[PC] Seriale i filmy w internecie

Avatar Jastrzab03
To będzie trochę grząski temat.
Widzicie, TECHNICZNIE większość seriali i filmów da się legalnie nabyć.
TECHNICZNIE, gdyż za DVD lub blue-raye trzeba wybulić bajońskie sumy za 10 letnie pudła wedane jedynie w stanach.
Takwięc, jak nasza religia zapatruje się korzytsaniem ze stron takich jak CDA, zalukaj czy nawet nieśmietalnego kreskóweczki.pl.

Kiedyś myślałem, że to piractwo, lecz dziś...

Avatar Jastrzab03
Dobrze, mógłby ktoś odpowiedzieć?
Plis.

Avatar Deuslovult
Nie ma odpowiedzi.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czy Biblia usprawiedliwia okradanie złodzieja, bo z czego kojarzę to niezbyt?

Tym bardziej okradać niewinnych ludzi którzy po prostu nie sprzedają towaru w twojej okolicy.

Avatar Deuslovult
Kultura jest dobrem wspólnym a nie towarem. Wolny dostęp do niej to prawo każdego człowieka.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No kultura.

Ale nie już dzieła kuktury.

Nikt ci nie zabrania tworzyć sztuki na podstawie danej kuktury, ale jeśli ktoś coś stworzył, to jego własność

Avatar Baturaj
Właściciel
Dzisiaj odpowiem, co ja o tym sądzę.

Avatar Baturaj
Właściciel
Więc tak
Moja opinia:

To zależy. Zawsze zależy.
Otóż:
Moim zdaniem jest wyraźna różnica między ściąganiem z internetu i zapisywaniem na dysku, a zwykłym oglądaniem na np. CDA. Jest to cienka granica, ale jakaś jest. Jednak oczywistym jest, że jeśli to miałoby być jedyne usprawiedliwienie oglądania na CDA to wyszedłbym na idiotę albo hipokrytę, którym staram się nie być.
Otóż moim zdaniem z oglądaniem filmów na CDA itd. jest tak, że nie ma problemu. Moim zdaniem. Bo teoretycznie nie płacisz twórcy, który zrobił ten film dla ciebie - to prawda, jednak nie posiadasz tego filmu na płycie, a poza tym kiedy ktoś robi film to nie może żądać, żeby już zawsze każdy, kto zechce go obejrzeć, płacił za niego. To tak, jakby ktoś zakazywał kserować swojej książki i rozdawać ją za darmo - skserowane strony to zupełnie inna jakość, poza tym tamten ktoś kupił legalnie książkę, więc może z nią robić co chce. I nie powiecie mi, że nagle wszyscy ludzie zaczną gustować w słabej jakości kopiach zamiast dobrej, normalnej książki w ładnym wydaniu i w wygodnej oprawie.
Od tego jest kino, żeby iść na film, kiedy jest jego premiera (inaczej z filmami tylko na DVD, tutaj będzie kwestia podobna do seriali, o których zaraz). Potem nie widzę problemu w oglądaniu filmu na CDA, i tak kilka miesięcy po premierze.

Seriale natomiast to zupełnie inna rzecz. One wychodzą tylko do TV/ na płyty (także niektóre filmy wychodzą stricte na płyty), więc twórcy praktycznie utrzymują się z tego, że ludzie oglądają ich serial ze źródła, które oni uznają, czyli albo pośrednio z abonamentu (Netflix płaci twórcom, żeby móc pobierać opłatę za to, że ludzie będą to oglądać), albo z reklam obecnych w źródle (tak samo, dystrybutor płaci twórcom, żeby potem móc pobierać opłaty z reklam, które będą w trakcie seansu albo coś w tym rodzaju).
I tutaj jest kwestia własnego sumienia: czy uważasz, że twórca powinien dalej tworzyć takiego rodzaju kontent, czy podoba ci się on, czy czerpiesz przyjemność z oglądania serialu? W takim razie raczej powinieneś zapłacić, żeby wesprzeć twórcę, który robi serial dla takich jak ty.
A może uważasz, że "ty tylko oglądasz serial i nie obchodzi cię, czy będzie on kontynuowany, czy nie"? I uważasz, że to usprawiedliwia oglądanie bez płacenia twórcy?

Nie wiem, która postawa jest dobra. W każdym razie ja uważam, że to zależy od wielu czynników - czy uważasz, że takie dzieło powinno być kontynuowane, czy nie, czy uważasz, że twórcy należy się zapłata za samo oglądanie jego dzieła.


W ogóle moim zdaniem idea, że twórca dostaje pieniądze jedynie za to, że w ogóle stworzył dzieło i ktoś chce je oglądać, jest nieco wadliwa i niesprawiedliwa. Idea kina - rozumiem; idea płyt i edycji limitowanych - rozumiem; idea abonamentu i posiadania wygodnego dostępu do wielu seriali - rozumiem;
Ale idea: "zrobiłem to dla ciebie, więc jeśli chcesz to oglądać w jakiejkolwiek formie kiedykolwiek to płać" jest nieco niesprawiedliwa.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No kserowanie książek to nadal łamanie prawa i brak szacunku dla autora.

Ludzie naprawdę nie szanują wartości intelektualnej... No bo oczywiście liczą się tylko dobra materialne.

Avatar Kabaczek15
Kserowanie nawet całej książki, ale tylko i wyłącznie na użytek prywatny jest legalne

Avatar Mijak
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Tym bardziej okradać niewinnych ludzi którzy po prostu nie sprzedają towaru w twojej okolicy.

Jeśli ktoś nie sprzedaje zegarków w twojej okolicy i ukradniesz mu zegarek, to straci zegarek.
Jeśli ktoś sprzedaje prawo do oglądania filmu w twojej okolicy i obejrzysz piracką wersję filmu, to traci pieniądze, które by zyskał gdybyś ten film obejrzał legalnie.
Ale jeśli ktoś nie sprzedaje prawa do oglądania filmu w twojej okolicy, to on nic nie zyska niezależnie od tego, czy ten film obejrzysz, czy nie. Więc w takim przypadku nic nie traci na piractwie.

Avatar
Konto usunięte
Baturaj - ale my nie mówimy o kwestiach własnego sumienia tylko z perspektywy katolicyzmu.
Bo jeśli usprawiedliwiasz kradzież cyfrową to nie widzę powodów by nie usprawiedliwić kradzieży fizycznej

Avatar Mijak
Jezus popiera kradzież własności intelektualnej, bo rozmnożył chleb i ryby na przekór piekarzom i rybakom.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Kabaczek15 pisze:
Kserowanie nawet całej książki, ale tylko i wyłącznie na użytek prywatny jest legalne


Chodziło o rozpowszechnianie książki w ten sposób na dużą skale.

Avatar Kabaczek15
A wtedy to faktycznie nielegalne

Avatar Baturaj
Właściciel
To_masz___Problem pisze:
Baturaj - ale my nie mówimy o kwestiach własnego sumienia tylko z perspektywy katolicyzmu.
Bo jeśli usprawiedliwiasz kradzież cyfrową to nie widzę powodów by nie usprawiedliwić kradzieży fizycznej

Otóż to nie jest kradzież.
Piractwo gier komputerowych to kradzież. Oglądanie filmów na necie: moim zdaniem nie.

Poza tym katolicyzm nie ma bezpośredniej odpowiedzi na takie dylematy. Tutaj trzeba się poradzić Ducha Świętego. Wielu księży twierdzi, że oglądanie sobie czasem filmu na CDA nie jest złe

Avatar Baturaj
Właściciel
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Chodziło o rozpowszechnianie książki w ten sposób na dużą skale.

Jeśli wiele osób z tego korzysta i to bierze - może, ale co, jeśli ten rozpowszechniający nie bierze za to pieniędzy, a poza tym jest to dużo gorsza jakość?
I wciąż wiele osób kupuje oryginały, bo są najlepsze? Co wtedy?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No to nadal działa na szkodę twórcy. Są rzeczy mniej, lub bardziej szkodliwe, ale to nie sprawia, że masz czyste ręce.

Avatar Baturaj
Właściciel
Nie do końca.

Piracenie gier komputerowych uważam za kradzież, bo nią jest. I jest działaniem na szkodę twórcy.

Ale oglądanie filmów na necie nie jest moim zdaniem działaniem na szkodę twórcy, bo tak jak mówiłem: uważam podejście "płać zawsze kiedy chcesz oglądać" za niesprawiedliwe.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale jak już mówiłem okradanie złodzieja, to dalej kradzież. To, że ktoś jest samolubny i ma nieprzyjazny system biznesowy nie usprawiedliwia cię, by go okradać.

W szczególności, że to w większości przypadków wina wydawcy, gdzie producent nie ma nic do gadania.

Avatar Baturaj
Właściciel
I właśnie dlatego piracenie gier to kradzież.

Ale oglądanie na necie filmów już nie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Wyobraź sobie, że włazisz do muzeum, bez płacenia za bilet, bo przecież będziesz "tylko patrzeć"

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
I właśnie dlatego piracenie gier to kradzież.

Ale oglądanie na necie filmów już nie.

A czym się różnią te dwie sytuacje? Że filmu nie ściągasz? Myślę że Jezusa nie obchodzi to czy ściągasz czy nie, a liczą się intencje. A intencje są takie że chcesz skorzystać z dzieła intelektualnego innego człowieka bez płacenia mu.

Avatar Baturaj
Właściciel
I właśnie mi chodzi o to, że moim zdaniem to nie jest tak, że powinienem mu płacić zawsze, ilekroć chcę obejrzeć jego film.

Znawco, muzeum samo z siebie istnieje, żeby płacić za wchodzenie do niego. Natomiast wyobraź sobie, że masz przenośną drukarkę 3d. Jesteś w muzeum. Bierzesz i kopiujesz sobie swoją superdrukarką jeden z zabytkowych wazonów.
Potem stawiasz go sobie we własnym domu, by cieszyć nim oczy, kiedy chcesz.
To to samo? Nie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Prędzej jakbyś komuś wlazł do sklepu z wazonami i sobie wydrukował czyjeś dzieło, bo nie chcę ci się płacić.

Avatar Baturaj
Właściciel
Czy jeżeli ktoś non stop maluje niemal identyczne z oryginałem kopie obrazów jakiegoś znanego artysty i rozdaje je za darmo, to pozbawia go pieniędzy? Tego artystę?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Z obrazami jest trochę inaczej, bo styl jest trochę jak odcisk palca i trudno jest idealnie skopiować dzieło. Ważne, byś nie twierdził, że to twoje dzieło i nie nie podawał nazwiska artysty. Oryginał jest tylko jeden i tylko on ma jakąś wartość.

Chociaż w społeczeństwie artystów kopiowanie czyiś dzieł, by potem sprzedawać je taniej jest w naprawdę złym guście i raczej zbyt wiele radości to nie przyniesie.

Chociaż artyści i tak najwięcej zarabiają na zleceniach, więc to ty strzelasz sobie w stopę pokazując swój brak kreatywności

Avatar Ruster
To, że uważamy coś za niesprawiedliwe, nie znaczy, że takie jest. Artysta tworzy film po to żeby go pokazac innym i zarobić pieniądze (a jeśli nie chce zarobić, to udostępnia film za darmo). Piractwo, oglądanie filmu nielegalnie jest pozbawianiem zysku autora, wiec niejako kradzieżą (ale w mniejszym stopniu niż tradycyjne znaczenie tego słowa, bo w tradycyjnej kradziezy okradziony traci daną rzecz) i o ile z tego co wiem nie jest sankcjonowane prawnie to niewątpliwie złe moralne. Dobry katolik czy chrześcijanin nie powinien oglądać nielegalnie filmów, tak jak np. jeździć autobusem bez biletu czy nie płacić za wejście gdziekolwiek (czyt. wchodzić na krzywy ryj) bo po prostu wtedy grzeszy. Pozdrawiam

Avatar Baturaj
Właściciel
Otóż nie zgadzam się, jak napisałem. W kwestii gier komputerowych i seriali myślę niemal dokładnie tak samo, ale nie w kwestii filmów.
To, że autor tworzy film, by zarobić na nim pieniądze, ale ponadto chce zarobić na każdym człowieku widzącym jego film, nie oznacza, że każdy oglądający jego film powinien zapłacić.
Również pozdrawiam.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czyli usprawiedliwia złodziejstwa.

Jakby ktoś się zastanawiał jak wyglądał proces usprawiedliwiania krucjat i tortur :v

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
Otóż nie zgadzam się, jak napisałem. W kwestii gier komputerowych i seriali myślę niemal dokładnie tak samo, ale nie w kwestii filmów.
To, że autor tworzy film, by zarobić na nim pieniądze, ale ponadto chce zarobić na każdym człowieku widzącym jego film, nie oznacza, że każdy oglądający jego film powinien zapłacić.
Również pozdrawiam.
Z perspektywy człowieka się z tobą zgadzam, ale z perspektywy katolika nie. Katolik nie powinien się zastanawiać czy twórca sprawiedliwie wymaga opłaty, czy nie sprawiedliwie, tylko powinien ją zapłacić

Avatar Baturaj
Właściciel
Otóż nie, Znawco, nie, Tomaszu.
Naprawdę nie widzicie różnicy pomiędzy kupieniem DVD/Blue Ray, płaceniem za subskrypcję serialu czy obejrzeniem filmu w kinie a obejrzeniem go sobie w necie? Poza tym teraz kiedy ktoś tworzy film to w 100% liczy się z takimi rzeczami i ma zupełnie inne sposoby na zarobienie niż "płać, jeśli tylko chcesz obejrzeć film, bo dlatego go stworzyłem".

A katolicy to nie ludzie, Tomek?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No przede wszystkim krzywdzisz tym autora, więc to już samo w sobie jest niechrześcijańskie.

Avatar Baturaj
Właściciel
Krzywdzisz czym?
Jeśli spiracę grę, to krzywdzę autorów, bo to tak, jakbym tę grę ukradł, nie zapłaciłem za nią. Ale ją MAM, na dysku, mogę grać kiedy chcę i jak chcę.
Jeśli skopiuję sobie BlueRaya czy DVD albo spiracę film zanim wejdzie do kin - krzywdzę autorów, bo nie zapłaciłem za to, nie mam prawa moralnego pozbawiać ich w ten sposób zysku.
Ale jeśli obejrzę film na internecie, odpowiednio dużo czasu po premierze, to ani nie mam go na żadnym nośniku, ani nie pozbędę go zysku, jaki oczekiwał, że posiądzie ze sprzedaży filmu.

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
A katolicy to nie ludzie, Tomek?
Trochę nie, bo jak zaczną sami coś wymyślać to jest hErEzJa.
W sensie biologicznie są, ale w tej rozmowie nie

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No autor sobie nie życzy byś oglądał go nielegalnie, bo by zwyczajnie udostępnił film za darmo.

Avatar Baturaj
Właściciel
Tyle że to nie jest nielegalne => autorzy już podczas tworzenia filmu wiedzą, że oglądanie na necie jest legalne => wymyślają mnóstwo lepszych sposobów na zarobek na swoim filmie

Proste?

Avatar Jastrzab03
Dość pokrętna logika.

Avatar Baturaj
Właściciel
Ale jest tak czy nie jest tak?
I gdzie tu pokrętność? To jest legalne. Przez co autorzy filmów chyba zgadzają się z prawem, jeśli chcą gdzieś sprzedać film, nie?

Avatar Baturaj
Właściciel
Zaraz, chwila. Dobrze. Nie jestem ignoranckim, hipokrytycznym egoistą i wiem, że sam wyznaję zasadę "sprawiedliwość ponad prawem" oraz wiem, że oglądając film na necie nie płacę za niego autorowi. Tak po prostu jest. Ale czy jest to kradzież? I dlaczego uważam, że tak można, a piracić gry już nie można?

Spójrzmy na to z tej strony: co odróżnia od siebie te dwie sytuacje. Gra oraz film. Gra została stworzona, by móc sprzedawać jej kopie i w ten sposób zarabiać. Film został stworzony, by sprzedawać ludziom możliwość jego obejrzenia i w ten sposób zarabiać. Więc jaka różnica?
Zauważcie jedną rzecz: jak chcemy mieć grę, idziemy i ją kupujemy. Ale jeśli nasz kumpel ma grę, to idziemy do niego i u niego gramy. Czy powinniśmy zapłacić twórcy? Nie, bo gramy u kumpla, po prostu. To nie to samo, co samemu posiadać kopię gry.
Jeśli chcemy obejrzeć film, idziemy i kupujemy jego kopię (płyta lub internetowa legalna kopia) i oglądamy ile chcemy. Ale jeśli nasz kumpel ma film, idziemy do niego i oglądamy u niego. Czy musimy wtedy płacić twórcy? Nie, bo oglądamy u kumpla, po prostu. To nie to samo, co samemu posiadać kopię filmu. Jeśli jedna osoba w naszej klasie posiada DVD z filmem, to przynosi do szkoły i puszcza po koleżeńsku wszystkim na projektorze. Może i jest to na granicy prawa, ale czy powinniśmy płacić wtedy twórcy? Nie, bo po prostu oglądamy z klasą, a tamta kopia została zakupiona legalnie. To nie to samo co samemu posiadać kopię filmu.

Jeśli ściągamy grę z internetu, od teraz posiadamy kopię gry. Pozbawiliśmy twórcy zysku, którego od nas oczekiwał za posiadanie jego gry. To złe i to kradzież.
Jeśli ściągniemy kopię filmu z internetu, od teraz posiadamy kopię filmu. Pozbawiliśmy twórcy zysku, którego od nas oczekiwał za posiadanie kopii. To złe.
Jeśli obejrzymy film na internecie, nie posiadamy kopii filmu. Po prostu obejrzeliśmy film, tak jakbyśmy obejrzeli go u kumpla czy zagrali w grę u kumpla. To jednak duża różnica. Nie mamy płyty, nie mamy kopii na dysku, z którą moglibyśmy zrobić co chcemy, nie czerpiemy zysków z puszczania filmu za pieniądze. Nie mamy DVD ani Blue Ray. Nie byliśmy w kinie.

Po prostu dwa słowa: Bez Przesady.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ok. Od dziś pirace gry, bo przecież to tak jakbym grał u kumpla.

Dzieło twórcy, to dzieło twórcy. Jeśli korzystasz z jego dzieła wbrew jego woli to jest to złe.

Avatar
Konto usunięte
Umiesz czytać? Pisał że w przypadku gry posiadasz kopię

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Powiedział też, że możesz grać u kolegi.

No, więc czemu nie mogę pożyczyć gry od kolegi z internetu :v Kolega z internetu posiada również film w tej samej formie.

Avatar Baturaj
Właściciel
Serio?
No tak, zapomniałem. Przecież granie u kumpla=skopiowanie jego płyty z grą i wzięcie sobie skopiowanej kopii do domu. Zapomniałem, że tak się to robi zawsze. No tak.



.
.
.
.
.

Nie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Kiedyś się tak robiło. Gry nie potrzebowały płyty do uruchomienia, więc pożyczyłeś i instalowałeś u siebie. Mnóstwo gier tak pożyczałem.

Avatar Kabaczek15
Pożyczałeś. Czyli oddawałeś potem?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
No tak. Po instalacji, oddawałem płytę, tak samo jak się kasuję kopię instalatora, po spiraceniu.

No przynajmniej mi by było szkoda miejsca :v

Avatar Baturaj
Właściciel
Ja też tak robiłem, ale jak miałem 8-10 lat i nie wiedziałem, że to piractwo jest (chociaż coś mi już świtało).

Avatar Jastrzab03
Czy to piractwo?
Bardziej łamanie zasad licencji.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 10130 postów, 174 tematów i 165 członków

Opcje grupy Prawdziwi ka...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Prawdziwi katolicy