towaru.
Właścicielka
Trunek zdecydowanie pomógł w czekaniu na telefon. Whiskey smakowało dobrze jak zawsze. Po paru minutach oglądania miasta przez okno w końcu usłyszałeś dzwoniący telefon. Po odebraniu usłyszałeś głos brata.
- Hej, bracie. Ustawiłem nam niezły deal z jakimiś chińczykami. Płacą nawet odrobinę więcej niż zaproponowałem.
Konto usunięte
- No, pięknie! - Powiedział głośno. Już miał zerwać się z krzesła, ale przypomniał sobie, że nie zna szczegółów. - Ile chcą, kiedy będą chcieli, gdzie się spotkamy, ile płacą? - Zasypał brata pytaniami.
Właścicielka
- Spokojnie, spokojnie... Sześć litrów za tysiąc trzysta dolców. Jutro, niedaleko portu o osiemnastej. - Riley odpowiedział na twe pytania.
Konto usunięte
- Dobra, spoko. To jutro się tym zajmiemy. - Czekał jeszcze na ewentualną odpowiedź, po czym odłożył słuchawkę. Kontynuował picie napoju. W międzyczasie włączył telewizor, przełączając kanał na Miami News.
Właścicielka
Na owym kanale wyświetliły ci się najnowsze informacje z miasta i nie były takie pozytywne. Ojciec wczoraj wybranego burmistrza został zastrzelony przez snajpera podczas przygotowań do rejsu przez Atlantyk. Mario Taroni, syn ofiary jest obecnie w żałobie.
Konto usunięte
A właśnie były cholernie pozytywne! - He, he, ku*wa! Je**ni makaroniarze! - Wyraził głośno entuzjazm, po czym dopił napój i odłożył szklankę na stole.
Właścicielka
Dopiłeś znakomitą whiskey, a w wiadomościach nadal mówili o śmierci Salvatore'a, między innymi też o tym iż padały wcześniej oskarżenia o to, że miał powiązania z włoską mafią grasującą w mieście.
Konto usunięte
Dziwny ruch ze strony telewizji, jakiekolwiek oskarżenia zamordowanego ojca świeżo upieczonego burmistrza były dość niestosowne. Prawdziwe, ale niestosowne. Nie mógł doczekać się już jutrzejszego zarobku, a był całkiem zmęczony, zatem położył się na łóżku w pokoju. Spróbował zasnąć.
Właścicielka
Po kilku minutach udało ci się zasnąć. Obudziłeś się dopiero bardzo wczesnym rankiem, o piątej rano.
Konto usunięte
By rozbudzić się, poszedł do kuchni, by zaparzyć sobie kawę. W międzyczasie zapalił papierosa. Zadbał też o higienę w łazience.
Właścicielka
Podczas palenia papierosa i oczekiwania na kawę, usłyszałeś pojedyncze odgłosy w łazience, jakby woda kropiła.
Konto usunięte
A zatem udał się do łazienki, badając źródło odgłosu.
Właścicielka
Gdy wszedłeś do środka od razu nakropiła na ciebie woda z góry. Przeciekała z sufitu, a podłoga była już nasiąknięta wodą.
Konto usunięte
- Ku*wa mać! - Wyraził zdenerwowanie, po czym szybko cofnął się z łazienki. - Je**ny ch*ju! - Krzyknął do sufitu, po czym szybko opuścił mieszkanie i udał się do sąsiada wyżej i zaczął pukać do drzwi. Głośno.
Właścicielka
Po paru minutach nużącego czekania drzwi otworzył ci łysy, otyły mężczyzna z wytatuowanym ramieniem. Nosił biały podkoszulek i szare dresy.
- Czego, ku*wa?! Spać próbuję! - Wykrzyknął z rosyjskim akcentem.
Konto usunięte
- Zalewasz mi łazienkę, pie**olony pajacu! - Krzyknął do Ruska i wymachnął przed nim dłonią.
Właścicielka
- O ku*wa! - Odwrócił się natychmiast i popędził do pobliskiego pomieszczenia. Gdy otworzył drzwi na jego nogi wylała się masa wody, przewracając go. Zaklął po rusku kilka razy.
Konto usunięte
- He, he. - Zaśmiał się pod nosem i szybko odsunął się od mieszkania Rosjanina, w miarę możliwości zamykając drzwi.
Właścicielka
Pośpiesznie zamknąłeś drzwi i po chwili znalazłeś się ponownie w swoim skromnym mieszkaniu. Jeśli rusek zajmie się swoją łazienką, wkrótce twoja już nie będzie przeciekać.
Konto usunięte
No i w porządku. Wyłożył podłogę w łazience ręcznikami i wrócił do kuchni, gdzie chciał wypić kawę.
Właścicielka
Kawa czekała na ciebie gotowa do wypicia.
Właścicielka
Wypiłeś ją, przez co nieco się oparzyłeś. Trzeba było pić wolniej. Niemniej, smakowała dobrze.
Konto usunięte
Rozbudził się kawą i tym, co przydarzyło się rosyjskiemu sąsiadowi. Włączył radio.